- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 317
31 sierpnia 2013, 23:42
Muszę się wygadać tutaj bo na żywo nie mam komu.
Mam przyjaciela. Nasza znajomość zaczęła się dość specyficznie, on kochał do bólu moją przyjaciółkę i dosłownie zadręczał mnie pytaniami o to co on ma zrobić z nią, ze sobą, ze swoim życiem, kino, miałam ochotę go wtedy udusić zwłaszcza, że dla mnie to też był kiepski okres bo byłam zakochana w idiocie który robił sobie ze mnie i mojej naiwności jaja (ale to inna historia). W każdym razie w końcu ja też zaczęłam mu opowiadać o swoich problemach i tak sobie wzajemnie płakaliśmy przez fb o tym jak to mamy w zyciu do dupy. Myślę że uratowało mnie to od solidnego załamania nerwowego.
Z czasem od spraw sercowych przeszliśmy do spraw wszelakich (jaki film obejrzeć, jakie buty kupić, jaką fryzurę zrobić, jak zaplanować przyszłość). Mówi mi takie rzeczy że aż czasem wolałabym nie wiedzieć, mimo że cenię to jak mocno mi ufa.
No i tak sobie się przyjaźnimy od ponad roku. Tylko, że ja od jakiegoś czasu chciałabym czegoś więcej i nawet momentami wydawało mi się że może on też sobie coś tam o mnie myśli, np kiedy wypominał mi że pracuję z chłopakami (sytuacja kiedy mówiłam że jadę w teren z kolegą z firmy z praktyk a on mi na to : ooo podryw na wypad w terenik :P i inne takie) wydawało mi się że to może być jakiś cień zazdrości ale teraz już nic nie wiem.
Dalej jestem kumpelą od piwa przed akademikiem. Ostatnio nasza wspólna przyjaciółka powiedziała mi, że on pisze z jakąś dziewczyną, że jak ona dzwoni czy piszę to on od razu wychodzi z pokoju (mieszkali 2 tygodnie w jednym łączniku więc miała podgląd na sytuację).
Nie wiem co mam zrobić, wychodzi na to że jednak nie mówi mi wszystkiego, myślałam że może wszystko jakoś wyjdzie samo a teraz czuję się jak dziecko któremu ktoś kradnie ciastko.
Myślenie o tym że powinnam może sobie dać spokój i cieszyć się dobrą przyjaźnią, bo w końcu przyjaciel to skarb, nie pomaga wcale.
Co za beznadzieja
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
31 sierpnia 2013, 23:56
Hm to co powiedzialas o jego "zazdrosci" wcale nie wydaje mi sie zazdroscia tz. ja tez bym tak powiedziala kolezance, wiec mysle, ze nie bylo zadnych podtekstow. Moze powinnas dac mu jakis delikatny znak i poznac jego zdanie ?
1 września 2013, 00:01
hmmh ciezka sytuacja...bo mozesz stracic kumpla, sprobuj sie o nim jeszcze czegos dowiedziec albo sama sprowadz rozmowe na te tory ;p moze cos Ci powie o tej dziewczynie z ktora pisze :)
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 317
1 września 2013, 00:29
myślę że o dziewczynie prędzej czy później się dowiem, teraz jesteśmy do października w swoich rodzinnych miastach więc kontakt jest trochę ograniczony, ale kurcze, już i tak byłam w trudnej dla mnie sytuacji (100% nieogarnięcie jeśli chodzi o związki
) a teraz jeszcze do tego wszystkiego jakaś typiara.
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
1 września 2013, 02:23
Może daj się jakoś poznać od tej kobiecej strony? Może jak Ty przestaniesz się traktować, jak jego kumpel, to on też przestanie?
Pokaż, że podobasz się innym facetom...
Trzymam kciuki, choć nie wiem, jak łatwo będzie zmienić jego pojęcie o Tobie...
- Dołączył: 2013-06-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 141
1 września 2013, 07:52
Sytuacja hmm znajoma ;p uważaj co robisz, zastanawiaj się nad każdym ruchem i co najważniejsze musisz być pewna swoich uczuć na 100%. W moim przypadku było trochę na odwrót, przyjaźniłam się z chłopakiem 3 lata później on chciał czegoś więcej, ja nie byłam pewna. Dlaczego?? Bałam się go stracić, kochałam go dlatego ze był ze mną w każdej sytuacji przez długi czas, byłam do niego tak przyzwyczajona jak bym miała brata. Uległam, byliśmy ze sobą rok, a teraz już minęło około 2 lata od kiedy nie rozmawiamy. Więc straciłam chłopaka i przyjaciela. Dlatego uważaj, bądź pewna swoich uczuć. Powodzenia
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1774
1 września 2013, 14:06
Iwonka920516 napisał(a):
Sytuacja hmm znajoma ;p uważaj co robisz, zastanawiaj się nad każdym ruchem i co najważniejsze musisz być pewna swoich uczuć na 100%. W moim przypadku było trochę na odwrót, przyjaźniłam się z chłopakiem 3 lata później on chciał czegoś więcej, ja nie byłam pewna. Dlaczego?? Bałam się go stracić, kochałam go dlatego ze był ze mną w każdej sytuacji przez długi czas, byłam do niego tak przyzwyczajona jak bym miała brata. Uległam, byliśmy ze sobą rok, a teraz już minęło około 2 lata od kiedy nie rozmawiamy. Więc straciłam chłopaka i przyjaciela. Dlatego uważaj, bądź pewna swoich uczuć. Powodzenia
oj tak dla mnie tez sytuacja znajoma, zgadzam się w 100% ;)
- Dołączył: 2011-06-14
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 486
1 września 2013, 14:29
noo, ja też mam takiego przyjaciela. wszyscy mówią, że to moja najlepsza przyjaciółka :) ale bywały momenty i po jednej i po drugiej stronie, kiedy nie byliśmy pewni czy to tylko przyjaźń, z resztą chyba do dzisiaj tak jest mimo tego, ze przerobił iluś moich narzeczonych i ostatniego "męża-niemęża w trakcie". W sumie cieszę się, że żadne z nas nie powiedziało, co w tych momentach czuje - po oczach widać, bo teraz pewnie nie miałabym przyjaciela.
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1932
1 września 2013, 15:44
jeżeli chcesz zobaczyć co on na to wszystko sposób jest banalnie prosty - zacznij interesować się innym, nic nie działa lepiej jak możliwość utraty bliskiej osoby , jeżeli czuje cos do ciebie będzie próbował ciebie "skusić" i flirtuj z nim - niby koleżeńsko ale jednak, jak będziecie razem staraj się być blisko niego . I chyba to co każdy lubi UŚMIECH - uśmiechaj się jak tylko go zobaczysz i staraj się patrzeć w oczy. Mam nadzieje ze chociaż odrobinę pomogłam i POWODZENIA :)