- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2014, 11:01
Edytowany przez bajlandoo 8 marca 2014, 11:02
8 marca 2014, 19:32
8 marca 2014, 20:03
8 marca 2014, 21:12
I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
8 marca 2014, 21:42
Polecam lekture, dowcipnie napisana przez facetow.....Tam chyba jest opisany podobne zagadnienie...http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
8 marca 2014, 23:40
ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
8 marca 2014, 23:43
Zaczęłam czytać, dziękuje za polecenie:)Ja oczywiście się nie zgodziłam i nie żałuję! Tym bardziej po przeczytaniu tak rozsądnych komentarzyPolecam lekture, dowcipnie napisana przez facetow.....Tam chyba jest opisany podobne zagadnienie...http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
8 marca 2014, 23:51
Pewnie, ze nie jest winny i ona winna..Kazdy pragnie czegos innego - dzieki temu swiat jest kolorowy!To jest troche tak jak na rynku ...pani kupi, a moze i nie. U mnie on i tak ma plusa, za szczerosc /chociaz i tak bym go nie chciala, kazda szanujaca sie dziewczyna nie pojdzie na taki uklad/. Tacy faceci zawsze byli i bede i mnie osobiscie naprawde nie szokuja.ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
9 marca 2014, 07:55
Pewnie, ze nie jest winny i ona winna..Kazdy pragnie czegos innego - dzieki temu swiat jest kolorowy!To jest troche tak jak na rynku ...pani kupi, a moze i nie. U mnie on i tak ma plusa, za szczerosc /chociaz i tak bym go nie chciala, kazda szanujaca sie dziewczyna nie pojdzie na taki uklad/. Tacy faceci zawsze byli i bede i mnie osobiscie naprawde nie szokuja.ale o co chodzi. przeciez wyraznie powiedzial ze chce przygode a nie stala partnerke.na sile.go nie zmusimy do deklaracji. dlaczego fwcet ma spelniac zachcianki dupy tylko dlatego ze korespondowali.nie jest winny ze autorka pragnie czegos wiecej.I jesli chlopakowi zalezy, to i po rozlace /gdy wyjedzie juz do innego kraju/ bedzie utrzymywal kontakt i walczyl o Ciebie. A nie od razu stawia sprawe; ze nie..Oczywiscie, ze jest to trudne, ale da sie...Przyklad chociazby z wlasnego podworka. Moj maz poznal mnie w Polsce, w przelocie /wprawdzie na weselu, ale zatanczylismy moze ze dwa razy i to wszystko/...ja mieszkalam w PL, on na poludniu Francji /blisko granicy z Hiszpania/. On na rzesach stawal, zeby tylko miec ze mna kontakt. Odwiedzal co miesiac, nawet gdy ja nie mialam czasu sie spotkac z nim w PL, to przylatywal, bo mial nadzieje, ze chociaz na chwile sie spotkamy, obiad ze soba zjemy...I tak sobie wylatal, ze jest moim mezem od prawie dwoch lat. Takze da sie przy odrobinie wolnej woli. Ale gdyby mi proponowal jakis uklad, to bym go z miejsca odprawila....To prawda, ze nie kazda znajomosc musi skonczyc sie malzenstwem, bo to decyzja zbyt powazna, aby byle jaka opcja byla brana pod uwage. Trzeba sie jakos poznac i czasem wyjdzie i czasem nie. Ale jak stawia sprawe jasno /chociaz doceniam Twojego amanta za szczerosc/, ze chodzi mu tylko o seks, to chodzi mu tylko o seks i kropka...Kobuety zawsze gdzies tam w srodku sie ludza i wierza, ze rozkochaja faceta....Ale takie historie to tylkow filmach...Szkoda w sumie.
Edytowany przez wrednababa56 9 marca 2014, 07:57
9 marca 2014, 23:39
Dziwnie to zabrzmi, ale ja jestem w związku bez zobowiązań... ze swoim byłym. :)Rozstaliśmy się w styczniu po 8 miesiącach, ale nadal się spotykamy. Jest tak samo, jak w związku, ale jesteśmy przyjaciółmi i jesteśmy wolni. Gdy któreś z nas pozna kogoś nowego druga osoba jej nie zatrzyma, a i tak będziemy się spotykać jak kumple, bo żyć bez siebie nie potrafimy. :D