Temat: Czy poderwałyście kiedyś zajętego faceta? :)

Wiem, że dziwne pytanie. Ale, czy może któraś z Was poderwała faceta, który był już w związku z inną dziewczyną? :)
Dla ścisłości, ja tego nie planuję.

Sliciak napisał(a):

szarachusteczka napisał(a):

Ja nie zamierzam żadnej dziewczynie odbija faceta, broń Boże, ale w maju wyszła taka dziwna sytuacja.Poznałam faceta na karaoke. Był z kumplem i dziewczyną, ja z kilkoma znajomymi. Pobawiliśmy się trochę. Jakoś po 22 moje znajome poszły do domu, a ja zostałam. Jakoś po 1. poszłam z nim, z jego kumplem i dziewczyną w stronę ich domu. Tak się złożyło, że wszyscy mieliśmy w tą samą stronę. Jako, że mój dom był pierwszy to przy nim się rozstaliśmy. Kumpel z dziewczyną poszli dalej, a chłopak dziewczyny odprowadził mnie pod klatkę. Na tym się nie skończyło. Zaprosił mnie na piwo. Zgodziłam sie, więc kupiliśmy piwo i poszliśmy na opuszczoną stację kolejową. Tam rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Ni stąd, ni zowąd pocałował mnie 3 razy. Potem jeszcze trochę porozmawialiśmy i odprowadził mnie do domu. Pod klatką pocałował mnie 4-ty raz. Jakieś 2 tygodnie po tym odważyłam się na rozmowę z nim o tym, co się stało. Napytanie dlaczego mnie pocałował odpowiedział, że miał problem i nie wiedział jak go rozwiązać. W sierpniu znów się spotkałam z nim,jego dziewczyną i kumplem na karaoke. W pewnym momencie zostaliśmy sami na jakieś 30 minut. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. I tak dziwnie na mnie patrzył. Jakby chciał powiedzieć, że mu się podobam. Od tamtej pory widziałam go dopiero wczoraj na mojej imprezie urodzinowej. Był zaproszony z dziewczyną, ale przyszedł sam. Znów to samo. Duzo rozmawialiśmy, śmiechu było, co nie miara. Tak wyszło, że gdy siedzieliśmy, to siedzieliśmy koło siebie. Całą imprezę kłóciliśmy się na żarty o coś i krzyczeliśmy on tak, ja nie i odwrotnie. Z tym, że cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, tak samo, jak poprzednio. Wszyscy z imprezy wyszli po 21. On został. Siedział ze mną do 2 rano. Nie wiem, co o tym myśleć...
dlaczego go nie odepchnelas? i dalas sie pocalowac kilka razy. nie bede mowic otwarcie co o tym sądzę, bo moderatorzy czuwają.wspolczuje jego dziewczynie. on idiota i ty idiotka. a ona biedna cierpi

Sorry ,ale na co liczysz ty i on. Skoro tak go interesujesz i patrzcie sobie w oczka czemu nie zakończy , tylko zawodzi tamta dziewczynę . Może z tamta uprawia sex , czy to ci kompletnie nie przeszkadza. Naprawdę  szkoda komentować takiego zachowania. Uwlaczajace!

HealthySlim napisał(a):

szarachusteczka napisał(a):

Wiem, że dziwne pytanie. Ale, czy może któraś z Was poderwała faceta, który był już w związku z inną dziewczyną? :)Dla ścisłości, ja tego nie planuję.
Nie.
quote="basterowa napisał(a):

Nie. 7 przykazanie brzmi "Nie kradnij".

Haha.... Nie pozadaj zony bliźniego swego ani żadnej rzeczy ktora jego jest 
Nie, ale mnie kiedyś poderwał zajęty i dość długo udawał że, jest sam zanim się wydało...
W życiu! Nie rób drugiemu co tobie niemiłe.
Pasek wagi
mnie podrywał zajęty facet.. i to się zdarza nagminnie.. :)
a zwłaszcza wśród zaręczonych facetów..
poflirtowac niewinnie mozna ale nic więcej, bo nie chciałabym byc na miejscu tej laski :)
Pasek wagi
a czy wy bedac w zwiazku partnerskim badz malzenskim jestescie w stanie poleciec na innego?? jesli tak tzn ze wasz zwiazek nie jest nic wart
Pasek wagi
teraz napiszę, że nie, bo ja bym sama nie chciała, żeby jakaś dziewczyna podrywała mojego faceta, ale w prawdziwym świecie nie wiem jakby było. Jeżeli bardzo by mi się spodobał, to pewnie bym próbowała... 
ja mam meza i dziecko staram sie byc dobra i oddana zona i tego samego oczekuje od mojego meza. jesli polecialby do innej mimo moich staran to niech idzie:p nie potrzebny mi taki dzolero o ktorego wiecznie bede musiala sie martwic;)
Pasek wagi

Miaaaa napisał(a):

ja mam meza i dziecko staram sie byc dobra i oddana zona i tego samego oczekuje od mojego meza. jesli polecialby do innej mimo moich staran to niech idzie:p nie potrzebny mi taki dzolero o ktorego wiecznie bede musiala sie martwic;)



Zgadzam się, po zatym wydaje mi się że flirt to jeszcze nie jest zbrodnia. Jeśli nie chodzi do czegoś więcej to nie jest to dla mnie zdrada. Ja jako kobieta czasem lubię kogoś delikatnie pokokietować żeby sprawdzić czy mam w sobie jeszcze to coś. Ale nie jest to jakieś nachalne czy prowadzi do rozbicia związku mojego czy tego faceta Nie rzucam się do pocałunków nie wieszam na szyi nie łapię za rękę czy nie siedzę w niebezpiecznej odległości. Mój mąż też czasami pogada serdecznie z jakąś moją koleżanką. Na do widzenia się cmokną czy przytulą. Ale wiem że ani ja ani on nie dopuścilibyśmy się zdrady.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.