- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2012, 19:55
21 grudnia 2012, 19:40
Najpierw to z nim pogadaj, bo snujesz już takie historie, a nie znasz jego stosunku do sprawy. Dla mnie wygląda to tak, że z chęcią byś się za niego zabrała, nie interesują cię negatywne opinie dziewczyn tylko te, które poszły o krok dalej z zajętym facetem. Jakbyś naprawdę nie chciała się w to pakować to sama wiedziałabyś co robić, ograniczyłabyś kontakty, nie przebywała z nim sam na sam itp. Chcesz go ochłodzić to w tych sytuacjach kiedy między wami coś iskrzy to wypytuj o jego narzeczoną i zobaczysz co o niej opowiada. Jak będą teksty typu nie układa się nam to może i faktycznie coś do ciebie czuje. Jestem z facetem dłużej niż ten twój kolega i mieliśmy kilka razy kryzys (no w sumie dwa), jakby wtedy napatoczyła się inna to może i byśmy się rozeszli i każdy by żył swoim życiem. Ale tak się nie stało i jesteśmy zajebiście szczęśliwi. Jeśli okaże się, że mu na tobie zależy zostaw decyzję jemu i do tego czasu trzymaj go na dystans, jak zwykłego kolegę.
21 grudnia 2012, 19:43
Miałam podobną sytuację będąc w Holandii w pracy. Mam 22 lata Poznałam tam faceta (30 lat), który miał narzeczona i co ciekawe przyjechał z nią. Spotykaliśmy się po kryjomu, tak żeby Ola (jego narzeczona nie widziała). Chodziliśmy po pracy na wspólne spacery, dużo rozmawialiśmy, jeździliśmy na wspólne zakupy. Tzn, nigdy do niczego między nami nie doszło, ale nieraz było blisko. Kiedyś nakryła nas jak robił mi masaż. Uciekła bez słowa jak to zobaczyła. Tomek wyznał mi, że Ola go w ogóle nie kręci i że jej nie kocha (dziewczyna miała dużą nadwagę, nie znosiła nigdzie wychodzić, do tego leczyła się na serce). W pewnym momencie poczułam się źle (sama nie chciałabym żeby ktoś mi odebrał narzeczonego nawet jak on by mnie nie kochał) Zaznaczam że przy niej grał kochającego faceta - robił jej prezenty, przytulał itepe. Postanowiłam zerwać tę znajomość, choć przed powrotem do Pl dał mi swój numer telefonu i zaproponował żebym przyjechała do niego do Niemiec (jest pół Niemcem, pół Polakiem) nie skorzystałam z zaproszenia. Świetnie nam się gadało, była między nami chemia, lubiliśmy razem ze sobą spędzać czas. Jednak w porę się wycofałam i nie żałuje. Pamiętaj - wyjadę tu cytatem religijnym ale nie czyń drugiemu co Tb nie miłe. Wyrządzone zło, często wraca. Piszesz że nie masz zamiaru rozbijać zwiazku ale jak sobie to wyobrażasz? Spotkać się z nim po kryjomu? Nawet jak już będą po ślubie? Kiedyś to i tak wszystko wyjdzie. Oszczędź cierpienia jego przyszłej żonie i nie narodzonym jeszcze dzieciom.Zostaw ich w spokoju jak ja to zrobiłam. Dla czystego sumienia.Jeszcze poznasz kogos wartościowego, ja poznałam :)
21 grudnia 2012, 19:47
23 grudnia 2012, 15:20
tak, bo lepiej być z kimś kto nie kocha niż ułożyć sobie życie na nowo. jak ostatni desperata"cizią" może być i narzeczona. punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla tej nowej dziewczyny to tamta laska może być "cizią", która trzyma na uwięzi faceta i nie pozwala mu być szczęśliwym.jestem w zwiazku 7 lat i jestem zaręczona. gdyby jakaś cizia popsuła to na co pracowaliśmy 7 lat to chyba bym jej ucho odgryzła:P Moim zdaniem trzymaj się z daleka, zapomnij.
Edytowany przez skrzydlata 23 grudnia 2012, 15:20