3 lipca 2013, 10:53
Hej laski ;)
Mam problem, nie mogę sobie znaleźć normalnego faceta. Moja sytuacja wygląda tak że jak spodoba mi się jakiś i do niego podbijam dyskretnie to i tak on mnie nie chce. Pragnę zaznaczyć że brzydka nie jestem i mam powodzenie ale nie u tych co trzeba ;/
Pierwszy facet mnie rozkochał i chciał tylko seksu i mnie zostawił. Okazało się że założył się z kolegami że mnie zaliczy. To było straszne przeżycie :( Do dzisiaj nie mogę się pozbierać :(
Drugi udawał ze mnie kocha bo mu się nudziło :/
Trzeci był ze mną ale nie potrafił przestać palić i pić chociaż bardzo go o to prosiłam. Chodził po jakiś imprezach. Rozstaliśmy się.
Ostatnio poznałam fajnego faceta i w ogóle on mówił że bardzo mu sie podobam, że chciałby mieć taką dziewczynę jak ja, mieliśmy się spotkać i w ogóle. Z dnia na dzień mnie zaczął olewać. Weszłam na facebooka i się okazało że znalazł sobie dziewczynę ! Dodał z nią związek. W tym samym czasie kiedy do mnie pisał to z jakąś inną się jeszcze spotykał i zostali parą. Zwyzywałam go a później mnie przepraszał że tak postąpił ale go olałam.
Dziewczyny co jest ze mną nie tak? Nie jestem głupia, urodę mam, dobre serce też, potrafię kochać jak nikt i dobrze dbać o miłość. Jestem w stanie zrobić wszystko , a raczej byłam bo po tym co mnie spotykało to stwierdziłam że chyba znajdę sobie sponsora i będę leciała na kasę bo w dzisiejszym świecie nie ma miłości ! Facetów chyba trzeba traktować jak szm*ty żeby się nauczyli kto rządzi ! Za dobre serce dostaję tylko wielkiego kopniaka w tyłek od wszystkich ! ;/
Ma któraś z was takiego pecha jak ja?
3 lipca 2013, 11:19
Ciężko zmienić środowisko jak nie ma się takiej możliwości :( A poza tym każdy facet robi to samo nawet jak się wydaje być wspaniały, zawsze tak miałam. Nienawidzę ich :/
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Ands
- Liczba postów: 901
3 lipca 2013, 11:25
ciężko o normalnego faceta w dzisiejszych czasach. Udawaj niedostępną to bedą się kręcić wokół ciebie faceci którzy się troszkę wysilą zanim cie zdobędą. Nie idz z każdym chłopakiem od razu do łóżka. Potrzymaj go z 3 miesiące a zobaczysz ze będą Cię inaczej traktować
- Dołączył: 2005-12-13
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3048
3 lipca 2013, 11:38
po pierwsze - cierpliwości więcej, to nie jest tak, że w wieku 18 lat łatwo znaleźć kogoś "na stale"
po drugie - rozglądaj sie, szukaj, spotykaj z różnymi facetami, ale nie sypiaj z nimi zbyt szybko... uwierz starszej koleżance, że z seksem warto poczekać, bo faceci tak amają, ze jak zbyt szybko cos dostają, to przestaje im zależeć... i nie piszę tego z pozycji cnotki, bo niejedno przeżyłam, głupoty różne robiłam, wiele z nich teraz zaaranżowałabym inaczej
3 lipca 2013, 11:40
monada napisał(a):
po pierwsze - cierpliwości więcej, to nie jest tak, że w wieku 18 lat łatwo znaleźć kogoś "na stale" po drugie - rozglądaj sie, szukaj, spotykaj z różnymi facetami, ale nie sypiaj z nimi zbyt szybko... uwierz starszej koleżance, że z seksem warto poczekać, bo faceci tak amają, ze jak zbyt szybko cos dostają, to przestaje im zależeć... i nie piszę tego z pozycji cnotki, bo niejedno przeżyłam, głupoty różne robiłam, wiele z nich teraz zaaranżowałabym inaczej
Tylko z jednym za szybko to zrobiłam i mnie olał bo wygrał zakład z kolegami. Po tym już nawet nie myślę żeby uprawiać seks z kimś kogo dopiero poznałam. Ale chodzi o tą miłość.... mówią mi że mnie kochają i w ogóle a później mówią że sobie żartowali bo im się nudziło itd. No bez takich, faceci to świnie :/ :(
- Dołączył: 2008-01-01
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 445
3 lipca 2013, 11:44
Jak na początku zaczęłam czytać twój wpis to jakby ktoś opisał moją sytuacje z przed 7 miesięcy. Mi kiedyś mówiono że na kazdego przejdzie pora, myślałam że jasne łatwo komuś mówić jak ma kogoś obok. Faceci zawsze uważali mnie za niby ładną, dowcipną, zaradną i mądrą dziewczynę, ale tak jak ty albo pojawiali się tacy których nie chciałam albo mnie nie chcieli. Myślałam że jak rok temu znalazłam chłopaka to już jest te byłam szczęśliwa ale tylko przez miesiąc bo po tym czasie rok akademicki się skończył i mój były chłopak z dni na dzień przestał się do mnie odzywać, nie odbierał do dzisiaj nie wiem co się stało, widuje go ale nawet nie chciałabym z nim rozmawiać. Strasznie to mnie podłamało. Powiedziałam sobie że to już koniec mam już dosyć, zostanie sama. Zaczął się nowy rok studiów poznałam nowych ludzi i w listopadzie poznałam pewnego chłopaka uważałam że nikogo znaczącego, tak jak teraz mówi że strasznie było widać że z dystansem podchodzę do ludzi. Zaczął mnie odwiedzać, preteksty były różne. Moja koleżanka i naszych 2 wspólnych znajomych chciało nas perfidnie zesfatać, strasznie mi się to nie podobało. Do momentu jak z jednym z kolegów porozmawiałam tak szczerze i doszłam do wniosku dlaczego nie spróbować, tyle razy się sparzyłam to ten raz wiecej. Zbliżała się sylwester jak w życiu bywa ma się dużo znajomych ale jak przychodzi co do czego to nie ma z kim spedzić sylwestra bo przeważnie wszyscy parami idą na jakieś imprezy, a sama nie pójdę. I zaczęlam jakoś rozmawiać z tym chłopakiem z którym chcieli mnie zesfatać i wyszło że on też nie ma planów na sylwestra i spędziliśmy je razem od tego się zaczęło i jestem szczęśliwą osobą od pół roku i mam kochającego chłopaka za który strasznie tęsknie tak jak i on za mną.
Dla ścisłości kiedyś też uważałam że chłopak musi być starszy ale zmieniłam zdanie, bo wiek o niczym nie świadczy, A mój chłopak jest ode mnie o rok młodszy, dobra nie cały brakuje 7 dni.
Podsumowując przestań szukać a sam się znajdzie :-D
- Dołączył: 2008-01-01
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 445
3 lipca 2013, 11:50
Mam nadzieje że moja historia da Tobie do myślenia. Trochę się naczekałam a bo we wrześniu skończę 23 lata ale było warto, zobaczymy jak się dalej życie potoczy. Dodam, że nie mieszkam z chłopakiem ale obydwoje mieszkamy w jednym akademiku i dzieli nas aż 10 pokoi po jednej stronie :-D. Więc bardzo często się spotykamy potrafimy nawet cały dzień spędzić ze sobą. Teraz będzie trudno bo ja na wakacje wróciłam do domu on jeszcze musiał około 3 tygodni zostać ale jak wróci do swojego domu to może nie jest super ale mieszkamy około 35 km od siebie, ale trzeba tylko wytrzymać do października i znowu będziemy się widywać codziennie :-D
3 lipca 2013, 12:32
Mezza90, dzięki że opisałaś swoją historie :)
Zazdroszczę Ci, ale ja już straciłam nadzieję całkiem że są normalni faceci. Miałam chłopaka przez dwa lata i w końcu się rozstaliśmy. A z początku było wspaniale, nie mogę tego zapomnieć co nas łączyło :( Dość że nie mogę się pozbierać po rozstaniu z nim to jeszcze inni faceci mnie dalej traktują jak powietrze. Poznałam jednego chłopaka i byłam już w stanie zapomnieć o byłym, to ten palant nagle sobie znalazł laskę . :/ I widzisz jacy oni są ;/
- Dołączył: 2010-12-05
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 40
3 lipca 2013, 23:36
Nie jesteś sama. Mój przypadek jest jeszcze bardziej beznadziejny, bo UWAGA, UWAGA - w życiu nikogo nie miałam. Albo ja jestem ślepa albo naprawdę nikogo nie ma... Zbyt długo kochałam kogoś kto miał tą miłość w czterech literach, brzydko mówiąc. Czasami wydawało mi się, że coś iskry, ale jednak nie. I jaki morał z tego? On - szczęśliwy, trwa w związku już, a mi się oczy dopiero otworzyły, kiedy powiedział mi, że ma kogoś... Może kiedyś przyjdzie na nas czas, kto to wie.
4 lipca 2013, 00:12
ech... widzę, że nie tylko ja jestem taka'pechowa'... ze mną jest taki problem, że powodzenie mam. Naprawdę- często chodzę na randki, jestem zapraszana na wesela, komplementowana itp.. a jak mi się już ktoś spodoba, zaczynamy się spotykać...to po jakimś czasie ten ktoś zaczyna mnie olewać i przestaje kontaktować się ze mną. Tak bez słowa. I teraz znów jestem w takiej sytuacji. Dlaczego tak było? Nie wiem:( chyba ktoś rzucił na mnie urok...
Edytowany przez c6f4c259af05344bd4bd3af21158a8c1 4 lipca 2013, 00:12
4 lipca 2013, 09:21
wiesz co po pierwsze nie szukaj na sile a sammemu sie wszytko pouklada narazie zbastuj i sie troche wyszalej :) i bedzie ok a w wakacje napewno cos sie uda ;)