Temat: dlaczego kobiety zadawalają się "byle czym"?

Po ostatnim rozstaniu, które strasznie przeżyłam, zaczęłam zauważać, że duża część moich koleżanek zadawała się jakimkolwiek kolejnym mężczyzną, byle zapomnieć, byle ktoś napisał sms, uśmiechnął się, pocałował. Natomiast mężczyźni nie mają skrupułów, aby przechodzić z jednej znajomości do drugiej. I nie myślą "Boże gdzie ja znajdę lepszą. a może już nie znajdę lepszej/". Wiem, że to uogólnienie, i wcale tak nie musi być. Ale dlaczego nam kobietom jest tak trudno odchodzić, tak ciężko sobie radzimy z rozstaniami? Jak  to zmienić?
ale częściej faceci popełniają samobójstwo z rozpaczy po straconej kobiecie. Kobiety cierpią, ale jakoś to przeżywają. Z resztą nie wiem czy płeć ma z tym jakiś związek.
Pasek wagi
facet jak kończy prawdziwy związek to przeżywa nie raz bardziej niż kobieta;] a jak kończy przelotną znajomość co wiedział z góry że nic nie znaczy to czemu miałby rozpaczać ?
To zależy od charakteru, od wrażliwości. Ja mam 22 lata i nadal jestem sama. I bynajmniej nie przez to, że jestem cicha, zakompleksiona i nieśmiała. Owszem ma kompleksy ale na co dzień tego nie okazuje, mam wielu kumpli, otaczam się w męskim towarzystwie częściej niż w kobiecym, nie wiem czy mam powodzenie, ale na bark zainteresowania ze strony płci przeciwnej nie narzekam, po prostu czekam, aż trafi się ktoś z kim będę mieć wspólne poglądy, poczucie humoru i zainteresowania i przy tym będzie choć trochę dla mnie atrakcyjny. Może za dużo wymagam, ale nie potrafiłabym być z kimś kto albo ma sprzeczne poglądy z moimi lub całkowicie mnie nie pociąga, wręcz odpycha fizycznie. To samo tyczy się rozstania - to zależy. Znam laski, które bez mrugnięcia okiem kończyły kilkuletni związek i szły w Tango, znam facetów, którzy zapadali na depresje można by rzecz po skończonym związku i odwrotnie... 
Przeżywanie rozstania zależy od charakteru danej osoby i tego jaki był związek, ile znaczył, a nie od płci...
Ale jedno jest faktem, kobiety częściej się z tym afiszują, podczas gdy większość facetów kończy na schlaniu się z najbliższym kumplem... Ale to nie znaczy, że cierpią mniej, czasem mam wrażenie, że wręcz odwrotnie, bo tłamszą wszystko w sobie.
Bo kobiety to uczuciowe istoty, boginie, trudno się zakochują, trudno odkuchuja kochają mocno i prawdziwie :)
By się pocieszyć ? Coś sobie udowodnić ? Dowartościować się ? Jest wiele powodów.
Zgadzam się, że to ma coś wspólnego w niską samooceną.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.