- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 sierpnia 2013, 16:19
26 sierpnia 2013, 18:40
26 sierpnia 2013, 18:49
Wcześniej Ci jakoś to nie przeszkadzało...
Edytowany przez Salemka 26 sierpnia 2013, 19:29
26 sierpnia 2013, 20:36
Pier**lenie o Szopenie, wszystkie takie święte i fair ale doskonale wiecie, albo kiedyś się dowiecie, że na miłość nie ma rady. Też jestem z facetem, który był zajęty, ba, nawet ja byłam zajęta, ale tak już musiało być i tyle. Nie umieliśmy żyć bez siebie i koniec. I owszem, do rozpadu naszych związków przyczyniło się milion rzeczy z przed naszej znajomości, ale gdybysmy sie nie poznali to możliwe, że w tych chorych związkach trwalibyśmy nadal. A tak jest dobrze.
26 sierpnia 2013, 20:44
no dobra, ale po co trwać w nieudanym związku robiąc jednocześnie idiotę ze swojego aktualnego faceta? to jak ta małpa z powiedzonka że nie puści gałęzi póki nie złapie następnej.. z jednej strony potrafiłabyś kręcić z chłopakiem będąc w związku, a z drugiej potrafiłabyś trwać w związku z facetem do którego nic nie czujesz ? nie ma się czym chwalić.. i takie zachowania są do potępienia wg mnie. trzeba być uczciwym wobec siebie i osoby z którą jesteś a nie z 'z braku laku to i ten może być' a jak się na horyzoncie coś lepszego pojawi to lecieć;/Pier**lenie o Szopenie, wszystkie takie święte i fair ale doskonale wiecie, albo kiedyś się dowiecie, że na miłość nie ma rady. Też jestem z facetem, który był zajęty, ba, nawet ja byłam zajęta, ale tak już musiało być i tyle. Nie umieliśmy żyć bez siebie i koniec. I owszem, do rozpadu naszych związków przyczyniło się milion rzeczy z przed naszej znajomości, ale gdybysmy sie nie poznali to możliwe, że w tych chorych związkach trwalibyśmy nadal. A tak jest dobrze.
26 sierpnia 2013, 20:50
To prawda. Rozumiem sytuację, kiedy 'nagle coś się wydarzy' (tzn. nie chodzi mi o to, że nagły błysk i lądujemy w łóżku...), jeszcze w momencie, kiedy nie jesteśmy singlami. No ale trzeba wówczas być uczciwym wobec partnerów. To może okazać się zwykłym zauroczeniem, które trzeba przetrwać i wcale nie musi oznaczać końca związku, ale zdarza się, że to naprawdę bardzo poważne i wówczas trzeba się rozstać.Takie bycie z kimś z braku laku i rozglądanie się za innymi jest godne potępienia.no dobra, ale po co trwać w nieudanym związku robiąc jednocześnie idiotę ze swojego aktualnego faceta? to jak ta małpa z powiedzonka że nie puści gałęzi póki nie złapie następnej.. z jednej strony potrafiłabyś kręcić z chłopakiem będąc w związku, a z drugiej potrafiłabyś trwać w związku z facetem do którego nic nie czujesz ? nie ma się czym chwalić.. i takie zachowania są do potępienia wg mnie. trzeba być uczciwym wobec siebie i osoby z którą jesteś a nie z 'z braku laku to i ten może być' a jak się na horyzoncie coś lepszego pojawi to lecieć;/Pier**lenie o Szopenie, wszystkie takie święte i fair ale doskonale wiecie, albo kiedyś się dowiecie, że na miłość nie ma rady. Też jestem z facetem, który był zajęty, ba, nawet ja byłam zajęta, ale tak już musiało być i tyle. Nie umieliśmy żyć bez siebie i koniec. I owszem, do rozpadu naszych związków przyczyniło się milion rzeczy z przed naszej znajomości, ale gdybysmy sie nie poznali to możliwe, że w tych chorych związkach trwalibyśmy nadal. A tak jest dobrze.
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 26 sierpnia 2013, 20:53
26 sierpnia 2013, 21:34
jak w związku jest miłość to człowiek sie nie rozgląda na boki (w sensie uczuciowym przynajmniej, po prostu nie szuka innego partnera, bo z tym mu jest dobrze);] a jak jej nie ma to po co się męczyć w takim 'związku' ? tylko po to by nie być samemu ? szkoda życia na takie cośdla mnie to, że jestem w związku oznacza stan zwany miłością, a nie jestem z kimś ale tylko z nazwy bo w myślach to już odchodzę, ale coś w sobie się nie mogę zebraćTo prawda. Rozumiem sytuację, kiedy 'nagle coś się wydarzy' (tzn. nie chodzi mi o to, że nagły błysk i lądujemy w łóżku...), jeszcze w momencie, kiedy nie jesteśmy singlami. No ale trzeba wówczas być uczciwym wobec partnerów. To może okazać się zwykłym zauroczeniem, które trzeba przetrwać i wcale nie musi oznaczać końca związku, ale zdarza się, że to naprawdę bardzo poważne i wówczas trzeba się rozstać.Takie bycie z kimś z braku laku i rozglądanie się za innymi jest godne potępienia.no dobra, ale po co trwać w nieudanym związku robiąc jednocześnie idiotę ze swojego aktualnego faceta? to jak ta małpa z powiedzonka że nie puści gałęzi póki nie złapie następnej.. z jednej strony potrafiłabyś kręcić z chłopakiem będąc w związku, a z drugiej potrafiłabyś trwać w związku z facetem do którego nic nie czujesz ? nie ma się czym chwalić.. i takie zachowania są do potępienia wg mnie. trzeba być uczciwym wobec siebie i osoby z którą jesteś a nie z 'z braku laku to i ten może być' a jak się na horyzoncie coś lepszego pojawi to lecieć;/Pier**lenie o Szopenie, wszystkie takie święte i fair ale doskonale wiecie, albo kiedyś się dowiecie, że na miłość nie ma rady. Też jestem z facetem, który był zajęty, ba, nawet ja byłam zajęta, ale tak już musiało być i tyle. Nie umieliśmy żyć bez siebie i koniec. I owszem, do rozpadu naszych związków przyczyniło się milion rzeczy z przed naszej znajomości, ale gdybysmy sie nie poznali to możliwe, że w tych chorych związkach trwalibyśmy nadal. A tak jest dobrze.
27 sierpnia 2013, 08:37
27 sierpnia 2013, 13:51
Zgadzam się z Tobą :) Chyba nie zrozumiałaś dokładnie tego, co chciałam przekazać w moich postach.Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że kochałam faceta, z którym byłam zanim poznałam swojego obecnego Mężczyznę. Nie rozglądałam się za nową miłością. Jednak pojawiły się pewne rysy w naszej relacji, poznałam W. który mnie totalnie zauroczył i wiedziałam, że to nie będzie ulotne no i postanowiłam zakończyć tamten związek.Tak się zdarza i nie ma w tym nic złego.jak w związku jest miłość to człowiek sie nie rozgląda na boki (w sensie uczuciowym przynajmniej, po prostu nie szuka innego partnera, bo z tym mu jest dobrze);] a jak jej nie ma to po co się męczyć w takim 'związku' ? tylko po to by nie być samemu ? szkoda życia na takie cośdla mnie to, że jestem w związku oznacza stan zwany miłością, a nie jestem z kimś ale tylko z nazwy bo w myślach to już odchodzę, ale coś w sobie się nie mogę zebraćTo prawda. Rozumiem sytuację, kiedy 'nagle coś się wydarzy' (tzn. nie chodzi mi o to, że nagły błysk i lądujemy w łóżku...), jeszcze w momencie, kiedy nie jesteśmy singlami. No ale trzeba wówczas być uczciwym wobec partnerów. To może okazać się zwykłym zauroczeniem, które trzeba przetrwać i wcale nie musi oznaczać końca związku, ale zdarza się, że to naprawdę bardzo poważne i wówczas trzeba się rozstać.Takie bycie z kimś z braku laku i rozglądanie się za innymi jest godne potępienia.no dobra, ale po co trwać w nieudanym związku robiąc jednocześnie idiotę ze swojego aktualnego faceta? to jak ta małpa z powiedzonka że nie puści gałęzi póki nie złapie następnej.. z jednej strony potrafiłabyś kręcić z chłopakiem będąc w związku, a z drugiej potrafiłabyś trwać w związku z facetem do którego nic nie czujesz ? nie ma się czym chwalić.. i takie zachowania są do potępienia wg mnie. trzeba być uczciwym wobec siebie i osoby z którą jesteś a nie z 'z braku laku to i ten może być' a jak się na horyzoncie coś lepszego pojawi to lecieć;/Pier**lenie o Szopenie, wszystkie takie święte i fair ale doskonale wiecie, albo kiedyś się dowiecie, że na miłość nie ma rady. Też jestem z facetem, który był zajęty, ba, nawet ja byłam zajęta, ale tak już musiało być i tyle. Nie umieliśmy żyć bez siebie i koniec. I owszem, do rozpadu naszych związków przyczyniło się milion rzeczy z przed naszej znajomości, ale gdybysmy sie nie poznali to możliwe, że w tych chorych związkach trwalibyśmy nadal. A tak jest dobrze.