- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Walerków
- Liczba postów: 2819
21 lutego 2013, 22:00
krótko i na temat:
Jestem (pewnie jak większość) fanką wysokich, zbudowanych mężczyzn, przy których czuję się jak kruszynka, kiedy mam się do czego przytulić. Jednak zawsze trafiałam na...totalnych lalusiów, ładny, wysoki, męski równał się taki którego miałam ochotę zabić za jego ciapowatość czy głupotę. A teraz spotkałam faceta, który ma.. wszystko czego chcę prócz twarzy. No brutalnie to brzmi, ale jest mądry, inteligentny, ma 194 cm, bardzo o siebie dba, jest zbudowany (ale nie napakowany), zabawny, do tego wykształcony i podzielamy wspólne pasje, lecz nie jest to typ przystojnego z twarzy faceta. Jest łysy, chyba od zawsze, no nie ma takiej wiecej...fajnej twarzy. I to...jego jedyny minus.
Z drugiej strony, wiem, po tematach na vitalii że dziewczyny na to bardzo zwracają uwagę. Jak byście postąpiły w mojej sytuacji?
PS Pytam Was o zdanie, z czystej ciekawości :)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
22 lutego 2013, 21:42
Tu mowa akurat o tarzy a ja zawsze mialam obsesje na punkcie cudownych meskich dloni:P mialam pewien typ i dostawalam bialych myszy jak takie widzilam u Mezczyzny:P Moj M nie ma takich -ani troche :P w calosci nie byl taki jakbym sobie wymarzyla - nie tyczylo sie to tylko tych dloni:P ale z czasem kiedy coraz bardziej sie zakochiwalam zaczynalam Kochac "jego indywidualnosc" i cos co kiedys mi sie wydawalo "brzydkie" dzis postrzegam jako cudowna innosc od szarej masy:D no i pare rzeczy "przerobilam "np poprosilam o finezyjny zarost i okulary no i mam :D i jestem najszczesliwsza:D jesli cos Cie w nim pociaga, intryguje -daj szanse:D
- Dołączył: 2013-02-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 94
23 lutego 2013, 00:12
czas pokaże albo się zakochasz albo nie. a jeśli tak to zobaczysz... o tej jego twarzy będziesz jeszcze śnić po nocach, mówię Ci coś o tym wiem...;)
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2047
23 lutego 2013, 01:34
Jak już masz takie dylematy to znaczy że nic z tego nie będzie, bo ważniejsze są dla ciebie walory fizyczne i jakieś tam wyimaginowane ideały. Gdybyś go kochała i gdyby był twoja bratnią duszą zaakceptowałabyś jego wygląd i - powiem więcej - stałby się on twoim ideałem męskiego piękna.
- Dołączył: 2013-02-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 94
23 lutego 2013, 12:24
hmm... a czemu nic z tego nie będzie? przecież przawdziwe uczucia nie przychodzą od razu.. jak chodzi o mnie to nie widzę w tym nic zlego, że dziewczyna ma swój typ faceta. Na atuty w wyglądzie kazdy zwraca uwagę, nawet podświadomie, co w tym zlego?
24 lutego 2013, 00:14
bierz w ciemno, może się wyrobi. wysokimi i inteligentnymi się nie gardzi.
25 lutego 2013, 19:03
oj wiem co czujesz, ale jak masz się czuć źle, dziwnie to może nie wchodź w to, chyba że serce co innego ci podpowiada
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
27 lutego 2013, 13:35
KotkaPsotka napisał(a):
Gdybys sie w nim zakochala to uwielbialabys kazde jego spojzenie i kazdy jego usmiech. To tak dziala na poczatku kiedy sie w kims zakochujemy. Nawet jesli nie uwazamy tej osoby za piekna to i tak ona nas pociaga. U ciebie tego nie widze. Ale nei skreslaj go. Na swoim przypadku wiem ze twarz ludzka moze sie "opatrzec". Sa ludzie w moim otoczeniu ktorzy sa brzydcy a ja po paru miesiacach z nimi kontaktu juz poprostu tego nie zauwazam, fajnei sie z nimi gada, sa zabawni i inteligentni a jak ktos mi powie ze K czy Z ma krzywe zeby to sie dziwie bo ja juz poprostu tego nie widze.
A mi się ogólnie od zawsze podobają "brzydcy". Zawsze zakochuję się w takich facetach, których na początku sama uważam za niezbyt atrakcyjnych - a to niscy, a to z "niewyjściowym" ryjkiem. Większość kobiet by na nich nawet nie spojrzała. Jednak jak już się zakocham, to nieważne jak brzydki byłby facet dla świata, dla mnie staje się najbardziej pociągającym człowiekiem na ziemi.
Do tego raz byłam z takim typem "pięknego" - 190cm, blondyn, niebieskie oczy, symetryczna twarz - ideał dla wielu, zwłaszcza dla mojej przyjaciółki, która jak tylko dowiedziała się jak wygląda, kazała mi z nim spróbować.
Byłam z nim krótko, nie pociągał mnie kompletnie, zawartość jego głowy skutecznie mnie odrzuciła.
Edytowany przez Intensive 27 lutego 2013, 13:38
- Dołączył: 2010-07-15
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 307
1 marca 2013, 09:53
A ja myślę, że skoro on ma tyle zalet (sama je zauważasz), ale Tobie przeszkadza najbardziej to, że ma nieciekawą twarz to zostaw go dla innej, która go doceni. Denerwują mnie takie puste dziewczyny. Bez obrazy. Powiedz mi co byś zrobiła gdyby jakiś facet zainteresował się Tobą bo masz fajną osobowość, ale dałby sobie z Tobą spokój bo masz zrośnięte brwi, wielki nos i koński zgryz? Kiedy poznałam mojego męża to średnio mi się spodobał. Zawsze podobali mi się bruneci z ciemnymi oczami i najlepiej śniadą gładką cerą, a on był zupełnym przeciwieństwem. Blondyn, niebieskie oczy i w dodatku rumiany jak jabłuszko :D Ale miał mnóstwo innych zalet i dałam mu szansę. Jesteśmy 5 lat po ślubie i żaden nawet najprzystojniejszy brunet nie może mu dorównać :) Ale to jest Twój wybór. Słyszałam kilka takich historii, w których dziewczyna wzgardziła chłopakiem bo pochodził z biednej rodziny albo skończył tylko zawodówkę albo był brzydki, a później za parę lat żałowała, że nie dała mu szansy, no ale już było za późno bo chłopak się ożenił z inną i jest szczęśliwy.