- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 października 2013, 20:45
Witam, z góry mowie,ze nie zamierzam rozbijac czyjegos zwiazku po trupach,ale mam do Was pytanie j.w.
Poznalam w pracy faceta,ktory ma dziewczyne ponad 2lata. Z racji tej,ze mielismy okazje ze soba pracowac pare dni z rzedu,ku mojem zaskoczeniu stwierdzilam,ze to jest pierwsza w moim zyciu osoba,z ktora nieustannie mam o czym rozmawiac,takie samo poczucie humoru w bardzo duzej dawce,po prostu nadawanie na tych samych falach, jestem wobec tej osoby nietypowo otwarta,jak na mnie - zamknieta w sobie nieufna introwertyczke.
W zwiazku z czym chcialabym sie dowiedziec,czy moze ktora z Was byla w podobnej sytuacji?
Czy to jakis znak,przypadek,niepotrzebne nadzieje?
Dodam,ze nigdy nie mialam faceta,przez ostatnie pare miesiecy wylam z poduszke z powodu samotnosci, jakies 3tygodnie temu tak po protstu odchcialo mi sie tym zadreczac,przestalam myslec o facetach i desperacko nawiazywac znajomosci pzez internet.
Pech chcial,ze pojawil sie on - wczesnij sie mijalismy,nie rozmawialismy ze soba zbytnio,a tutaj taki szok..
Czy ja sobie niepotrzenie robie nadziej,czy to ze tak sie nakrecilam to platoniczne uczucie,moze to zle?
Nie zamierzam ingerowac w jego zwiazek,ale zastanawiam sie czy byc moze on tez mnie tak odbiera,jak ja jego.
Wspomnial ostatnio o rocznicy swojego zwiazku i w sumie mowil o tym w bardzo obojetny sposob.
Co o tym sadzicie?
13 października 2013, 20:49
13 października 2013, 20:54
13 października 2013, 20:56
13 października 2013, 20:58
Ja tam uważam, że dopóki nie było ślubu, to droga wolna. A i po ślubie czasem można zawalczyć. Jesli oni są dla siebie stworzeni, to najwyzej nic nie wskórasz, ale próbować zawsze można i warto.
13 października 2013, 20:58
13 października 2013, 21:01
13 października 2013, 21:02
13 października 2013, 21:02
kurde,ja nie mam jaj zeb komus pdbijac laske,nie jestem taka.jestem za bardzo empatyczna i potrafie sobie wyobrazic takie cos.
wlasnie podoba mi sie ta stopa kolezenska,po pprostu dobrze sie czuje w jego towarzystwie,to nie zaczy ze bede go zasypywac milosnymi smsami i podpuszczac,zeby zerwal czy cos:)
absolutnie,po prostu pytam czy takie rzeczy sie zdarzaja,czy moze ktos tak mial?
z czysej ciekawosci,bo znajac zycie niepotzenie sie nakrecilam