Temat: Jak z tym żyć? :(

Muszę się wyżalić...
Chodzę do 2 kl LO, w równoległej klasie tej samej szkoły jest chłopak (K) który na początku lutego do mnie napisał. Pytał się czy bym się z num umówiła i że wydaje się być ciekawą osobą. Wyszło jednak że nie zaproponował konkretnego spotkania, skończyło się na pytaniu. Nie pisaliśmy ze sobą codziennie, mniej więcej na początku co tydzień-dwa. Najlepsze jest to że w szkole gapiliśmy się na siebie ale nawet zwykłego cześć sobie nie powiedzieliśmy. Nasze rozmowy na fb trwały mniej więcej 3 min, za każdym razem on musiał już lecieć itp mimo iż sam do mnie zazwyczaj pisał. Zauroczył mnie, nie chcę tego nazywać miłością bo nie potrafię dokładnie tego określić. W szkole cały czas się na siebie gapiliśmy, do dzisiaj tak jest. Po pewnym czasie zrobiłam duży błąd, chciałam żeby w końcu się do mnie odezwał w szkole więc postanowiłam wywołać w nim zazdrość co było STRASZNIE GŁUPIM I DZIECINNYM POMYSŁEM! Daleki znajomy zaproponował że mi pomoże i żebyśmy ustawili sobie związek na fb. Zrobiłam to :(  K nie odzywał się do mnie, nie pisał już...Po kilku dniach "zerwałam" z tamtym chłopakiem. Po trzech tygodniach K znów do mnie napisał ale w szkole nadal się tylko na siebie gapiliśmy. Miał się przenieść do innej szkoły, byłam załamana ( dowiedziałam się o tym w wakacje). ostatni raz pisaliśmy ze sobą 20 maja.  Napisałam do niego pod koniec wakacji pod pretekstem książek. Powiedział że się przenosi. Na drugi dzień  rozpoczął związek z inną...ale jednak się nie przeniósł, wciąż chodzimy do tej samej szkoły. W wakacje poznałam innego chłopaka P. Dobrze zbudowany, opalony brunet, ratownik. Zaczęliśmy się spotykać ale wiedziałam że to nie jest to. Kiedy mnie pocałował nic nie czułam cały czas myślałam o K. Chciało mi się ryczeć! Nie wiem co ze mną nie tak, K w ogóle nie jest w moim typie mimo wszystko nie potrafię o nim zapomnieć! Jest blondynem ( nie znoszę blondynów), słucha rapu którego ja nienawidzę, trochę taki szpaner, uwielbia kobiety...a mimo tego wszystkiego coś do niego czuję. Chcę mu pokazać co stracił! Zacznę jeszcze więcej ćwiczyć (mimo iż jestem szczupła) chcę wyglądać jeszcze bardziej sexownie. Tylko nie wiem czy warto o nim jeszcze myśleć...Cały czas mam wrażenie że w szkole mnie obserwuje, że on jednak nie zapomniał a ta dziewczyna to była taka sama taktyka jak ja z tym dalekim znajomym...nie wiem co myśleć, co ma robić? 
Daj sobie z nim siana i zainteresuj się mną
Pasek wagi
problemy jak 13 latki.. to że się na siebie 'w szkole gapiliście' niestety dla Ciebie kompletnie nic nie znaczy.. jak tak bardzo Tobie zależało na zawiązaniu bliższej relacji to trzeba było podpytać czy propozycja spotkania jest nadal aktualna :P albo jak pisał, że się przenosi to odpowiedzieć że szkoda i będzie CI go brakować :D no dać mu jakiś sygnał a TY dajesz znać jemu że nic nie tego a później zdziwienie ;]
Klepnij go w tyłek to może da mu to do myślenia
Pasek wagi
Wybacz, ale inaczej niż dziewczyny nie da się odpowiedzieć... jeszcze ten tytuł. Typowa rozpuszczona trzynastka.
Pasek wagi
wszystkie tak na Ciebie jadą, a mimo że jestem prawie 10 lat starsza, to rozumiem Twój problem. pamiętam te podchody w liceum i "patrzenie" na siebie w szkole. i moim zdaniem nie są to problemy 13 latki, bo ja w tym wieku zajmowalam sie zupelnie czyms innym, a nie facetami. 
nie wiem co Ci poradzic. ciagnie was do siebie, napiecie zbudowane, ale zadne z was nic z tym nie robi. dowiedz sie moze gdzie chodzi na imprezy i wybierz sie ze znajomymi - moze srodowisko pozaszkolne jakos da mu kopa. cos w tym stylu.
pamietam swoja historie milosna z liceum :) 
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

wszystkie tak na Ciebie jadą, a mimo że jestem prawie 10 lat starsza, to rozumiem Twój problem. pamiętam te podchody w liceum i "patrzenie" na siebie w szkole. i moim zdaniem nie są to problemy 13 latki, bo ja w tym wieku zajmowalam sie zupelnie czyms innym, a nie facetami. nie wiem co Ci poradzic. ciagnie was do siebie, napiecie zbudowane, ale zadne z was nic z tym nie robi. dowiedz sie moze gdzie chodzi na imprezy i wybierz sie ze znajomymi - moze srodowisko pozaszkolne jakos da mu kopa. cos w tym stylu.pamietam swoja historie milosna z liceum :) 
Jaka to historia?
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

wszystkie tak na Ciebie jadą, a mimo że jestem prawie 10 lat starsza, to rozumiem Twój problem. pamiętam te podchody w liceum i "patrzenie" na siebie w szkole. i moim zdaniem nie są to problemy 13 latki, bo ja w tym wieku zajmowalam sie zupelnie czyms innym, a nie facetami. nie wiem co Ci poradzic. ciagnie was do siebie, napiecie zbudowane, ale zadne z was nic z tym nie robi. dowiedz sie moze gdzie chodzi na imprezy i wybierz sie ze znajomymi - moze srodowisko pozaszkolne jakos da mu kopa. cos w tym stylu.pamietam swoja historie milosna z liceum :) 


ja to bym jednak zagadała zamiast go śledzić ^^
dobra historia :D zdobądź go :)
ale to dziecinne... w szkole tylko sie na siebie gapimy.. nie umiecie pogadac? troche żałosne
no to zrob mu wstyd i zapros na randke. Kto powiedzial ze pierwszy krok musi zrobic facet? Ja zaczelam znajomosc z moim obecnym facetem i jestesmy juz razem ponad 6,5 roku. no i tak w ogole, podejdz do tego na dorosle...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.