19 grudnia 2013, 22:31
Powiem tak, mam 20 lat i nigdy nie miałam chłopaka. W podstawowce rzecz raczej normalna, w gimnazjum nawet o tym nie myslałam aby miec jakiegos chłopaka, a w liceum to zaden sie nie znalazl i ja nie bylam chyba gotowa. A teraz sama nie wiem, wszystkie kolezanki w moim wieku juz albo zareczone albo juz po slubie, a inne juz maja dzieci. Obawiam sie ze ze mna cos jest nie tak, ze zaden chlopak nie chce sie w moja strone spojrzec, chociaz za paszteta sie nie uwazam. I jak tu znalezc faceta?
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
20 grudnia 2013, 12:42
Najlepsze jest w tym wszystkim to, że zawsze człowiek chce czegoś innego niż ma. Bo ja z koleji miałam odwrotnie, już w 1 gimnazjum miałam swojego pierwszego "chłopaka", potem 2 lata przerwy i w wieku 16 lat kolejny chłopak, rok byliśmy razem, potem rozstałam się i po 3 miesiącach poznałam kolejnego (obecnego) i tak już mija 3,5 roku razem :) Ale myślisz, że uważam, że to szczyt moich marzeń ? Kocham mojego faceta ale czasami żałuje, że tak wcześnie się wzięłam za dorosłość. Poznaliśmy się gdy miałam 17 lat. Co ja wiedziałam o życiu? Nic... Po prostu nie znam innego życia, nie znam życia jako singielka. Gdzie kolwiek nie pójdę muszę się z tego wyspowiadać, muzę ciągle być pod telefonem, żeby nie pomyślał, że zginęłam gdzieś rozjechana przez samochód. I czasami chciałabym być sama, wyszaleć się, chodzić z koleżankami na imprezy, bawić się. Tym bardziej teraz, kiedy studiuję. Ale nie, bo ja w wieku 20 lat już planuję ślub i dzieci...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
20 grudnia 2013, 13:06
ojjej, masz czas. Widocznie nie jest ci teraz pisane. A co robisz na co dzień? Założę się, że masz jakieś ciekawe zajęcie/ambicje i to cię wciąga..Naprawdę ci tęskno, żeby prać jakiemuś dziadu majty, brudne skarpety i uwijać się wokół wrzeszczącego dziecka?
Też jak byłam w Twoim wieku, to miałam takie koleżanki...Niestety...dzisiaj większość to rozwódki, bez zawodu, kuchcie, gospochy...
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
20 grudnia 2013, 13:51
a dlamnie nie jest normalne to ze młode dziewczyny pakują sie w pampersy zaraz po 20-stce ,a potem zostą jasame z kłopotem bo facet ucieka do innej, ciesz sie ze jesteś wolna i bez żadnych zobowiązań
ps ja też nie mam i mieć nie chce a lat mam zancznie wiecej niż TY , dziecko to tylko kłopot ,cieszmy się wolnością ;)
Edytowany przez hutshi 20 grudnia 2013, 13:53
20 grudnia 2013, 15:07
Mam 18 lat teżnigdy nikogo nie miałam, ale kochana jestesmy młode, spoko-loko nie myśl o żeniaczce bo będzeisz świrować za chwilę jak Frania Maj z Niani :)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
30 grudnia 2013, 20:28
W sumie myślę, że to w pewnym sensie nawet lepiej. Ominęło Cię dużo głupich błędów, jakie mogłaś popełnić po drodze. Wyjdź do ludzi, popracuj nad samooceną i ogólnie nad sobą i będzie dobrze. :) W wieku 20 lat to żadna tragedia. Ja jak słyszę o ślubach czy rodzeniu dzieci w tym wieku, to mnie ciarki przechodzą. Każdy z nas jest innym, dla jednych to już pora na zakładanie rodziny (co nie oszukujmy się często nie wychodzi nikomu na dobre, nie zawsze, ale często jednak), inni poczują taką potrzebę 10 lat później, niektórzy wcale. Nic w tym nienormalnego nie ma.