- Dołączył: 2013-06-26
- Miasto: kraków
- Liczba postów: 111
8 lutego 2014, 21:33
Wróciłam z pierwszej randki... Pierwszy raz z owym panem, pierwsza w ogóle w moim życiu... Było... miło, ale dziwnie. Ogólnie miałam wrażenie, że kolega to chodzący podręcznik dobrych manier i nie ma w nim za grosz autentyzmu, wszystko takie... na siłę. No dobra, powitanie, komplement, otwieranie drzwi, przepuszczanie przodem, płacenie ze mnie... Wszystko spoko. ALE! Męczyłam się od początku i po 10 minutach miałam ochotę uciec... Ogólnie to, co mnie uderzyło to to, że nie podłapał żadnego mojego tematu. Mówiłam coś, a on zero zainteresowania... Było sztywno, sztucznie, na siłę (powtarzam się). Jednak kolega probuje być miły. Napisał, że nie umie doczekać się kolejnego spotkania, że już o nim myśli... A ja jestem sceptycznie nastawiona. Może to dlatego, że to był pierwszy raz i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Ale czy ma szansę coś, co ja chyba powoli przekreślam? Nie wiem, czy zaryzykować i spróbować kolejny raz. Nie chcę dać mu nadziei a potem spławić, więc może zrobić to na początku i po prostu mieć spokój... Doradźcie, bo siedzę i mam cholerny mętlik w głowie...
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
8 lutego 2014, 21:35
Może on się po prostu zestresował :)
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
8 lutego 2014, 21:37
motyyl napisał(a):
daj mu szanse!!! :)
Jestem za :)
Może warto się przekonać do będzie dalej ;)
8 lutego 2014, 21:38
Pewnie chciał wypaść jak najlepiej, dlatego tak wyszło.
Proponuję następnym razem spotkać się w bardziej rozrywkowym miejscu - już żadna kawiarnia, gdzie można być sztywnym - tym razem umówcie się na jakiś bilard czy kręgle, żeby móc się pośmiać razem. Zobaczysz czy Ci odpowiada jego poczucie humoru, o ile jakieś ma. :)
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
8 lutego 2014, 21:40
2 randka jest okej, daj mu szansę;)
- Dołączył: 2013-06-26
- Miasto: kraków
- Liczba postów: 111
8 lutego 2014, 21:49
Oazuu napisał(a):
Pewnie chciał wypaść jak najlepiej, dlatego tak wyszło.Proponuję następnym razem spotkać się w bardziej rozrywkowym miejscu - już żadna kawiarnia, gdzie można być sztywnym - tym razem umówcie się na jakiś bilard czy kręgle, żeby móc się pośmiać razem. Zobaczysz czy Ci odpowiada jego poczucie humoru, o ile jakieś ma. :)
Tak się składa, że byliśmy na kręglach... Gra była fajna, ale żadnej rozmowy w trakcie
- Dołączył: 2012-05-16
- Miasto: Cooka
- Liczba postów: 2191
8 lutego 2014, 21:50
Zestresował się :D
Ja na 1 spotkaniu jak byłam spięta to praktycznie nic nie gadałam i zbywałam pół słówkami :D potem mi było strasznieee głupio bo facet świetny ale niestety stres mnie zjadł :D
8 lutego 2014, 21:50
Daj szansę. Ja kiedyś na spotkaniu miałam dosyć po paru minutach, bo nie było o czym gadać, dałam szansę i na następnym spotkaniu było super =)
8 lutego 2014, 21:50
to zależy... ja też kiedyś przeżyłam pierwszą randkę - spacer, na początku którego wręczono mi kwiatek (czerwoną... gerberę?!) już na wstępie poczułam się jak starsza pani... a po chwili wiedziałam już o planach na przyszłość - typu: dom / żona - koniecznie młoda!/dzieci.
Kolejnej randki nie było, mimo, iż przy pożegnaniu usłyszałam zapewnienie o wspaniale spędzonym czasie i dopytywanie o kolejne spotkanie. Po prostu, od razu powiedziałam, że dziękuję za miło spędzony czas i do zobaczenia przy okazji, przecież mieszkamy w tym samym mieście. Zrozumiał aluzję i już po kilku miesiącach dumnie spacerował z młodą żonką, która po kilku następnych dumnie spacerowała z ciążowym brzuszkiem. Odetchnęłam z ulgą ;)