- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2014, 21:17
Żeby móc znaleźć faceta? Z natury jestem naprawdę brzydka, ale ćwiczę, maluję się, dbam o ubiór i ogólnie dbam o siebie i swój wygląd i co? NIGDY NIKT się mną nie zainteresował, nawet podpity koleś na imprezie. Ani nawet typowy menel spod Żabki... naprawdę brzydka dziewczyna nie ma szans na miłość?
Edytowany przez juliuszatko 29 marca 2014, 21:18
30 marca 2014, 13:24
chyba 'dusza' i przebojowość bardziej się liczy. Np. ja nie uważam się za brzydką, nawet jakieś koleżanki mówiły mi, że jestem ładna, a chłopaka mam dopiero od roku i to poznanego przez internet. Nigdy nie byłam podrywana, za to miałam kilka mało urodziwych koleżanek, które zmieniały facetów jak rękawiczki, ale były przebojowe i każdy je lubił. Ja za to nigdy się nie odzywałam i unikałam ludzi.
30 marca 2014, 13:28
kurde, no! nie ma brzydkich ludzi. Każdy jest inny po prostu.Przecież są różne gusta. jednemu się podoba to, drugiemu zupełnie co innego
30 marca 2014, 13:33
kurde, no! nie ma brzydkich ludzi. Każdy jest inny po prostu.Przecież są różne gusta. jednemu się podoba to, drugiemu zupełnie co innego
Ale niektóre cechy są obiektywnie brzydkie, nieatrakcyjne i właśnie je posiadam :/
30 marca 2014, 13:47
No niestety, na początku liczy się wygląd i pewność siebie. Albo komuś wpadniesz w oko, albo nie. Później, po pierwszej randce, czy dłuższej rozmowie, wygląd schodzi na dalszy plan, a jego miejsce zajmuje osobowość. Sorry, ale ja też nigdy nie zagadywałam do chłopaków w niemoim typie, bo "może będzie fajny". Interesowałam się tymi, którzy byli wg mnie przystojni i dopiero później się okazywało, czy są warci zachodu.
30 marca 2014, 14:21
No niestety, na początku liczy się wygląd i pewność siebie. Albo komuś wpadniesz w oko, albo nie. Później, po pierwszej randce, czy dłuższej rozmowie, wygląd schodzi na dalszy plan, a jego miejsce zajmuje osobowość. Sorry, ale ja też nigdy nie zagadywałam do chłopaków w niemoim typie, bo "może będzie fajny". Interesowałam się tymi, którzy byli wg mnie przystojni i dopiero później się okazywało, czy są warci zachodu.
No właśnie, to wszystko wyjaśnia... mnie nawet nikt na tę pierwszą randkę nie zaprasza.
30 marca 2014, 14:28
niestety prawda jest taka, że wygląd ma ogromne znaczenie. w pierwszej chwili to na niego zwracamy uwagę. nie powiecie chyba, że jakiś poznany na imprezie koleś zaimponował Wam ilorazem inteligencji? wiadomo, fajnie jak oprócz wyglądu ma jeszcze coś mądrego do powiedzenia, ale o tym dowiadujemy się dopiero później. wygląd dla mnie się liczy i to bardzo. i proszę mnie tu nie hejtować, bo jestem pewna, że każda z Wsas również zwraca na to uwagę ;p
Rzecz w tym, że choćby facet wyglądał jak młody bóg, to jeśli nie ma nic mądrego do powiedzenia i leci tylko na fali swojej atrakcyjności, to znajomość nie wychodzi poza mury przybytku i kończy się szybciej niż zaczęła.
30 marca 2014, 14:33
Kurcze, napisze posta pod postem, ale u mnie też jest dokładnie tak jak u psycho.- nigdy nie bylam podrywana, a brzydka absolutnie nie jestem! Za to całe swoje życie jestem z kimś związana, poznawałam facetów na żywo i przez internet. Ci na żywo też wcale się na mnie od początku nie rzucali, tylko dopiero jak mnie lepiej poznali, więc... wygląd to nie wszystko i nie zawsze działa zasada, że najpierw przyciąga nas wygląd, a potem dopiero kogoś poznajemy. Sama wiem, że często bywa odwrotnie.
30 marca 2014, 15:06
Nie ma co owijać w bawełnę. Atrakcyjność ma kolosalne znaczenie. I skończe pieprzyć, że wygląd tak ale najważniejsze tzw. (niezdefiniowane ogólnie wnętrze. I próba udowodnienia zalezności, że ładan laska - gupia, pusta, a brzydka=inteligenta, "atrakcyjna" wewnętrznie.
Skąd macie takie przekonanie? To samo jak przy każdym zdięciu vitalijki w mini spódniczce, zaraz teksty, że NA PEWNO jej inteligencja jest wprost proporcjonalna do długości spódniczki.
Raczej 99% społeczeństwa ma podobne "wnetrze" - ani gorsze ani lepsze. Przez każdego inaczej oceniane - ale zapewne nazwałbym "normalne" i trudno tu się wybić ponad przeciętność. Niestety uroda - to coś co jest widoczne na zewnątrz i najczęściej przekreśla w pozytywnym odbiorze na zewnątrz. Nawet gdyby ten ktoś "wewnętrznie" był wibitną jednostką, to mało komu będzie się chciało to sprawdzić.
Ale wg mnie każdego można uczynić atrakcyjnym - wkestia ubioru, makijażu itp. No chyba, że masz fizyczne defekty ciała - np. brak jakies kończyny itp.
30 marca 2014, 18:42
Akurat to Ty zwykle pieprzysz, waćpan.
Niestety muszę się z nim zgodzić. Kobiety myślą inaczej, ale jeśli np facet ma kobietę wspaniałą, ale zapuszczoną, to choćby nieba mu uchyliła, była członkinią mensy i Nigellą Lawson, to i tak prędzej czy później zrobi sobie odskocznię z zupełnie mdłą, głupią i byle jaką acz atrakcyjną siksą. Możecie sobie wmawiać, że jest inaczej, że wasi faceci są wyjątkowi bla bla bla, żyje sobie dalej w takim wyimaginowanym świecie, będzie wam łatwiej.