- Dołączył: 2013-09-20
- Miasto: brzozów
- Liczba postów: 1176
17 grudnia 2013, 23:34
Jak myslicie czy faceci lubia jak kobieta okazuje lekka niedostepnosc. Nie narzuca sie tylko on zabiega o kobiete??
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
18 grudnia 2013, 07:59
ja nie jestem niedostepna, lubie kokietowac, flirtowac. moj partner nie byl inicjatorem
18 grudnia 2013, 08:07
Wydaje mi się, że normalni i zdrowi faceci lubią kobiety, które zostawiają nieco tajemnicy i nie odkrywają wszystkich swoich emocji na dzień dobry i nawet jeśli są zainteresowane to pokazują to dyskretnie, nie rzucają się od razu na szyję, zachowują dystans. Wylewne, narzucające się dziewczynki, które latają za facetem i zrobią dla niego wszystko, nawet z szafki wyskoczą z ugotowanym obiadkiem nazywając Misiem Pysiem są irytujące, a nie pociągające. Gdybym była facetem to bym takich unikała.
Edytowany przez InnerGoddess 18 grudnia 2013, 08:11
18 grudnia 2013, 08:12
A ja mysle, ze faceci sa rozni i sytuacje sa rozne :)
W moim zwiazku to ja wyszlam z inicjatywa, ale nie bylo to narzucajace sie.
Po prostu go pocalowalam a on odwzajemnil pocalunek i juz zadne slowa ani podchody nie byly potrzebne :)
Faceci lubia tez klarowne sytuacje. Wszystko jest wzgledne.
18 grudnia 2013, 08:14
Ja byłam niedostępna przeszło półtora roku, a i tak mnie skubaniec upolował!
18 grudnia 2013, 08:17
Salemka napisał(a):
A ja mysle, ze faceci sa rozni i sytuacje sa rozne :) W moim zwiazku to ja wyszlam z inicjatywa, ale nie bylo to narzucajace sie. Po prostu go pocalowalam a on odwzajemnil pocalunek i juz zadne slowa ani podchody nie byly potrzebne :) Faceci lubia tez klarowne sytuacje. Wszystko jest wzgledne.
Nie chodzi o inicjatywę, tylko o nie wykładanie wszystkich kart od razu na stół. Ja mojego faceta też pocałowałam pierwsza, ale potem czekałam na jego ruch... To trochę jak tango...
- Dołączył: 2011-09-27
- Miasto: Nvm
- Liczba postów: 2169
18 grudnia 2013, 09:39
hmm... podobno wolą niedostępne. Ja taka jestem i odkąd pamiętam miałam duże powodzenie, które często mnie irytowało, bo nie miałam już "siły" na "spławianie". Natomiast kiedy poznałam mojego obecnego faceta to byłam "dostępna" od razu i jakoś się nie zraził :D Tzn on podrywał, ale ja się nie opierałam :D
Edytowany przez dietasamozuo 18 grudnia 2013, 09:40
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
18 grudnia 2013, 10:00
Ja uważam, że warto byc nieco niedostepną i mieć swoje sprawy przez cały okres związku, nie tylko na poczatku. Pisze z doswiadczenia kilkuletniego związku. Miewałam bowiem rózne fazy. Jak kobieta jest ciągle na zawołanie, daje wszystko z siebie to na dluzsza mete nie jest to dobre, obraca się przeciw niej.
gdzieś kiedyś słyszałam mądre zdanie, że najlepiej dzieje się w związkach gdzie to faceci kochaja bardziej a nie kobiety..pewnie nie odnosi sie to do wszystkich ale ja się z tym zgadzam.Dlatego gdy miałam okresy obskakiwania mojego faceta to starałam się opanować.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
18 grudnia 2013, 10:16
Moim zdaniem mezczyzni lubia kobiety ktore kokietuja i flirtuja ale sa niedostepne
.
Standardem u mnei w lozku jest to ze jak mowie "nie" to on jeszcze bardziej chce.........No wiec czasem gram cnotke niewydymke
18 grudnia 2013, 10:42
są różni faceci. Niektórzy są nieśmiali i wolą jak dziewczyna zrobi pierwszy krok a inni wolą polować. Jedni wolą byc kokietowani a inni wolą konkrety. Ilu facetów tyle charakterów i nie ma co generalizować. Ja np lubiłam kokietować i wysyłać sygnały przez aluzje i nie robiłam pierwszych kroków bo wolę jak facet robi. Ale nie znaczy to, że to jest prawda ogólna i że zawsze ma tak być :) A co do bycia niedostępną to wielu moich znajomych facetów mówi, ze nie lubia takich gierek, że dziewczyna niby chce ale gra niedostępną, bo czasem odbierają to jakby ona sama nie wiedziała czego chce.