Temat: smutek

hej hej. macie czasem wrażenie, że NIC dobrego was już nie czeka? że nigdy nie spotkacie tej drugiej osoby?

wgl mam dziś złyyyyy dzień, miałam iść na piwo z przyjaciółką z okazji mojej 18 - oczywiście jej rodzice zadzwonili że ma wracać do domu, więc zostawiła mnie samą w centrum miasta i sobie poszła... -.- to mnie tylko dodatkowo dobija.. zostało mi picie somersby o 1 w nocy i pisanie jakichś postów na vitalii -.- ..

wiecie, niby jestem miła dla innych, niby jestem jakaś ładna itp a tu - trochę smutek jak się patrzy na moje życie
mam wrażenie, że mnie się jakoś nie da pokochać.:D miałam w życiu dwóch chłopaków - oboje na odległość, oba związki się mega źle zakończyły.

serio, po co ja w ogóle o siebie dbam, robię makijaż, włosy, staram się być miła, otwarta na innych? dziwie się, że mi się jeszcze chce.....

Smutek, gdy się patrzy, jak ktoś się na sobą użala. Weź się w garść, dziewczyno, zajmij się sobą, a szczęście przyjdzie samo. ;)

Nowagoruszsie napisał(a):

Smutek, gdy się patrzy, jak ktoś się na sobą użala. Weź się w garść, dziewczyno, zajmij się sobą, a szczęście przyjdzie samo. ;)

no właśnie, raczej nie przyjdzie ^^ głównie to chciałam się spytać jak się pogodzić z taką beznadzieją? uwierz, jakbyś wiedziała, jakie chore rzeczy mi się przytrafiają, nie uwierzyłabyś -.- jak to ujęłą moja koleżanka  " Ty to masz życie jak z jakiegoś pokręconego filmu...ale za nic bym się nie zamieniła"
Też tak miałam i postanowiłam skończyć użalać się nad sobą. Skończysz z takim podejściem to i życie będzie wyglądało inaczej. Ja postanowiłam wziąć życie w swoje ręce i wszystko zaczęło się układać. A dbasz o siebie dla siebie czy dla innych? Bo nad tym też się warto zastanowić. Także nie wal smutów, tylko do roboty. 

MissP. napisał(a):

Też tak miałam i postanowiłam skończyć użalać się nad sobą. Skończysz z takim podejściem to i życie będzie wyglądało inaczej. Ja postanowiłam wziąć życie w swoje ręce i wszystko zaczęło się układać. A dbasz o siebie dla siebie czy dla innych? Bo nad tym też się warto zastanowić. Także nie wal smutów, tylko do roboty. 

nie no, wiadomo, że w większości dla siebie.. jak Ci się udało zmienić podejście do życia?

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

MissP. napisał(a):

Też tak miałam i postanowiłam skończyć użalać się nad sobą. Skończysz z takim podejściem to i życie będzie wyglądało inaczej. Ja postanowiłam wziąć życie w swoje ręce i wszystko zaczęło się układać. A dbasz o siebie dla siebie czy dla innych? Bo nad tym też się warto zastanowić. Także nie wal smutów, tylko do roboty. 
nie no, wiadomo, że w większości dla siebie.. jak Ci się udało zmienić podejście do życia?
Po prostu, z dnia na dzień. Postanowiłam sobie, że od jutra koniec z marnowaniem kolejnych dni, z użalaniem się nad sobą. Wiadomo, z dnia na dzień życia o 180 stopni nie zmienisz, ale nastawienie można. I wtedy wyznaczasz sobie małe cele, które powoli realizujesz. Cała tajemnica.
Po pierwsze to do niczego sa rodzice tej kompanki skoro na osiemnastke kolezanki(czyli Ciebie) nie chcieli zeby wypila z nia jakis napoj piwny. Beznadzieja totalna. Mysle, ze tez bym byla zla przez to. Przejmujesz sie tym, ze musialas zostac sama bez znajomych w urodziny i mysle, ze kazdy by sie przejal. Problem ktory zapoczatkowal ten smutek jest sensowny. Ale to nie znaczy od razu, ze nic szczesliwego Cie w zyciu nie spotka przez dziwacznych rodzicow kogos czy moze dlatego, ze nie masz chlopaka ;) Przeciez masz dopiero 18 lat! Kolejne 81 lat mozesz spedzic z kims poza domem jak zechcesz(wystarczy, ze pozbasz kompatybilne osoby) Pozdro
A weź się skup na czymś innym, niż ty sama. Zostań wolontariuszka w schronisku albo domu dziecka. Zacznij tańczyć albo trenować boks, cokolwiek tam lubisz. Masz 18 lat , WSZYSTKO, ale to wszystko przed tobą. I wielkie szczęście i wielkie łzy. A dbasz o siebie dla siebie.
Pasek wagi
Jak Ty masz takie dołki to co mam powiedzieć ja??? :) 30 lat na karku nie udane małżeństwo, potem 4letni związek, i bycie samotną matką (ja z tym nie mam problemu alem wiem jak patrzą inni), utrata pracy ??? No nic tylko się ciąć, a  jednak nie!!!! Trzeba znać swoją wartość i żyć dla siebie nie dla innych i nie tylko i wyłącznie z innymi nie majac własnego życia. Zacznij je układać nie patrząc na innych masz być samodzielną mocno stąpającą po ziemi piękną kobietą :) No bo przecież taka jesteś!!! A  miłość i przyjaźnie przyjdą same, tylko najprościej jest siąść i płakać albo narzekać. A życie nie na tym polega i musisz nauczyć się stawiać mu czoła bo masz dopiero 18 lat i pewnie wiele trudnych sytuacji przed Tobą!!!!! Trzymam kciuki 
polecam wolontariat w hospicjum - tam mozna zobaczyc roznice czym jest prawdziwa beznadzieja a czym zwykle uzalanie sie .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.