- Dołączył: 2011-12-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 17
12 czerwca 2013, 10:31
Hej! Dziewczyny pół roku temu poznałam na portalu fajnego faceta. Piszemy codziennie, gadamy na skype, widzieliśmy sie na facebooku, podoba mi się z wyglądu i charakteru. Niedługo pierwsze spotkanie na żywo.. Strasznie sie tego boję! Wiem, że on sie już troche zaangażował (ja z resztą też), ale wiadomo - internet a świat realny to dwie zupełnie różne rzeczy. Mam obawy przed tym spotkaniem.. Boję się, że on się rozczaruję, że jednak mu się nie spodobam..
Macie jakieś doświadczenia odnoście takich znajomości? Jakie wrażenia po pierwszym spotkaniu na żywo? Rozczarowanie czy wręcz przeciwnie?
Proszę o odpowiedzi i z góry dziękuję!
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12860
12 czerwca 2013, 16:02
aeroplane napisał(a):
Ja poznalam przez internet mojego obecnego meza :) Mysle, ze skoro tyle czasu piszecie, gadacie, widzieliscie sie na skype, widzieliscie swoje zdjecia to powinno byc dobrze. Trzymam kciuki
Dokładnie. Moja historia jest identyczna. Spodobaliśmy się sobie widząc sie na skype, potem do mnie przyleciał i się zaczęło ;)
- Dołączył: 2012-05-16
- Miasto: Cooka
- Liczba postów: 2191
12 czerwca 2013, 16:12
Gdy byłam młodsza miałam kilka takich spotkań po kilku tygodniowych rozmowach na gg i zawsze było fajnie.
Nie tak dawno spotkałam się z facetem po ładnych kilku miesiącach rozmow na gg, tel itd. Jadąc na spotkanie byłam bardzo wyloozowana, dopiero jak go zobaczyłam to odjęło mi mowe z wrażenia i nie umiałam się wysłowić :P Biedny pomyślał, że jestem taka rozczarowana i w ogóle....
12 czerwca 2013, 16:21
Ja spotykałam się z 4. facetami poznanymi w Internecie ;P A mojego przyszłego męża poznałam na fotka.pl :P
Nie bój się spotkania, nic nie ryzykujesz, możesz tylko zyskać ;)
- Dołączył: 2013-03-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 105
12 czerwca 2013, 16:23
Moja przyjaciółka poznała swojego obecnego chłopaka przez... stronę "Demotywatory" :D Są razem już 2 rok i wszystko wskazuje na to, że już tak zostanie :) Przyszła szwagierka swojego męża przez gg, więc jak widać w internecie można znaleźć miłość :))
- Dołączył: 2011-11-29
- Miasto:
- Liczba postów: 1260
12 czerwca 2013, 16:59
My spotkaliśmy się po 2 latach, jesteśmy razem już 6 ;) Zaskoczenie mimo wszystko było, ja trochę ściemniałam ze swoją wagą, ale chłopak zareagował cudownie, w ogóle nie zwrócił na to uwagi ;) Było lepiej, niż myślałam :)
- Dołączył: 2010-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2868
12 czerwca 2013, 17:05
No więc i ja opowiem swoją historię :)
Również poznałam chłopaka na pewnym portalu społecznościowym. Schudłam, czułam się inną osobą. W ogóle nie byłam nastawiona na bycie z kimkolwiek, miałam złe wspomnienia z poprzedniej tuszy...A tu proszę, napisał do mnie
Gadaliśmy ze sobą praktycznie dwa miesiące (nie używaliśmy skype, jedynie wiadomości i sms). Mogliśmy rozmawiać o wszystkim,po kilka godzin dziennie :) zaproponował nam spotkanie. Bardzo się denerwowałam-nie chciałam, by wyszło tak, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać, itp.
Pamiętam ten dzień jak dziś- lało jak z cebra, ku mojemu nieszczęściu nie miałam pojęcia,co założyć
Zmokłam jak cholera,bo mi się autobus spóźnił...umówiliśmy się w dużym centrum handlowym, by nie było to odludzie. Ja, taka biedna szara zamoknięta myszka weszłam do Empiku, pokręciłam się chwilę i złapał mnie za ramię.
Wrażenia po 1 spotkaniu na żywo-REWELACJA! Poczułam, że coś zaiskrzyło,no i miałam rację...6 lipca stukają nam 2 lata
Uważam, że warto spróbować. To,że to jest internetowa znajomość to nie znaczy, że ten ktoś jest złym człowiekiem w rzeczywistości!
Powodzenia :)
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 130
12 czerwca 2013, 17:36
Ja też się stresowałam pierwszym spotkaniem, bałam się, że zrazi się moja wielką wagą :p jednak się myliłam:) na początku nie robiłam sobie żadnych nadzieji ale po 1,5 roku znajomości zostaliśmy parą
- Dołączył: 2012-08-02
- Miasto:
- Liczba postów: 1797
12 czerwca 2013, 22:15
Miałam takiego jednego przyjaciela. Poznaliśmy się na czacie, potem długo pisaliśmy listy (tak, pamiętam czasy listów pisanych ręcznie na papierze... ;) i kiedyś w końcu się spotkaliśmy bo byłam na wakacjach w jego mieście. Nie widziałam go nigdy przedtem. Jak go zobaczyłam to mało nie umarłam! Był przeokropny. Ja też się chyba nie spodobałam bo więcej do siebie nie napisaliśmy ;)
- Dołączył: 2011-07-23
- Miasto: Niemcy
- Liczba postów: 3074
18 czerwca 2013, 19:39
też się bałam....a lada dzień zamieszkamy razem ;)
24 czerwca 2013, 09:54
poznanie faceta bardziej w internecie niż przy stolikowej pogawędce to jak odarcie się z całej przyjemności tego, że ktoś o nas zabiega, to podanie się na tacy. Już lepsza natychmiastowa randka w ciemno(a jeszcze lepsze prawdziwe zakochanie, wiadomo), od razu wiesz na czym stoisz i jakby co można ukrócić kontakt bez wyrzutów sumienia. Taki facet z internetu z którym pisałaś pół roku mógł się nie golić, nie myć, nie pachnieć, nie stroić, mieć tłuste włosy i pisał sobie do każdej panienki, wygooglował jakiś tekst (leżenie z laptopem na brzuchu nie wymaga wysiłku), zastanowił się nad każdą wypowiedzią kierowaną do ofiar- nawet na toalecie...albo siedział w salonie i kłócił się z matką lub bratem tak, że za agresję normalnie nikt by go nie polubił...ale każda panienka o niczym nie wie....."zdobywanie" przez niego takich naiwnych osób nie wymaga żadnego wysiłku;) potem będzie randka z jakąś ofiarą, która połknęła haczyk "skoro pisaliśmy pół roku to zobaczymy się jeszcze raz, szkoda tamtego czasu". Czasem w internecie babka ma rolę takiego faceta, najlepiej grubsza szukająca takiego, który na żywo by raczej od razu zignorował. Gdzie tu kurczę romantyzm?
Edytowany przez rojal 24 czerwca 2013, 21:55