23 września 2010, 20:13
Co myślicie o różnicy wieku w związku? np związku kobiety z dużo starszym mężczyzną? lub z dużo młodszym? czy byłyście kiedyś w takim związku? a może znacie takie pary? mówię tu o różnicy wieku o 10, 20 lat.
23 października 2010, 14:03
kittypurry szkoda, że z tego waszego spotkania nic nie wyszło.. widocznie to nie to.. głowa do góry w swoim czasie poznasz tego właściwego;) tego Ci życzę;)
Jowita20 no ja sobie w ogóle nie mogę wyobrazić takiej sytuacji gdzie kolega z pracy dotyka mnie lub się o mnie obciera.. od razu dostałby nie powiem gdzie;) do tego on jest żonaty.. nie za dobrze to o nim niestety świadczy.. to tylko od Ciebie zależy na ile mu pozwalasz!!! A właśnie, jestem ciekawa co robisz, gdy on Cię łapie np za brzuch???
Co do mojego wirtualnego przyjaciela.. to spotkania nadal nie było, więc nie mogę za dużo o nim powiedzieć.. wiem tylko, że jest od 5 lat sam.. i bardzo brakuje mu czułości i bliskości.. często to podkreśla.. aż za często.. ja to zaraz w głowie układam sobie scenariusz, że pewnie chce mnie tylko zaciągnąć do łóżka.. wiadomo starszy facet, przechodzi kryzys wieku średniego, chce się sprawdzić.. No miejmy nadzieje, że to nie tylko o to chodzi.. ale trzeba być jednak ostrożnym i czujnym:)
Edytowany przez 23 października 2010, 14:04
- Dołączył: 2010-04-22
- Miasto: Prochowice
- Liczba postów: 152
26 października 2010, 12:58
Można po kilku tygodniach wirtualnej znajomości wyznać sobie miłość. Ja jestem od 3 lat szczęśliwą mężatką. Swojego męża poznałam przez internet i dzieliło nas 1000 km. Z tym ,że on pochodził z mojego rodzinnego miasta. Między nami jest 13 lat różnicy. Oczywiście ja jestem młodsza. W zasadzie to zakochałam się w nim jeszcze go nie widząc. Dzisiaj mamy dwójkę dzieci i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. On jest dojrzały i dzięki niemu ja też szybko spoważniałam. Dzisiaj on i dzieci to cały mój świat. Także wiem, że można. Wszystko może się zdarzyć. Nie bój się zaryzykować. Jeżeli boisz się , że chce po prostu Ciebie zaliczyć to uwierz, że mężczyźni w jego wieku już się ''nazaliczali'' w życiu. Chodzi im bardziej o stabilizację. Trzymam kciuki :)
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 51
26 października 2010, 13:07
kittypurry szkoda, żę z waszego spotkania nic nie wyszło... ale nie martw się ten idelany, bezproblemowy księciunio zjawi się w jak najmniej oczekiwanym momencie;) i będzie pięknie A co do mojeje sutuacji to znamy się prawie rok.Za dużo nie wiem tylko tle że żonaty i dziecko, nawet z początku bym nawet o tym nie pomyślała bo nigdy nie miał obrączki....w zasadzie wiem tylko, ile go pytają inni pracownicy chociaż on bardzo krótko odpowiada na te pytania i czasami odnosze wrażenie że się krępuję jak go ktoś pyta coś o małżonkę..dziwne ....ale tak jest. Ja też nie chce niszczyć komuś życia , chociażby ze względu na tą małą istotkę która by najbardziej cierpiała. Masz rację ,żę trzeba dać toczyć sprawą własnym rytem, zobaczy co będzie...tylko jak mam się zachować jak złapie mnie za boczki, czy brzuch..chociaż nawet koleżnki maja taki tik kiedy przechodzą obok mnie ..nie wiem co robić wtedy???
Agusiaa220 Zdaje sobie z tego sprawę z tego że jest żonaty i nawet nie myśłe żeby wchodzic komuś z butami w życie tym bardziej że dziecko by na tym wszytskim najbradziej ucierpiało!!!! Z reszta nigdy nie wiadomo co mnie możę pozniej potkać..dokładnie niby ode mnie to zależy ale wszystko jest tak dla mnie dziwne , te spojrzenie i uśmniech....fakt dziwnie się z tym czuje co mam go chlasnąć w twarz przy wszystkich;>??? tym bardziej że nawet koleżanki a są one w różnym wieku odrazu mówie że jestem tam najmłodsza ( 40 wzyż) mają też taki tik jak przechodzą obok mnie;>?? je też mam tak samo traktować??
A co do Twojej sutyacji masz racje trzeba byc ostrożnym nidgy nie wiadomo jakie ma zamierzenia ma taki facet... ale odrazu czarnych scenariusz też nie należy zakładać...życze powodzenia!!!!
Edytowany przez Jowita20 26 października 2010, 13:26
26 października 2010, 20:55
Jowita20 wystarczy mu powiedzieć, że sobie tego nie życzysz;) no chyba, że to lubisz, to już inna sprawa;) blacksilence dziękuję, dajesz mi nadzieję na to, że jednak taka wirtualna znajomość może się czasem przerodzić w prawdziwą miłość:)
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Takie Ooo
- Liczba postów: 679
30 listopada 2010, 12:04
jesli chodzi o wiek, to 10lat to zaden problem, ja zwykle mialam mezczyzn o 10 lat starszych, nawet raz bylo 14lat i nikt nawet w to nie wierzyl, takze jesli ludzie maja duzo wspolnego, dobrze sie ze soba czuje, to co za roznica czy jest 2 lata czy 20 starszy...tu nie ma reguł, miłość sama wybiera:)
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
1 grudnia 2010, 08:43
Mnie nie razi jak facet jest starszy od kobiety , jakoś tak ok . Ale gdy baba jest starsza od faceta to zaczynam sie zastanawiać z którym jest cos nie tak....
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
1 grudnia 2010, 15:51
> Mnie nie razi jak facet jest starszy od kobiety ,
> jakoś tak ok . Ale gdy baba jest starsza od faceta
> to zaczynam sie zastanawiać z którym jest cos nie
> tak....
Myślę podobnie.W takim zwiazku to chyba kobieta próbuje sie poczuc młodsza niz jest,a facetowi brakuje mamusi...
Ogólnie to 10 lat róznicy to jeszcze nie jest tak dużo,20 to juz co innego.Mogłabym byc z facetem 10 lat starszym(chociaz nigdy nie byłam)ale 20 lat starszy to juz mnie odstrasza(mógłby byc moim ojcem)
A słynne małżeństwo Łapickich (ona 25 on 86 czy jakos tak)to juz choroba,albo chęć zaistnienia na mężu.
4 grudnia 2010, 15:02
Z mojej znajomości z P. nic jednak nie wyszło. Miałam już dość tego ciągłego przekładania naszego spotkania i wyznaczyłam konkretną datę. On powiedział, że nie może wziąć urlopu, a na jeden dzień nie będzie przyjeżdżał, bo przecież TRACI pół dnia na dojazd. To mówi samo za siebie. Może i dobrze, że nic z tego nie wyszło. 19 lat różnicy to jednak sporo..
Na jutro byłam umówiona z facetem starszym ode mnie o 10lat, ale stchórzyłam i właśnie odwołałam to spotkanie...
27 września 2011, 01:01
Mój jest starszy o 7 lat...
W ogólnie nie odczuwam tej różnicy.
Zawsze wolałam starszych od siebie, co najmniej 5 lat :)