Temat: Druga połówka na portalu randkowym?

Drogie dziewczyny...
Jestem sama od około 1,5 roku. Po nieudanym 3 letnim związku nie trafiłam na osobę, którą mogłabym pokochać. Poznałam oczywiście parę facetów, ale z mojej strony nie zaiskrzyło. Parę miesięcy temu założyłam profil na pewnym portalu randkowym. Odzew był od większości facetów, którym w głowie tylko jedno - mimo tego, ze zaznaczyłam, że szukam miłości. Miałam już usunąć konto... i nagle odezwał się on. W dniu moich urodzin. Nie napisał, że "jestem śliczna, że chętnie by się poprzytulał z taką dziewczyną" itd. Zapytał co jest dla mnie w życiu najważniejsze i jak patrzę na otaczający mnie świat. Odpisałam i zapytałam o to samo. Po pierwszej jego dłużej wiadomości przetarłam oczy i przeczytałam to jeszcze raz, bo nie mogłam uwierzyć, ze istnieje taki facet jak on. Bardzo podobny do mnie. Skromny, wrażliwy, czuły, dla którego najważniejsza jest miłość i rodzina, tak jak ja nie toleruje przelotnych znajomości. W dodatku ma swoje pasje i jest też spontaniczny, trochę szalony ;) Niesamowite połączenie. Niestety okazało się, że mieszka 500 km stąd. Swoje zdjęcia również widzieliśmy bo były wstawione tak... ale powiedział, że zainteresowałam go swoim opisem: "Jeśli mam mieć coś na niby wolę nie mieć nic" więc nawet nie zauważył na początku skąd jestem. Dalej pisaliśmy długie wiadomości. Wymieniliśmy się numerami. Potrafimy ze sobą rozmawiać po 2, 3 godziny dziennie. Mamy podobne poglądy, podobne myślenie, w wielu sytuacjach zachowujemy się tak samo. Powiedział, że czuje się jakby znał mnie co najmniej od roku. Nie umiem tego wszystkiego w słowach opisać :) Mamy się zamiar spotkać. Myślimy nad sylwestrem, ale czy to dobry pomysł? Czy może lepiej wybrać taki neutralny dzień? Wiadomo, że jak przyjedzie to nie zostanie na 1 dzień. Jak się mam zachować skoro on bd moim gościem? Ma spać u mnie czy mu mam jakiś nocleg załatwić.. nie chcę źle wyjść w jego oczach. Proszę o rady - bardzo to ważne dla mnie. Napisała to, żeby ktoś popatrzał na to z dystansem. Powiedziałam o nim paru bliskim osobom, jedni trzymają kciuki, a jedni mówią, że mam się nie pakować w taką znajomość z kimś z daleka. Dlatego jeszcze chciałam zapytać czy miała któraś z Was podobnie? Wszystkie rady i słowa otuchy się przydadzą.

Wiem, że będzie ciężko, ale kto powiedział, że moja druga połówka, ma mieszkać gdzieś koło mnie akurat?
Pozdrawia cieplutko.
nie napisałaś kilku bardzo istotnych informacji np czy mieszkasz sama, czy masz możliwość zeby przenocować go u siebie, nie będąc jednocześnie narazona na nocowanie z nim w jednym pokoju np...myślę, ze jak na pierwsze spotkanie nie musisz załatwiać mu noclegu nie wiadomo gdzie, ale powinnaś mieć tą swobodę ruchów, zeby móc wyjść do drugiego pokoju i spokojnie się położyć nie czując skrępowania (tak samo jak on zresztą). A taka znajomość ma szansę przerodzić sie w coś poważniejszego, czemu nie? Skoro oboje myślicie tak samo i dogadujecie się w tych ważnych dla Was aspektach, to chyba warto spróbować :)
Pasek wagi
Mam dwa swoje pokoje. Można w dwóch spać. Ale mieszkasz z rodzicami. Ale żeby tak na pierwszym spotkaniu poznawać rodziców.. może to być niezręczna sytuacja, dlatego nie wiem co robić. 
ja myślę, ze jak rodzice nie mają nic przeciwko temu, to czemu nie? Wyjaśnij im jak wygląda sytuacja, przedstaw póki co jako znajomego, a nie kogoś szczególnego i tyle. Zobaczysz jak sytuacja sie rozwinie i w którym kierunku pójdzie :)
Pasek wagi
Oczywiście jak rodzice nie mają nic przeciwko i macie możliwość spotkania to czemu nie.

Ja osobiście zaryzykowałam i brnęłam w taką znajomość i w czerwcu bierzemy ślub, od 3 lat mieszkamy razem :)
I nas też dzieliło na początku ok 500km;)
nikosia 90 czekałam właśnie na taką odpowiedź jak Twoja! Zaproś mnie do znajomych bo ja nie mogę, chciałam pogadać jeżeli masz chwilkę ;)
Też poznałam TŻ na portalu randkowym ;) i po 4 latach bierzemy w czerwcu ślub :)
Ja osobiście jakoś nie mam dobrych doświadczeń, jeśli chodzi o portale randkowe i mężczyzn, których przez nie poznałam. No ale wiadomo, to jest "loteria" - nigdy nie wiesz kto tak naprawdę siedzi po drugiej stronie ;)

Jeśli chodzi o Ciebie - spotkałabym się na neutralnym gruncie, po prostu w zwykły dzień. Nie nocowałabym obcej osoby u siebie, bo mimo iż jesteś teraz nim zachwycona - ja też byłam nie raz, nie dwa, a później zawsze było rozczarowanie - to możesz już nie być jak się spotkacie i porozmawiacie. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia :)
Pasek wagi
dziekuje za odpowiedzi :) W szczegolnosci nikosi :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.