- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 kwietnia 2014, 21:23
hej, wiem, że pewnie takich tematów jest mnóstwo, sama o podobnych sprawach pisałam jakiś czas temu, ale znowu mam mega doła z tego powodu.
mam 26 lat i jest sama, nigdy nie byłam w związku, jestem totalnie zielona w tych sprawach, nigdy z nikim nie byłam, a co za tym idzie, to pewnie jest już jasne, jestem dziewicą, nawet się nie całowałam z chłopakiem...
zawsze wszyscy mi mówili, że jeszcze mam czas, że każdy kogoś w końcu poznaje itd. ale ostatnio samotność przeszkadza mi bardziej niż kiedykolwiek...oczywiście docinki ze strony rodziny non stop, użalanie się nade mną, teraz w czasie świat i spotkań rodzinnych w szczególności dało mi się to we znaki... żarty typu, że ja " ciągle z mamusią", że coś ze mną nie tak, że jestem niezaradna życiowo. niedługo czeka mnie wesele siostry i oczywiscie ubolewanie z kim ja pójdę...
przeszkadza mi moja samotnosć, takze jeżeli chodzi o relacje towarzyskie... mam znajomych spotykamy sie, tylko teraz niestety rzadziej bo tak się złożyło, że od pewnego czasu wszysycy maja pary, jedni są małżeństwem i mają dziecko, drugie w drodze, pozostałe osoby też w parach. jak się spotykamy to ja czuje się jak piąte koło u wozu - wszyscy za rączke na spacerze, a ja idę sama... umawiamy się na wakacje, wszyscy pokoje 2 osobowe a ja co? sama? ono mówią, że to żaden problem, no ale oni wszyscy będą chcieli iść na romantyczne spacery we dwójkę i co? ja zostanę sama, albo będę się pałętała za nimi... bez sensu.
w ogóle nie mam z kim iść do kina, na spacer, czy nawet zadzwonić... są święta, wszyscy się umawiają na romantyczne spotkania, kupują sobie prezenty, a ja... oczywiscie sama...
o ten ślub też sie obawiam no bo naprawdę nie mam z kim iść. samemu to chyba nie wypada, poza tym jak się idzie samemu na zabawę to lipa straszna- wiem coś o tym, bo razem byliśmy na sali na sylwestrach i oczywiście pierwszy taniec, każdy tańczy w parze, a ja siedzę sama jaka kołek....
zawsze byłam osobą otwartą, nie miałam problemu z nawiązywaniem kontaktów, ale faceci nigdy na mnie nie patrzyli w ten sposób...zawsze byłam w miarę lubiana, ale nigdy nie podobałam się nikomu na tyle, żeby wyniknęło z tego coś wiecej. zdaje sobie sprawę z tego, że nie jestem pięknością, mam parę kg za dużo, ale nie wierzę, że to jest jedyny, czy najważniejszy problem, widzę na ulicy dziewczyny, które są grubsze i idą za rękę z ukochanym i dzięki temu wyglądają pięknie... a ja sama i sama...
boje się, ze tak już zostanie, czasami z tego powodu mam takiego doła, ze siedzę sama w domu i mam łzy w oczach, takie wypisanie się mi trochę pomaga, ale na krótko...
jakiś czas temu poradzono mi, żeby spróbować internetowo, spotkałam się z 2 osobami, ale to totalnie nie było to. nie wiem, czy ja jestem taka straszna, czy coś jest ze mną nie tak, czy nie każdemu jest miłosć pisana...ale ja nie chce być samotna...
co o tym wszystkim sądzicie?
dzięki za wszystko.
25 kwietnia 2014, 14:25
Moim zdaniem to chyba masz jakies mega zachamowania wewnetrzne... Na twoim miejscu to bym chyba sie wybrala do psychologa na terapie../ Bo jezeli nawet do calowania jeszcze sie nie przelamalas to co dopiero mowic dalej...Plan B - idz na impreze, napij sie i obiecaj sobie ze z niej nie wyjdziesz bez pocalowania faceta : D A jesli Ci sie uda, to potem moze juz bardziej z gorki bedze :P
25 kwietnia 2014, 20:06
Moim zdaniem to chyba masz jakies mega zachamowania wewnetrzne... Na twoim miejscu to bym chyba sie wybrala do psychologa na terapie../ Bo jezeli nawet do calowania jeszcze sie nie przelamalas to co dopiero mowic dalej...Plan B - idz na impreze, napij sie i obiecaj sobie ze z niej nie wyjdziesz bez pocalowania faceta : D A jesli Ci sie uda, to potem moze juz bardziej z gorki bedze :P
Całowanie się z "kimkolwiek" na imprezie to nie sztuka.
25 kwietnia 2014, 21:21
ja mam 24 lata i tez nie mam nikogo. oo własnie siedze sama w domu i odpisuje Ci na post haha. no cóż takie zycie. moi znajomi mają kogoś i jak chcę się spotkac z jakas koleżanką to musi byc cud jak ja chłopak wypusci z domu... Nie wiem może trzeba czekać aż ktos sam się przypatoczy. na czat nie ma sensu wchodzic bo tam sami sponsorzy albo napaleńcy...
może umówimy sie na kawe? :) haha
25 kwietnia 2014, 22:36
a może tu nie chodzi o twoją wagę, a o twoje zachowanie? albo jesteś na bakier z higieną? dla mnie każda potwora znajdzie swego amatora, więc dziwi mnie że jeżeli jesteś towarzyską osobą to dalej nikogo nie spotkałaś. może wcale nie jesteś otwarta na związki - trzeba spróbować i tyle, nie oczekiwać żadnych motyli, poznać drugą osobę?
25 kwietnia 2014, 23:10
...
Edytowany przez rubensowamaria 27 kwietnia 2014, 19:42
27 kwietnia 2014, 19:38
Całowanie się z "kimkolwiek" na imprezie to nie sztuka.Moim zdaniem to chyba masz jakies mega zachamowania wewnetrzne... Na twoim miejscu to bym chyba sie wybrala do psychologa na terapie../ Bo jezeli nawet do calowania jeszcze sie nie przelamalas to co dopiero mowic dalej...Plan B - idz na impreze, napij sie i obiecaj sobie ze z niej nie wyjdziesz bez pocalowania faceta : D A jesli Ci sie uda, to potem moze juz bardziej z gorki bedze :P
Dla wiekszosci to moze nei sztuka, ale jak sie ma 26lat i sie nawet nigdy nie calowalo to by byla duza sztuka... Mi sie wydaje, ze juz po takim przelamaniu sie, autorce byloby latwiej jakies kontakty damsko-meskie nawiazac bo to by jej dodalo pewnosci siebie.
28 kwietnia 2014, 20:10
Dla wiekszosci to moze nei sztuka, ale jak sie ma 26lat i sie nawet nigdy nie calowalo to by byla duza sztuka... Mi sie wydaje, ze juz po takim przelamaniu sie, autorce byloby latwiej jakies kontakty damsko-meskie nawiazac bo to by jej dodalo pewnosci siebie.Całowanie się z "kimkolwiek" na imprezie to nie sztuka.Moim zdaniem to chyba masz jakies mega zachamowania wewnetrzne... Na twoim miejscu to bym chyba sie wybrala do psychologa na terapie../ Bo jezeli nawet do calowania jeszcze sie nie przelamalas to co dopiero mowic dalej...Plan B - idz na impreze, napij sie i obiecaj sobie ze z niej nie wyjdziesz bez pocalowania faceta : D A jesli Ci sie uda, to potem moze juz bardziej z gorki bedze :P
Ja jestem niewiele młodsza i też się nie całowałam - bo zwyczajnie nikt nie chciał się ze mną całować, więc to co mówisz to nie jest takie proste. Ale może autorka nie jest w aż tak beznadziejnej sytuacji :P
Edytowany przez jelito_cienkie 28 kwietnia 2014, 20:10
29 kwietnia 2014, 19:22
haha jakbym czytala o sobie 22lat i jedyny facet jakiego mialam to w podstawowce,rowniez czeka mnie wesele we wrzesniu i nie mam z kim isc;/;/
Edytowany przez soleila007 29 kwietnia 2014, 19:22
29 kwietnia 2014, 22:28
po 1 nie dołowac się -pozytwyne myslenie , jesli myslisz ze jestes paskudni blee to tak cie odbieraja , mysl inaczej !!!
po 2 trzeba zainwestowac troszke w wyglad zenetrzny - moze zmiana koloru włosów , ubrania, piszesz że masz pare kg za duzo więc moze dietka i sport , nie oszukujmy sie wyglad gra spora wage przy pierwszym kontakcie
po 3 zaimij sie czym co lubisz , jakies zaintersowania pasje roziwjaj no bo jak dojdzie juz do tej randki to trzeba tez o czyms rozmawiac nie
Edytowany przez elewinkaa 29 kwietnia 2014, 22:29
30 kwietnia 2014, 13:28
Ja jestem niewiele młodsza i też się nie całowałam - bo zwyczajnie nikt nie chciał się ze mną całować, więc to co mówisz to nie jest takie proste. Ale może autorka nie jest w aż tak beznadziejnej sytuacji :P
To trzeba isc i calowac lol Ja kiedys tak sie popilam, ze chcialam zobaczyc z iloma kolesiami moge sie pocalowac w jeden wieczor wiec chodzilam po dyskotece i prosilam o buziaki - uzbieralo sie z 50... :D A Miss Polonia tez nie jestem - mam 180cm, jestem solidnej budowy a wtedy to mialam tez spora nadwage (rozm tak 44-46)... To naprawde zalezy od nastawienia/osobowosci a nie wygladu czy czekokolwiek innego...