9 września 2013, 18:04
Hej. Tak ostatnio gadałam z koleżanką i jestem ciekawa poglądów na ten temat większej ilości osób.
Koleżanka powiedziala, że dla niej ktoś kto nie studiuje, nie zamierza tego robić jest raczej z góry skreślony. Ja chyba nigdy nie zwracałam uwagi. Sama studiuję, ale uważam, że wartościowanie ludzi wyksztalceniem jest, no, dziiwne. Przecież to nie czyni kogoś lepszym/gorszym.
Moja mama np. uważa, że to może być problem - jeżeli chodzi o jakieś horyzonty i sposób myślenia, spędzania czasu (? nie wiem o co tutaj za bardzo jej chodzi).
Czy Wy zwracacie na to bardzo uwagę? Czy np. nie ma znaczenia czy ktoś jest po zawce/gim, jeżeli jest ogarnięty życiowo - w sensie w sposób, który spełnia Wasze oczekiwania i tak dalej.
Jestem ciekawa opinii
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
9 września 2013, 18:06
nie ma znaczenia, pod warunkiem ze jednak ukonczyl szkole srednia
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Katania
- Liczba postów: 6528
9 września 2013, 18:09
w obecnych czasach to bez znaczenia, kiedyś studia kończyło mało ludzi, mogły być jakimś tam wyznacznikiem bystrości choć niekoniecznie, teraz niestety często mgr mają ludzie, którzy kiedyś w najlepszym razie skończyliby szkołę zawodową
9 września 2013, 18:09
Moim zdaniem to nie kryterium. Wśród studentów mnóstwo jest idiotów o wąskich horyzontach - w końcu studiować to żaden wyczyn obecnie.
9 września 2013, 18:10
dla mnie jest to ogromnie ważne i pierwsze co to właśnie patrzę na wykształcenie u faceta . także facet po zawodówce jest u mnie skreślony , ale jeśli ma szkołę średnią to w normie
9 września 2013, 18:11
a po co facetowi dwoje oczu, jak ma jedno i do widzenia mu wystarczy? ogarnięcie życiowe a studia to inna sprawa. dla mnie facet ma mieć jedno i drugie by być moim partnerem. z jednym to może być moim znajomym. miłość nie wybiera, ale każdy ma jakieś podstawowe wymogi.
9 września 2013, 18:13
Wiesz moim zdaniem ktoś może być mądry, inteligentny i zaradny po zawodówce niż po wyższym i odwrotnie. Z moich obserwacji wynika, że czasem to wykształcenie ma znaczenie przy rozumowaniu pewnych spraw - ale ja nikogo nie skreślam, dlatego, żę ktoś jest po podstawówce czy ma tytuł prof. dr hab.
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
9 września 2013, 18:17
nie patrze na to, facet nei musi studiować ale jednak nie chciałabym kogoś po podstawówce czy gimnazjum
9 września 2013, 18:27
Chloe.. napisał(a):
Moim zdaniem to nie kryterium. Wśród studentów mnóstwo jest idiotów o wąskich horyzontach - w końcu studiować to żaden wyczyn obecnie.
Zgadzam się w 100%. Moim zdaniem ważne jest to, żeby facet był ogarnięty życiowo, zaradny i miał swoje zainteresowania i pasje. Wolę gościa po zawodówce czy technikum, który jest zaradny i ma jakieś hobby, któremu poświęca czas i dzięki któremu się rozwija niż studenta/absolwenta, który przez 5 lat studiów korzystał z hojności rodziców przeznaczając kasę na imprezy, trawę, alkohol, a zamiast się uczyć godzinami grał w mało inteligentne gry czy marnował czas w necie i na tym jego horyzonty się kończyły.