Temat: .

.

moim zdaniem nawet jak mu się podobasz, to zwyczajnie wątpi w tą znajomość, bo zwyczajnie go męczysz... chciał w pt, TY nie miałaś czasu to okej, a on nie miał w sobotę i afera?

Wydaje mi się, że wykazujesz tu za dużo inicjatywy. Poczekaj aż się sam odezwie. Widocznie to szalenie zajęty człowiek i nie ma czasu się spotykać. Poza tym to początek znajomości, więc traktuj to z dystansem i na luzie, bo mam wrażenie, że się strasznie tym spinasz. Poza tym wygląda na to, że on nie ma poważnego podejścia - nie ma czasu, nie odzywa się itp. Przestań go osaczać i ciągle pisać, bo wygląda na to, że tylko  tobie zależy i masz od początku jakieś wymagania. Jeśli będzie chciał się spotkać i się łaskawie książe odezwie to się wtedy zastanowisz czy warto kontynuować tą znajomość. Na chwilę obecną napisałaś ostatnia, więc kamyczek jest w jego ogródku. Jeśli się nie będzie chciał odezwać to jego strata a ty poszukaj kogoś ciekawszego.

dietasamozuo napisał(a):

moim zdaniem nawet jak mu się podobasz, to zwyczajnie wątpi w tą znajomość, bo zwyczajnie go męczysz... chciał w pt, TY nie miałaś czasu to okej, a on nie miał w sobotę i afera?

Dokładnie. Nie chce nic mówić ale ja bym Cię odebrała trochę jak histeryczkę. Jesteście w bardzo wczesnej fazie chyba (dobrze zrozumiałam, że były dwa spotkania przy czym drugie trochę takie "wymuszone" akurat w sobotę?) a Ty już tak ciśniesz, jakieś takie trochę teksty jak z poradników dla bab "jak Ci zależy to znajdziesz czas"... Trochę chyba go tym odstraszyłaś. Zluzuj, po prostu ;) 

a ja bym tego typa od razu skreslila skoro na pierwszym spotkaniu juz chciał Cię obmacywac :/

Szczerze? Zaczynacie się spotykać a Ty się zachowujesz już jak stara żona....Odpuść, zresztą jak nie jest głupi to się już nie odezwie ;D 

Pasek wagi

Swoją droga trochę cię nie rozumiem. Z jednej strony chcesz go kontrolować i osaczasz, jak stara żona, albo matka gówniarza (domysły czy nie spotyka się z kimś innym, choć rzekomo by Ci to nie przeszkadzało, tyranie się czy Cię nie zdradza, choć spotkaliście się 2 razy) a z drugiej próbujesz trzymać na dystans jak dziewczyna nie zdobycia. Jeszcze wyskakujesz z tymi swoimi zasadami choć ubierasz seksowny strój (nie wiem co konkretnie przez to rozumiesz, ale może Twój ubiór odebrał tak, że nie będziesz miała nic przeciwko?). Nie chcę Cię urazić, ale to wygląda dla mnie jak przegięcie w jedną i drugą stronę. Może poszukaj jakiejś równowagi w zachowaniu, bo po co masz zrażać do siebie facetów. 

Osobną sprawą jest to jak wyglądała sytuacja w samochodzie - jeśli mu stanowczo powiedziałaś, że jego zachowanie ci nie odpowiada, ale nie dało to efektu, to należy zamknąć ten wątek, bo gość nie jest wart ani jednego słowa więcej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.