Temat: Można chcieć miłości i nie chcieć jednocześnie?

Może przedstawię mój problem w wypunktowanej liście pytań, tak mi będzie prościej:
1. Czy to normalne, że w wieku 21 lat NIE mam i nigdy wcześniej nikogo nie miałam? Żadnego związku? Randek właściwie też nie?
2. Przeszłam na dietę i zgubiłam sporo kilogramów też w nadziei, że spojrzę na siebie inaczej i inni się będą mną interesować. Efekt? Dalej to samo. 
3. Jestem nieśmiałą osobą, mam swoje kompleksy, ale jak już ktoś mi się spodoba to staram się, choć delikatnie uczynić jakiś krok, ale jednocześnie nie chcę się narzucać... Tylko przeważnie kończy się to tak, że TA osoba nie jest mną zainteresowana. Traktuje mnie co najwyżej jako koleżankę, czasem nawet pyta MNIE o SWOJE problemy miłosne.. ;/ Co ze mną nie tak?
4. Chciałabym się zakochać, ale nie na siłę. Nie chcę mieć kogoś tylko po to, żeby mieć. Brakuje mi faceta. Kogoś kto by był. Pytał o mnie, interesował się mną, motylki i te sprawy. Ile można czekać? A jeśli nie spotkam nigdy miłości i nie doznam uczucia, które większość NASTOLATEK ma już za sobą?
Nie chcę histeryzować. Ani się dołować. Ale czasami mnie taki dół łapie... Wiem, wiem - jestem młoda, mam całe życie przed sobą. Ale póki co wciąż porażki. Pomóżcie.
Moja siostra ma podobnie, też nigdy nie miała faceta, a ma 24 lata. Czy to normalne? Wg mnie tak, skoro nie poznała nigdy odpowiedniej osoby, to nic na siłę. Ale w czasach, kiedy 12latki mają dzieci, niektórym może się to wydawać nienormalne.
mam to samo co Ty nic poważnego jeszcze nie przezyłam i  wiecznie czegoś chce i czegoś unikam najwygodniej mi sie przyjaźnić i nic więcej mimoze ze chce czegos więcej :P
Pasek wagi
A próbowałaś poznać kogoś przez intrnet? może to głupie, ale chyba to dla takich niesmialych osob idealny sposob poznania kogos

Głupio się przyznać, ale spróbowałam, co by nie było, że tylko siedzę i narzekam. Spotkałam się raz, z jednym chłopakiem, którym rozmawialiśmy codziennie, widzieliśmy swoje zdjęcia. Na spotkaniu okazał się być tym, za kogo się podawał, ja jednak już po pierwszym spotkaniu wiedziałam, że nic z tego nie będzie i kiedy już tego samego dnia wysłał mi smsa, kiedy kolejne spotkanie to powiedziałam, co i jak. Podobno mu się spodobałam, ale... Ja nic nie poczułam. Może to głupie, bo jak czuć coś po pierwszym spotkaniu? Trudno to określić, bynajmniej nie chcę nigdy więcej próbować przez internet, bo bardzo się tego wstydzę. Dla niektórych to normalne, w końcu technologia idzie naprzód, internet ma nam służyć etc. Ja jednak traktuje portale randkowe jako takiego pewnego rodzaju akt desperacji.. Może przez to nie umiałam. Jestem dziwna, wiem.
Spokojnie... może za bardzo chcesz? Wrzuć na luz, idź gdzieś na imprezę, wychodź z przyjaciółmi... walcz ze swoją nieśmiałością, bądź bardziej pewna siebie. Spróbuj czasami sama zagadać do jakiegoś faceta tak po prostu (wiem, że to nie jest łatwe) może akurat coś z tego wyjdzie. Aaaa i NIE JESTEŚ DZIWNA po prostu takie czasy, że ciężko trafić na "dobry jakościowo towar". :)
Głowa do góry.
Też mam dokładnie tak samo... Jestem nieśmiała i nigdy nikogo nie miałam, a właśnie w tym roku kończę 21 lat. Najgorsze, że wstyd mi się nawet do tego przyznać przy ludziach. Np. nawet jeśli już będę miała chłopaka to głupio mi będzie powiedzieć, że w wieku 21 lat NIGDY się nawet nie całowałam... No a na imprezach jak gramy w jakieś gry typu "prawda czy wyzwanie" co prawda dawno już w to nie grałam, ale pamiętam koniec gimnazjum początek liceum bardzo mnie to krępowało... 
Też mam dokładnie tak samo... Jestem nieśmiała i nigdy nikogo nie miałam, a właśnie w tym roku kończę 21 lat. Najgorsze, że wstyd mi się nawet do tego przyznać przy ludziach. Np. nawet jeśli już będę miała chłopaka to głupio mi będzie powiedzieć, że w wieku 21 lat NIGDY się nawet nie całowałam... No a na imprezach jak gramy w jakieś gry typu "prawda czy wyzwanie" co prawda dawno już w to nie grałam, ale pamiętam koniec gimnazjum początek liceum bardzo mnie to krępowało... 
Właśnie przed chwilą rozmyślałam o tym, weszłam na Vitalię, a tu Twój post!! Mam dokładnie tak samo, a dzisiaj wyjątkowo mnie to przygniotło, gdy dowiedziałam się że moja przyjaciółka ma chłopaka. W naszym gronie pozostałam tylko ja singielka. Oczywiście cieszę się ich szczęściem, ale jakoś mnie to lekko dobija. Mam takie same odczucia co do portali randkowych, próbowałam cośtam, ale nic nigdy to nie dało i nikogo sensownego nie znalazłam. Czasami mam wrażenie, że jestem stara i te "najciekawsze" lata życia i eksperymentowania mnie jakoś ominęły, że straciłam szansę i tak będzie już teraz zawsze. A osobiście nie siedzę w domu, chodzę na imprezy i poznaję czasem nowych ludzi. Ale tak jak Ty nie chcę nic na siłę, aby kogoś mieć, bo dla mnie to bez sensu. Jestem na studiach i wszystkim dookoła tłumaczę, że jestem sama, bo studia zabierają mi większość czasu i to teraz mój priorytet, ale w głębi duszy kogoś mi brakuje. Pozostaje nam czekać? 
Pasek wagi
Wow, nie myślałam, że aż tyle nas... Dziewczyny, nawet nie wiecie jak Was rozumiem... Kurczę, takie fajne babki, czemu jesteśmy same? Tak jak piszecie - nie siedzimy w domu, umiemy znaleźć czas na naukę i na zabawę, a ciągle same. Nic na siłę... Widocznie nie nadszedł jeszcze na Nas czas? Bynajmniej ja to tak staram sobie tłumaczyć. Heh, ja tu z listem wystąpiłam o pomoc, a wychodzi na to, że sama staram się teraz pocieszać :D 
Gdzieś tam na pewno ktoś jest... Tylko niech już się lepiej ujawni ten nasz Książę !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.