Temat: Kocham go od 15 lat..ale on nie wie o tym

nie umiem sobie poradzic z faktem ze kocham kogos od 15 lat bez wzajemnosci..ba on raczej wogole nie pamieta o mnie .Byl moja pierwsza miloscia..nawet nie bylismy razem na powaznie ot pare spotkan.I on odszedl.Mowiac o przyjazni ktorej oczywiscie nigdy nie bylo.
Dzis jestem po kilku zwiazkach ale zaden nie przetrwal gdyz jak sie okazalo i ciagle okazuje ja nie umiem zapomniec o Nim wlasnie.Zalosne jest to ale znalazlam jego profil na fb, ma zone dzieci,zapewne jest szczesliwy.A ja? a ja dalej tkwie w moim nastoletnim niespelnionym marzeniu,w snie z ktorego nie umiem sie obudzic.
Jestem zalosna wiem o tym ale to uczucie jest tak silne..nie pomogla ani psychoterapia,ani inne zwiazki w ktorych wydawalo mi sie ze kocham..ale jednak nie kochalam.Mam 32 lata czuje ze zycie ucieka mi przez palce ale ja nie jestem w stanie nic zrobic! wstydze sie przyznac do znajomych ze utknelam na pewnym poziomie mego zycia i nie umiem zrobic kroku do przodu..co mam zrobic?;(((


dodalam go do znajomych,zaakceptowal ale jak sie okazuje dziennie przyjmuje kilkanascie zaproszen wiec nie czuje sie wyrozniona.Chyba czas zapomniec..

Dziekuje za ten post, bo uświadomiłam sobie właśnie, że TAMTEN, na punkcie którego długi czas miałam obsesje, juz mnie nie obchodzi.

mi pomogła zwykła rozmowa z nim typu " co tam u Ciebie, itp.), i zrozumiałam ze z chłopakiem którego ozmałam 2-mce wcześniej (moim aktualnym od 4 lat) ączy mnie dużo wiecej niż z tamtym

Rozmowa z NIM, była zwykła, bez żadnych podtekstów, ale otworzyłą mi "drzwi".Stałąm sie WOLNA

Powodzenia.

 

Pasek wagi
Napisz do niego na fb. Zagadaj, że przypadkiem trafiłaś na jego profil i czy cię w ogóle jeszcze kojarzy. Zagadaj tak na stopie koleżeńskiej, nie robiąc sobie żadnych iluzji i zobaczysz, jak to się rozwinie. Spytaj o to, jak się żyje w tej Irlandii, bo ty myślałaś o przeniesieniu się tam i czy warto i takie tam...wiesz, o co chodzi 

A nóż nie układa mu się w tym związku. Ty wiesz, ile małżeństw moich znajomych trzydziestoletnich się rozpadło, krótko po urodzeniu pierwszego dziecka.

BlackPrincessa napisał(a):

Dziekuje za ten post, bo uświadomiłam sobie właśnie, że TAMTEN, na punkcie którego długi czas miałam obsesje, juz mnie nie obchodzi. mi pomogła zwykła rozmowa z nim typu " co tam u Ciebie, itp.), i zrozumiałam ze z chłopakiem którego ozmałam 2-mce wcześniej (moim aktualnym od 4 lat) ączy mnie dużo wiecej niż z tamtym Rozmowa z NIM, była zwykła, bez żadnych podtekstów, ale otworzyłą mi "drzwi".Stałąm sie WOLNA Powodzenia.  

Ciesze sie ze w jakis sposob pomoglam Ci zrozumiec cos czego sama doswiadczylas,zazdroszcze ci ze juz jestes po wszystkim i wolna w koncu..obiecuje zmienic swoje zycie na lepsze rowniez
to jest niebezpieczne. idealizacja kogoś, kogo właściwie nie znasz. 
miałam podobną sytuację i wiem, że wszystko zaczyna się i kończy w głowie
jeśli masz charakter cierpiętnicy, to całe życie będziesz wierzyć, że go kochasz. 
Pasek wagi
Nie wierzę, że go kochasz...nie wierzę w miłości od 1 wejrzenia czy po iluś spotkaniach... z tego co zrozumiałam - wyidealizowałaś sobie go, nie znasz go tak naprawdę, nie wiesz jaki jest na codzień, znasz go tylko od tej lepszej strony, którą można zobaczyć, gdy zaczynasz się z kimś spotykać... dodatkowo to on odszedł, więc tym bardziej spotęgowało to uczucie "niespełnienia"... niestety nie mam rady.. myślę, że przeszoby Ci, gdybyś miała okazję pobyć z nim i przekonać się sama, że nie jest takim jakim Ci się wydaje... 
Smutne i romantyczne, jak z filmu. Obyś z tego wyszła, bo to niezdrowe.
Pasek wagi

Elilia napisał(a):

to jest niebezpieczne. idealizacja kogoś, kogo właściwie nie znasz. miałam podobną sytuację i wiem, że wszystko zaczyna się i kończy w głowie. jeśli masz charakter cierpiętnicy, to całe życie będziesz wierzyć, że go kochasz. 

niestety po 15 latach tego'kochania'wyraznie mam objawy bycia cierpietnica..chce jednak to zmienic.

sheridana napisał(a):

Elilia napisał(a):

to jest niebezpieczne. idealizacja kogoś, kogo właściwie nie znasz. miałam podobną sytuację i wiem, że wszystko zaczyna się i kończy w głowie. jeśli masz charakter cierpiętnicy, to całe życie będziesz wierzyć, że go kochasz. 
niestety po 15 latach tego'kochania'wyraznie mam objawy bycia cierpietnica..chce jednak to zmienic.

to trzymam kciuki za jakieś pozytywne rozwiązanie tej sytuacji.

ogólnie ja mam teraz taki stosunek do swojej pierwszej wielkiej miłości, że ciągle się uśmiecham na jego widok i jakimś tam kontaktem bym nie pogardziła, ale to wszystko chyba już bardziej w konwencji żartu:) 
na zasadzie - fajnie, że trafiłam na naprawdę fajnego faceta. ale potrafię kochać innych.
Pasek wagi

Elilia napisał(a):

sheridana napisał(a):

Elilia napisał(a):

to jest niebezpieczne. idealizacja kogoś, kogo właściwie nie znasz. miałam podobną sytuację i wiem, że wszystko zaczyna się i kończy w głowie. jeśli masz charakter cierpiętnicy, to całe życie będziesz wierzyć, że go kochasz. 
niestety po 15 latach tego'kochania'wyraznie mam objawy bycia cierpietnica..chce jednak to zmienic.
to trzymam kciuki za jakieś pozytywne rozwiązanie tej sytuacji.ogólnie ja mam teraz taki stosunek do swojej pierwszej wielkiej miłości, że ciągle się uśmiecham na jego widok i jakimś tam kontaktem bym nie pogardziła, ale to wszystko chyba już bardziej w konwencji żartu:) na zasadzie - fajnie, że trafiłam na naprawdę fajnego faceta. ale potrafię kochać innych.

dziekuje ,mam nadzieje ze i ja wkrotce bede mogla miec takie samo podejscie jak Ty!
gratuluje ze z tego wyszlas :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.