Temat: Zwiazek na odległość?Jak to jest.....


       Jak radzą sobie z tym osoby ktore maja partnerów oddalonych o 200-300-500 km?
Widywanie sie co tydzien,co dwa tygodnie to nie za mało?
Nie tęsknicie?już nie mówie o ciagłych podróżach.

Już nie mowie o wspolnej "miłosci" kobieta jak kobieta ale facet....1-2 na miesiac.....(nie wierze)
Jak to jest?

teros napisał(a):

przepraszam ze pisze nie na temat, ale mam problem, zakupiłem swoją pracę tutaj   i nie wiem czy mogę ją wykorzystać...
troll? nie rozumiem - jeśli ktoś nie jest w stanie napisać sam matury to po cholerę mu świadectwo dojrzałości? napisanie takiej pracy to 10 góra 15 minut, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że materiałów jak i samych prac w necie jest dużo.
WSTYD.
witaj

ja też kupiłem pracę na http://www.prezentacjamaturalna.com.pl   w ubiegłym roku. Oczywiście przerobiłem ją na swoją wersję i zdałem maturę na 96%. Także zachęcam do przeróbek, bo im więcej w niej zrobisz, tym lepiej się jej nauczysz. A w stresie jaki jest obecny podczas wystąpienia przyda się każda wiedza!



Ja żyłam z moim chłopakiem prawie 2 lata na odległość. Ba! Nasz związek jest dość specyficzny. Poznaliśmy się przez internet. Ja jestem z małopolski, on kiedyś mieszkał w wielkopolsce.  Po roku pisania i dzwonienia przez Skype, mieliśmy pierwsze spotkanie na żywo. Co ciekawe w Trójmieście. Wtedy pierwszy raz dał mi odczuć, że coś iskrzy także z jego strony. Wcześniej twierdził, że dla niego związek na odległość nie ma sensu i żebym nie robiła sobie nadziei. A jednak widzicie mimo wszystko zostaliśmy parą i dokładnie od 1 marca jestem zameldowana u niego w Berlinie :)
 
zwiazek na odleglosc...hm przezylam to.. ponad 400 km, taaa ale zycie to nie bajka, zycze wytrwalosci tym ktorzy maja takiego pecha jak ja kiedys
agamusic dlaczego pecha?
bylo tak pieknie a wszystko sie posypalo...
Faceci sa slabi psychicznie..ale coz ja juz sie do tego przyzwyczailam w pewnym stopniu, ze szczescie to mnie nie lubi, dlatego Wam zycze szczescia
Moze nie trafilas na tego wlasciwego jeszcze? :) 
Wciaz szukam :D
powiem Ci nie szukaj :) to sam Cie znajdzie :) ja tak miałam, że jak powiedziałam sobie koniec z facetami, to akurat zjawił się ten jedyny i to na moje nieszczęście blisko 600km ode mnie :/ Ale udało się ;) i jestem szczesliwa i Tobie tez tego życzę :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.