- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2013, 23:03
Hej!
Byłam dzisiaj na randce z magicznym facetem, który jest wyraźnie mną zainteresowany (z wzajemnością). Wszystko super, ale jest jednak jedna przeszkoda: on jest ode mnie zaledwie o rok starszy (ma 19 lat, ja mam 18 lat), a czuję się przy nim jak mała dziewczynka. Jestem dosyć przebojowa, że tak to nazwę, typ takiej śmieszki; koncerty, wariactwa, imprezy, czasem także sobie przeklnę.. On natomiast to już jest poważny facet - gentelmen, przyniósł mi bukiet kwiatów, za wszystko zapłacił, kolacja i takie sprawy, wszystko zachowane w dosyć poważnej konwencji.
Innymi słowy: dziewczynka i facet. Czy coś takiego ma rację bytu; co o tym sądzicie?
EDIT: Już wiem, że 'przeciwieństwa się przyciągają', czy jednak warto już spoważnieć w wieku 18 lat (bo to zapewne nastąpi, gdybyśmy się kiedyś spotykali na poważniej)?
Edytowany przez Lenag0 18 marca 2013, 14:23
18 marca 2013, 11:51
Przeciwienstwa sie przyciagaja! Swietne polaczenie. Nie bedziecie sie ze soba nudzic :)
18 marca 2013, 11:55
18 marca 2013, 12:07
18 marca 2013, 12:15
18 marca 2013, 12:26
18 marca 2013, 12:51
18 marca 2013, 12:56
18 marca 2013, 12:56
18 marca 2013, 12:59
że tak to nazwę, typ takiej śmieszki; koncerty, wariactwa, imprezy, czasem także sobie przeklnę. - uważasz ze to robi z Ciebie dziewczynkę ? co w tym dziecinnego ? ;)
Ja po prostu jestem typem takiej typowej licealistki/studentki, on już dojrzałego faceta. Dlatego tak sie czuję :)
Chciałabym, żeby coś z tego wyszło, ale zobaczymy potem. Teraz natomiast jestem nieprzywzwyczajona do takich zachowań jak otwieranie mi wszystkich drzwi (nawet samochodowych), płacenie za mnie wszędzie, zamawianie podwójnej porcji tego, co ja wybrałam dla siebie, wysyłanie mi kwiatów kurierem.. Może to dlatego, że normalnie goście w wieku 18 lat nie robią takich rzeczy, to jest jeszcze pokolenie chłopców mimo wszystko. Ten się jakoś wybił z tłumu i dorósł za szybko