Temat: Facet

Niedawno poznałam chłopaka. Jest miły, wygadany, wydaje się być inteligentny. Podoba mi się, można powiedzieć, że się zauroczyłam. No i teraz te wszystkie "ale" : ma dziecko - 5 letnie, pracuje często w delegacjach, fizycznie - już nie mówiąc o ilości godzin w miesiącu - strasznie dużo, no i sporo pije - ale nie wiem jak to nazwać, nie żeby się upić, tylko ..? tak po prostu  ? 
Nie wiem co mam robić- chciałabym prosić o opinię - czy Wy byście próbowały. 
Dla mnie ogólnie to, że ma dziecko nie ma większego znaczenia (ale możliwe, że nie zdaję sobie sprawy jak to by wpływało na wszystko). Dodam jeszcze, że on szuka stałego związku, ja jakiś czas temu zakończyłam poważny. I sam kazał mi się zastanowić, bo on sam uważa, że jesteśmy z 'dwóch różnych światów' i ,że to w sumie zależy ode mnie czy chcemy próbować czy nie. Najbardziej przejmuję się chyba tym piwem. Mam też wrażenie, że trochę się zaangażowałam i że mam w głowie , że nic nie tracę próbując, ale nie chciałabym nikogo zranić. I chciałam mu postawić sprawę tak, że ja chciałabym się spotykać itd. powiedzieć mu to co wyżej napisałam i że jeżeli chce spróbować to ja również...
Dobrze, powiedz mu to, co tu napisałaś. Co do picia-dla mnie piwko co wieczór jest nie do przyjęcia i masz prawo uważać, że to coś złego. Już nie chodzi nawet o alkoholizm, ale litości, bambaryło mu wyrośnie! Do dziecka nie umiem się odnieść, nie znam z bliska takich sytuacji, ale to chyba nic, co mogłoby na wstępie rujnować związek. Pracuje fizycznie w delegacjach, dużo godzin w miesiącu? Budowa w  takim razie? Ciesz się, ma małe szanse na to, ze pozna w pracy koleżankę :D
Pasek wagi
Zastanów się sama, czy jego zamiłowanie do piwa oraz fakt posiadania dziecka nie okażą się barierą nie do przełamania dla Ciebie.
Jeśli nie, to jasne, próbuj, ale spróbuj podchodzić z dystansem (nie w obchodzeniu się z nim, ale bierz pod uwagę, że możecie nie przejść tej próby)

Po pierwsze :      =  
Po drugie : dzieciak lat 5 (albo jakikolwiek)  =  

Pierwszego chyba nie musze tłumaczyc. Co do drugiego to za dzieckiem stoi zawsze jakas mamusia, alimenty, wizyty , roszczenia i wspólne wakacje. 
Zastanow się czy chcesz tak życ.

 Związek TY + ON + piwo + jego dziecko + mamusia dziecka i jej ewentualne pretensje = niewypał . 
pierwsze to zastanowilabym się na poważnie, czy chcę byc z kimś, kto ciągle pije...bo nawet jeżeli teraz jeszcze nie jest to nałogiem, to moze się nim stać...dziecko nie bylo by dla mnie problemem, bo sama mam dziecko z poprzedniego związku i teraz  jestem z kimś innym i widzę, ze można to pogodzić przy odrobinie dobrej woli, natomiast musisz bardzo uważać, bo jak zaczniecie się spotykać, to to dziecko na pewno się do Ciebie przyzwyczai, a to nie zabawka...więc Ty może wiele nie tracisz próbując, ale dziecku mozesz wiele namieszać, jeżeli nie wyjdzie, więc rozegraj to dobrze
Pasek wagi
a ile ten chłopak wogóle ma lat?? Czemu nie jest z matką dziecka?? Dla mnie to trochę dziwne. A picie piwa codziennie to już w ogóle

Nugatka napisał(a):

Po pierwsze :      =  Po drugie : dzieciak lat 5 (albo jakikolwiek)  =  Pierwszego chyba nie musze tłumaczyc. Co do drugiego to za dzieckiem stoi zawsze jakas mamusia, alimenty, wizyty , roszczenia i wspólne wakacje. Zastanow się czy chcesz tak życ. Związek TY + ON + piwo + jego dziecko + mamusia dziecka i jej ewentualne pretensje = niewypał . 


Przesadzasz! Ludzie po przejściach tez układają sobie życie i żyją normalnie, a nie każda mamusia musi być od razu kopnięta i mieć ciągłe pretensje :)
Pasek wagi

montignaczka napisał(a):

Nugatka napisał(a):

Po pierwsze :      =  Po drugie : dzieciak lat 5 (albo jakikolwiek)  =  Pierwszego chyba nie musze tłumaczyc. Co do drugiego to za dzieckiem stoi zawsze jakas mamusia, alimenty, wizyty , roszczenia i wspólne wakacje. Zastanow się czy chcesz tak życ. Związek TY + ON + piwo + jego dziecko + mamusia dziecka i jej ewentualne pretensje = niewypał . 
Przesadzasz! Ludzie po przejściach tez układają sobie życie i żyją normalnie, a nie każda mamusia musi być od razu kopnięta i mieć ciągłe pretensje :)

Oczywiście, że mamusia nie musi być kopnięta i może być wszystko w porządku...

Dla mnie nie mamusia byłaby tu problemem, ale duże ilości alkoholu. Trochę za dużo tych "ale"... Odpuściłabym.
Tak, budowa. Sama nie wiem. To dziecko naprawdę by mi nie przeszkadzało. Nie wnikalam dlaczego sie rozstali- powiedzial ze nie przez niego. Co do piwa- sama abatynentka nie jestem, ale jestem przewrazliwiona, bo tata jest alkoholikiem. W kazdym razie dziekuje za opinie :-)
Ratuj się półki możesz. Uciekaj od przyszłości z alkholikiem... Pal licho wykształcenie czy dziecko, ale alkohol plus praca fizyczna nie rokuje na przyszłość... Zwłaszcza że już widzisz że coś jest nie halo. Mój ojciec robotnik kiedyś też tak matkę zauroczył z elokwencji zostało mu nic... jest tragicznym alkoholikiem, a mama się z nim męczy od lat. I też na początku nie pil tak żeby być pijanym albo coś. Daruj sobie. Wyjdzie Ci na zdrowie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.