Temat: Zwiazek bez zobowiazan

Kochane!
Piszę do Was podzielić się z Wami moją historią oraz poruszyć hasło podane w temacie, Wasze doświadczenia, opinie.

Przebywam za granicą na wymianie studenckiej od września. Już w pierwszym miesiącu poznałam osobę, która mnie zainteresowała na tyle, żeby pisać z nim codziennie przez 6 miesięcy. Przez ten czas umawialiśmy się parę razy na spotkanie, ale z winy obu stron nigdy do niego nie doszło. Dopiero miesiąc temu mieliśmy wspaniałą randkę, po której kontakt się urwał. Odezwał się do mnie dopiero po 3 tygodniach z wytłumaczeniem, że usłyszał plotkę, że spotykam się ze swoim byłym chłopakiem i dopiero się dowiedział, że chodziło o inną osobę z mojego miasta, o takim samym imieniu(którą nawiasem mówiąc znam). Sprawy znów zaczęły się rozkręcać, aż do czasu kiedy postanowił przeprowadzić ze mną poważną rozmowę, a mianowicie jakie są moje oczekiwania od nas. Facet jest miejscowy, ja wyjeżdżam za 3 miesiące i może jestem zbyt dużą optymistką, ale chętnie bym spróbowała. On był również na wymianie studenckiej i przeżył miłość, która nie zadziałała na odległość, co go bardzo przybiło. Niestety on już dostał staż w zupełnie innym państwie od września, ale mimo to mówi, że nie może przestać się ze mną spotykać, mimo, że to nie ma przyszłości. Doszłam do wniosku, że chodzi mu o związek bez zobowiązań i nie mam zamiaru zgodzić się na takie coś, mimo iż ściska mnie w żołądku, że nie spotkam już go nigdy, ale nie chcę być o niego zazdrosna. Jednak on stwiedził, że dla niego to może się spotykać tylko ze mną, ale bez przyszłości po moim wyjeździe. Dla mnie ważniejsza jest duma i poczucie wartości i nie zgodziłam się.
Czy postąpiłybyście tak samo? Czy macie doświadczenia w tym temacie?
Polecam lekture, dowcipnie napisana przez facetow.....Tam chyba jest opisany podobne zagadnienie...

http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. 
On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...
I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.

RybkaArchitektka napisał(a):

I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.
Pasek wagi

RybkaArchitektka napisał(a):

Polecam lekture, dowcipnie napisana przez facetow.....Tam chyba jest opisany podobne zagadnienie...http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf

Zaczęłam czytać, dziękuje za polecenie:)
Ja oczywiście się nie zgodziłam i nie żałuję! Tym bardziej po przeczytaniu tak rozsądnych komentarzy

wrednababa56 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.

Pewnie, ze nie jest winny i ona winna..Kazdy pragnie czegos innego - dzieki temu swiat jest kolorowy!To jest troche tak jak na rynku ...pani kupi, a moze i nie. U mnie on i tak ma plusa, za szczerosc /chociaz i tak bym go nie chciala, kazda szanujaca sie dziewczyna nie pojdzie na taki uklad/. Tacy faceci zawsze byli i bede i mnie osobiscie naprawde nie szokuja. 

bajlandoo napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

Polecam lekture, dowcipnie napisana przez facetow.....Tam chyba jest opisany podobne zagadnienie...http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
Zaczęłam czytać, dziękuje za polecenie:)Ja oczywiście się nie zgodziłam i nie żałuję! Tym bardziej po przeczytaniu tak rozsądnych komentarzy

I dobrze! A czy on jedyny przystojny Hiszpan na tym swiecie? Znalazl sie ten, to i znajda sie inni kandydaci ;) Tego kwiatu jest pol swiatu, niektorych trzeba odrzucac, bo szkoda czasu i energii, gdy wiadomo, ze nic nie rokuje /oprocz malej chwili zapomnienia ;)...Innym trzeba sie przygladac i z rozsadkiem podejmowac decyzje..Bez pospiechu....Jak kocha to poczeka...

RybkaArchitektka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.
Pewnie, ze nie jest winny i ona winna..Kazdy pragnie czegos innego - dzieki temu swiat jest kolorowy!To jest troche tak jak na rynku ...pani kupi, a moze i nie. U mnie on i tak ma plusa, za szczerosc /chociaz i tak bym go nie chciala, kazda szanujaca sie dziewczyna nie pojdzie na taki uklad/. Tacy faceci zawsze byli i bede i mnie osobiscie naprawde nie szokuja. 

Debatuje nad bilansem ogolnym...zyskow i strat. Do spraw damsko-meskich  tez trzeba z glowa podchodzic. I tylko wyliczam, ze same straty w takim interesie-ukladzie, wiec po cholere sie pakowac w to? 
/wiele dziewczyn nie widzi z gory konsekwencji wtornych i pakuja sie w takie uklady....tylko jakos nigdy nie towarzyszy temu szczescie i radosc tylko jest nieszczescie...A te ktore wczesniej namawialy; one najbardziej pietnuja takie nieszczesnice/ 

RybkaArchitektka napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.
Pewnie, ze nie jest winny i ona winna..Kazdy pragnie czegos innego - dzieki temu swiat jest kolorowy!To jest troche tak jak na rynku ...pani kupi, a moze i nie. U mnie on i tak ma plusa, za szczerosc /chociaz i tak bym go nie chciala, kazda szanujaca sie dziewczyna nie pojdzie na taki uklad/. Tacy faceci zawsze byli i bede i mnie osobiscie naprawde nie szokuja. 

dlaczego kobieta w zwiazku bez zobowiazan sie nie szanuje? jesli pragnie sie zabawic, lubi seks to co jest zlego w tym, jezeli spelnia swoje potrzeby. czy kazda ma brac slub i sie rozmnazac?

do seksu potrzebna jest dwojka (lub wieksza ilosc osob), nie potrzebna jest obraczka, wspolne mieszkanie czy chlopak z ktorym chodzimy polroku
Pasek wagi

Estrid napisał(a):

Dziwnie to zabrzmi, ale ja jestem w związku bez zobowiązań... ze swoim byłym. :)Rozstaliśmy się w styczniu po 8 miesiącach, ale nadal się spotykamy. Jest tak samo, jak w związku, ale jesteśmy przyjaciółmi i jesteśmy wolni. Gdy któreś z nas pozna kogoś nowego druga osoba jej nie zatrzyma, a i tak będziemy się spotykać jak kumple, bo żyć bez siebie nie potrafimy. :D
Mój były po miesiącu sobie o mnie przypomniał... Chciał na początku wrócić ale się nie zgodziłam, zaproponował spotkania bez zobowiązań i to mnie bardzo zasmuciło i zdenerwowało. Nie chciałabym być opcją, jeśli nie mogę być priorytetem. Tak się zastanawiam gdzie u Ciebie logika, nie możecie żyć bez siebie? A jak on pozna inną i powie 'dzięki fajnie było ale mam kogoś' to przyjmiesz to tak spokojnie? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.