Temat: Jak znalesc bogatego męża

Czesc dziewczyny :)
Mam juz dosc ciezkiej pracy wstawania rano, liczenia pieniążków, wyrzutów sumienia jak wydam zbyt duzo kasy na siebie. Jestem mloda i ładna :D  Postanowilam zlapac bogatego faceta, moze nawet meza ;) Jak nawiazac kontakt z dobrze ustawionymi mężczyznami, w jakich miejscach przebywac? 

Jestem totalnie przeciwna takiemu podejsciu do zycia jakie ma autorka, wiec mialam sie nawet nie wypowiadac ;) 
Jednak zaskoczylo mnie, ze tak wiele z dziewczyn "wierzy" w to, ze bogaci Panowie patrza na inteligencje itp;) Niestety ale znaczna wiekszosc patrzy na wyglad , lubia miec seksowne ladne dziewczyny kolo siebie, nie nie na jedna noc na zycie, bo w takim srodowisku ludzi bogatych warto pokazac sie z zona, nie kochanka....zona ma byc ladna, zadbana, cos tam moze pracowac ale tylko po to zeby miala jakis temat rozmowy w towarzystwie. Tak to wyglada;) nawet w USA ;P zobaczcie sobie "real housewives of dallas" widzialam kilka odcinkow do madrosci tym kobietom wiele brakuje mimo, ze kazda niby cos tam "ciezko" pracuje ;) 

Bardzo czesto bogaci mezczyzni majacy tez madre fajne zony, to tacy ktorzy sie "dorobili" tej kasy z zonami.

olgafigmat napisał(a):

Zgłoś się do Fibaka, może Ci kogos narai


Spod piora mi to wyjelas Fibak pomoze

Karolinka1992. napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

Co temat to głupszy.Możesz zostać ekskluzywną prostytutką o ile jesteś ładna i baaardzo zgrabna,widziałam na tvn style ostatnio o takich w Francji,nawet 30 tysiecy euro na miesiacCo do tego męża to brak słów..
Nie jestem w stanie uprawiac sexu co chwile z innym facetem ;) odpada


Serio ?Ty tak na poważnie?
Masakra z Wami dziewczyny,może sama zadbaj o swoje finanse,być zależną od faceta,odpowiada Ci to serio?

mona26r1 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

Świat schodzi na psy;/ Szukaj sobie bogatego męża , który będzie Cię traktował jak zabawkę, będzie Cie ładnie ubierał jak pudelka, będziecie wychodzić na wykwintne spotkania pośród śmietanki towarzyskiej, a na codzień on będzie Cię zdradzał z sekretarką, a Ty jego z ogrodnikiem. No pomysł genialny. Idź dziewczyno do roboty, bierz życie w swoje ręce , a nie będziesz się pierdołami zajmować.
Uwazasz ze średniaki nie zdradzaja???
Uważam, że jeśli ludzie zakochują się w sobie bez patrzenia w portfel, a w serce, ich związek opiera się na szacunku, miłości, wspieraniu się w trudnych chwilach, to choćby spotkał najpiękniejszą kobietę - to nie zdradzi żony, która jest jego podporą, częścią życia bez której nie mógłby żyć. Miłości trzeba się nauczyć, zrozumieć, dbać o nią, nie portfelem, a poświęconym czasem i czułością.
przestań.seks to seks a rodzina to co innego.mężczyźni nie przywiązują się emocjonalnie do każdej kobiety, z która sypiają.faceci chcą mieć i młode fajne dupcie w łóżku i wierne, starsze, kochające żony. dla nich jedno nie wyklucza drugiego.Miłość miłością a popędy popędami.
Chyba masz kiepskiego faceta jeśli tak uważasz :)
dojrzali faceci po 40-stce...
popatrz sobie jak może wyglądać facet po 40-stce a jak wygląda wtedy kobieta.
taka jest natura.
kobiety starzeją się szybciej, żeby były nieatrakcyjne i żeby nikt ich nie zapładniał.
mężczyzna może zapładniać aż do śmierci. dlatego rozgląda się za młodszymi, bo go wtedy bardziej podniecają niż rówieśniczki.
przykre, ale prawdziwe. ja też jestem kobietą i trudno się z tym pogodzić. zmienisz jednak naturę?

mona26r1 napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

Świat schodzi na psy;/ Szukaj sobie bogatego męża , który będzie Cię traktował jak zabawkę, będzie Cie ładnie ubierał jak pudelka, będziecie wychodzić na wykwintne spotkania pośród śmietanki towarzyskiej, a na codzień on będzie Cię zdradzał z sekretarką, a Ty jego z ogrodnikiem. No pomysł genialny. Idź dziewczyno do roboty, bierz życie w swoje ręce , a nie będziesz się pierdołami zajmować.
Uwazasz ze średniaki nie zdradzaja???
Uważam, że jeśli ludzie zakochują się w sobie bez patrzenia w portfel, a w serce, ich związek opiera się na szacunku, miłości, wspieraniu się w trudnych chwilach, to choćby spotkał najpiękniejszą kobietę - to nie zdradzi żony, która jest jego podporą, częścią życia bez której nie mógłby żyć. Miłości trzeba się nauczyć, zrozumieć, dbać o nią, nie portfelem, a poświęconym czasem i czułością.

Chciala byś zyc z mężczyzna kochajacym czulym i troskliwym ale zarabiajacym najniższą krajowa?? Nie mogla byś sobie pozwolić na taki luksus jak potomstwo bo nie bylo by was stać na dzieci.   A ja chce miec kochajacego faceta u boku 2 dzieci i wlasny kąt :)

mona26r1 napisał(a):

Uważam, że jeśli ludzie zakochują się w sobie bez patrzenia w portfel, a w serce, ich związek opiera się na szacunku, miłości, wspieraniu się w trudnych chwilach, to choćby spotkał najpiękniejszą kobietę - to nie zdradzi żony, która jest jego podporą, częścią życia bez której nie mógłby żyć. Miłości trzeba się nauczyć, zrozumieć, dbać o nią, nie portfelem, a poświęconym czasem i czułością.
otoz to!!

Zalatana napisał(a):

Polecam lekturę tematu: KLIK Pewna młoda (i do tego bezczelna) dziewczyna wymarzyła sobie, by zadbać o swoją przyszłość i wyjść za mąż za pana z głęboką sakiewką. Tylko jak takiego zdobyć? Bez żadnych skrupułów opublikowała na forum post, w którym zapytała... Będę z wami szczera. W tym roku skończę 25 lat. Jestem bardzo atrakcyjną i stylową kobietą o wyszukanym guście. Chciałabym poślubić mężczyznę o rocznych zarobkach powyżej 500 000 dolarów.Być może powiecie, że jestem zachłanna, ale w Nowym Jorku mężczyźni o dochodzie miliona dolarów rocznie uważani są za klasę średnią. Moje wymagania nie są więc wysokie. Czy jest na tym forum ktoś, kto zarabia 500 tys. rocznie? Czy wszyscy ci panowie są żonaci?Mam do was pytanie: co powinnam zrobić, żeby poślubić kogoś tak bogatego jak wy? Najbogatszy, z jakim się do tej pory umawiałam, zarabiał rocznie 250 tys. To poniżej mojego minimum. Jeśli ktoś ma zamiar wprowadzić się do bogatszej dzielnicy Nowego Jorku, 250 tys. rocznie nie wystarczy.W związku z tym mam jeszcze kilka pytań:1) Gdzie majętni kawalerowie spędzają zazwyczaj czas? (Prosiłabym o podanie nazw i adresów klubów, restauracji, siłowni itp.)2) Jaki przedział wiekowy powinien być moim celem?3) Dlaczego uroda większości żon bogatych mężczyzn jest przeciętna? Poznałam kilka dziewczyn, które nie grzeszą urodą i nie są zbyt interesujące, ale udało im się wyjść za mąż za bogacza.4) W jaki sposób decydujecie o tym, która kobieta może być waszą żoną, a która jedynie dziewczyną? (Moim celem jest teraz wyjście za mąż).Ms. PrettyTak się złożyło, że na ten wpis natrafił prezes jednego z największych holdingów finansowych na świecie:Droga Ms. Pretty,Przeczytałem twojego posta z nieukrywanym zainteresowaniem. Zapewne wiele dziewcząt chciałoby zapytać o to samo co ty. Jako profesjonalny inwestor pozwolę sobie przeanalizować twoją sytuację. Na początek powiem, że mój roczny dochód przekracza 500 tys. dolarów. Spełnia to twoje wymagania, więc wierzę, że nie marnuję tutaj czasu.Z punktu widzenia osoby zajmującej się biznesem, poślubienie ciebie jest złą decyzją. Dlaczego? Już wyjaśniam. Nie wdając się za bardzo w szczegóły, to, co opisujesz, to wymiana piękna za pieniądze: Osoba A oferuje piękno, Osoba B za nie płaci - proste i logiczne. I tutaj właśnie mamy poważny problem, bo twoje piękno przeminie, a moje pieniądze nie znikną ot tak. Co więcej, mój dochód będzie się z każdym rokiem zwiększał, czego nie można powiedzieć o twojej urodzie. Z ekonomicznego punktu widzenia, ja powiększam kapitał, a ty go pomniejszasz i to w szybkim tempie. Jeśli twoją jedyną zaletą jest uroda, za 10 lat twoja wartość gwałtownie spadnie.Na Wall Street kierujemy się pewnymi zasadami: jeśli wartość kapitału spada, lepiej akcje sprzedać. Być może okrutnie to zabrzmi, ale kapitał tracący na wartości lepiej wziąć w leasing, a nie decydować się na jego kupno.Ludzie zarabiający 500 tys. nie są głupcami; będziemy się z takimi dziewczynami jak ty umawiać, ale nie weźmiemy ich za żony. Radzę ci nie szukać wskazówek, jak poślubić bogatego mężczyznę. Szybciej sama się dorobisz tych 500 tys. rocznie, niż znajdziesz bogatego głupca.Mam nadzieję, że pomogłem.Podpisano,Prezes J.P. MorganNasunęło mi się po przeczytaniu "znalesc"

Dokładnie

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

Świat schodzi na psy;/ Szukaj sobie bogatego męża , który będzie Cię traktował jak zabawkę, będzie Cie ładnie ubierał jak pudelka, będziecie wychodzić na wykwintne spotkania pośród śmietanki towarzyskiej, a na codzień on będzie Cię zdradzał z sekretarką, a Ty jego z ogrodnikiem. No pomysł genialny. Idź dziewczyno do roboty, bierz życie w swoje ręce , a nie będziesz się pierdołami zajmować.
Uwazasz ze średniaki nie zdradzaja???
Uważam, że jeśli ludzie zakochują się w sobie bez patrzenia w portfel, a w serce, ich związek opiera się na szacunku, miłości, wspieraniu się w trudnych chwilach, to choćby spotkał najpiękniejszą kobietę - to nie zdradzi żony, która jest jego podporą, częścią życia bez której nie mógłby żyć. Miłości trzeba się nauczyć, zrozumieć, dbać o nią, nie portfelem, a poświęconym czasem i czułością.
przestań.seks to seks a rodzina to co innego.mężczyźni nie przywiązują się emocjonalnie do każdej kobiety, z która sypiają.faceci chcą mieć i młode fajne dupcie w łóżku i wierne, starsze, kochające żony. dla nich jedno nie wyklucza drugiego.Miłość miłością a popędy popędami.
Chyba masz kiepskiego faceta jeśli tak uważasz :)
dojrzali faceci po 40-stce...popatrz sobie jak może wyglądać facet po 40-stce a jak wygląda wtedy kobieta.taka jest natura.kobiety starzeją się szybciej, żeby były nieatrakcyjne i żeby nikt ich nie zapładniał.mężczyzna może zapładniać aż do śmierci. dlatego rozgląda się za młodszymi, bo go wtedy bardziej podniecają niż rówieśniczki.przykre, ale prawdziwe. ja też jestem kobietą i trudno się z tym pogodzić. zmienisz jednak naturę?


Patrzysz na kobiety jak na maszyny do zapladniania a na facetów jakby się kierowali w życiu tylko tą mniejszą głową.
Ludzie mają jeszcze uczucia,łącznie z faecetami
Może kiedyś trafisz na takiego.

Lisiaaa napisał(a):

Zalatana napisał(a):

Polecam lekturę tematu: KLIK Pewna młoda (i do tego bezczelna) dziewczyna wymarzyła sobie, by zadbać o swoją przyszłość i wyjść za mąż za pana z głęboką sakiewką. Tylko jak takiego zdobyć? Bez żadnych skrupułów opublikowała na forum post, w którym zapytała... Będę z wami szczera. W tym roku skończę 25 lat. Jestem bardzo atrakcyjną i stylową kobietą o wyszukanym guście. Chciałabym poślubić mężczyznę o rocznych zarobkach powyżej 500 000 dolarów.Być może powiecie, że jestem zachłanna, ale w Nowym Jorku mężczyźni o dochodzie miliona dolarów rocznie uważani są za klasę średnią. Moje wymagania nie są więc wysokie. Czy jest na tym forum ktoś, kto zarabia 500 tys. rocznie? Czy wszyscy ci panowie są żonaci?Mam do was pytanie: co powinnam zrobić, żeby poślubić kogoś tak bogatego jak wy? Najbogatszy, z jakim się do tej pory umawiałam, zarabiał rocznie 250 tys. To poniżej mojego minimum. Jeśli ktoś ma zamiar wprowadzić się do bogatszej dzielnicy Nowego Jorku, 250 tys. rocznie nie wystarczy.W związku z tym mam jeszcze kilka pytań:1) Gdzie majętni kawalerowie spędzają zazwyczaj czas? (Prosiłabym o podanie nazw i adresów klubów, restauracji, siłowni itp.)2) Jaki przedział wiekowy powinien być moim celem?3) Dlaczego uroda większości żon bogatych mężczyzn jest przeciętna? Poznałam kilka dziewczyn, które nie grzeszą urodą i nie są zbyt interesujące, ale udało im się wyjść za mąż za bogacza.4) W jaki sposób decydujecie o tym, która kobieta może być waszą żoną, a która jedynie dziewczyną? (Moim celem jest teraz wyjście za mąż).Ms. PrettyTak się złożyło, że na ten wpis natrafił prezes jednego z największych holdingów finansowych na świecie:Droga Ms. Pretty,Przeczytałem twojego posta z nieukrywanym zainteresowaniem. Zapewne wiele dziewcząt chciałoby zapytać o to samo co ty. Jako profesjonalny inwestor pozwolę sobie przeanalizować twoją sytuację. Na początek powiem, że mój roczny dochód przekracza 500 tys. dolarów. Spełnia to twoje wymagania, więc wierzę, że nie marnuję tutaj czasu.Z punktu widzenia osoby zajmującej się biznesem, poślubienie ciebie jest złą decyzją. Dlaczego? Już wyjaśniam. Nie wdając się za bardzo w szczegóły, to, co opisujesz, to wymiana piękna za pieniądze: Osoba A oferuje piękno, Osoba B za nie płaci - proste i logiczne. I tutaj właśnie mamy poważny problem, bo twoje piękno przeminie, a moje pieniądze nie znikną ot tak. Co więcej, mój dochód będzie się z każdym rokiem zwiększał, czego nie można powiedzieć o twojej urodzie. Z ekonomicznego punktu widzenia, ja powiększam kapitał, a ty go pomniejszasz i to w szybkim tempie. Jeśli twoją jedyną zaletą jest uroda, za 10 lat twoja wartość gwałtownie spadnie.Na Wall Street kierujemy się pewnymi zasadami: jeśli wartość kapitału spada, lepiej akcje sprzedać. Być może okrutnie to zabrzmi, ale kapitał tracący na wartości lepiej wziąć w leasing, a nie decydować się na jego kupno.Ludzie zarabiający 500 tys. nie są głupcami; będziemy się z takimi dziewczynami jak ty umawiać, ale nie weźmiemy ich za żony. Radzę ci nie szukać wskazówek, jak poślubić bogatego mężczyznę. Szybciej sama się dorobisz tych 500 tys. rocznie, niż znajdziesz bogatego głupca.Mam nadzieję, że pomogłem.Podpisano,Prezes J.P. MorganNasunęło mi się po przeczytaniu "znalesc"
Piękny tekst !

I starszy od węgla. 

Dziewczyny, to żart, nie spinajcie się że dupodajka i materialistka. 
Pasek wagi
nauczyć się ortografii :)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.