Temat: zbyt ładna?

Wiem, że to trochę głupio brzmi, ale nie zastanawiałyście się czy zbyt ładne dziewczyny mają mniejsze powodzenie? Faceci czasami są tchórzami, tylko potrafią się patrzeć, ale nie zrobią żadnego kroku więcej. Na ulicy spotyka się tyle par, w których facet jest naprawdę przystojny, dobrze ubrany, a jego dziewczyna...nie jest aż tak atrakcyjna jak on. Może idą na łatwizne, myśląc sobie, że taka ładna dziewczyna na bank nie zechce kogoś takiego jak ja. Przy okazji dziewczyny myślą w podobny sposób i koło się zamyka..
Cały czas dyskutujecie dziewczyny na temat, który nie powinien być poruszany, bo to wszystko zależy od gustu człowieka. Wy uważacie, że jesteście ładne, a może faceci wcale tak Was nie odbierają tylko sobie to wmawiacie przez dużą pewność siebie i zadufanie.
Często komentuje w obecności mojego męża inne kobiety i jemu podobają się całkowicie inne niżeli mi.
Myślę, że tutaj nie jest kwestia związana z urodą tylko z gustem każdego z nas.
Mój mąż jest dla mnie najprzystojniejszy na świecie, a wiele osób uważa, że jest brzydki. Nigdy nie rozumiałam jak może ktoś o nim tak powiedzieć, jak on jest taki śliczny. Z drugiej strony nie podoba mi się chłopak mojej koleżanki, a wiele kobiet zachwyca się nim.

Zrozumcie, że tutaj nie ma nic uroda do tego czy się kogoś ma czy nie ma. Albo się spodobasz konkretnej osobie, albo nie.

A dziewczyna, która uważa, że ma ładną twarz i wszyscy się w niej kochają, to może sama tak uważa i sobie wmawia, a jednak nie podoba się nikomu, bo myślę, że faceci to wzrokowcy i oni chcą mieć kobietą, którą mogą pokazać i którą mogą się pochwalić i dlatego jeśli kobieta im się spodoba to za wszelką cenę próbują ją zdobyć.

Kobiety nie ma co się oszukiwać, że jak nie ma się powodzenia u mężczyzn to tylko dlatego, że się jest pięknym, bo może żaden jeszcze za piękną Cię nie uznał:)
Pasek wagi
W moim otoczeniu jest różnie- są dziewczyny, które uważam za bardzo przeciętne (i twarz i figura) ale mają niewiarygodne powodzenie, nie wiem na czym polega ich fenomen. Fakt- są dowcipne, wygadane, chętnie żartują- ale żeby to wystarczyło? Może po prostu swoją postawą dają 'zielone światło' i to mężczyzn przyciąga?

Za to mój przypadek nie kwalifikuje się pod żadne normy- sylwetkę mam ładną, twarz ujdzie, zawsze dbałam o siebie, byłam sympatyczna a faceci odkąd skończyłam 15 lat totalnie przestali się mną interesować. Dopiero gdy skończyłam 20 lat znalazłam pierwszego chłopaka- i On się nie mógł nadziwić, że nikt wcześniej mnie nie poderwał. Niedawno znajomi powiedzieli mi, że ludzie się mnie trochę boją bo... za dużo wiem. Na każdy temat mam coś do powiedzenia, dużo czytam i faceci mogą bać się kompromitacji.
Także to chyba jest jakaś głębsza kwestia niż jedynie wygląd :D
Myślę, że to nie zależy od tego czy człowiek jest ładny czy nie. Ja uważam, że we wszystkim chodzi o to coś, od czego nie możemy się uwolnić.
Zależy. Z mojej obserwacji najmniejsze problemy ze znalezieniem faceta mają te przecietne. Czyli ani brzydkie, ani doskonałe - takie o których mówi sie "moga sie podobać". Brzydkie kobiety mają niestety na ogół trudniej, a jak jest z pieknymi? - różnie.

ale nieposiadanie partnera w momencie gdy jest sie przecietnym, czy ponad przecietnym, to raczej nie wynik wyglądu. Czasem wrażenia jakie robimy, czasem charakteru, czasem intelektu (również tego grubo powyżej na plus), zdolności społecznych czy śmiałości.
Czasem to moim zdaniem po prostu zbieg przypadków.

unodostress napisał(a):

oczywiście nie ma co generalizować, ale często jest tak, że na prawdę fajne laski czy to zadzierają nosa czy to właśnie mają siano w głowie i to odpycha od nich facetów. znam dziewczynę która wygląda jak modelka a w wieku 21 lat nigdy nie miała faceta .. i myślę że zbyt wybredna jest bo to fajna laska co nie oznacza, że kolesie jej nie podrywają :P nie ma na to jednej recepty, ale ja np. zauważyłam, że często na prawdę śliczne dziewczyny mają facetów - urodowych przeciętniaków i to pewnie dlatego, że tacy najlepiej umieją docenić ich urodę bo czują się farciarzami ;)

a czasami niektore laseczki bardziej doceniają zasobnosc portfela co nie zawsze idzie w parze z urodą faceta :) i dlatego tez takie pary sie widuje na ulicy ONA PIĘKNA A ON to tylko on
"Myślę, że tutaj nie jest kwestia związana z urodą tylko z gustem każdego z nas.
Mój mąż jest dla mnie najprzystojniejszy na świecie, a wiele osób uważa, że jest brzydki. Nigdy nie rozumiałam jak może ktoś o nim tak powiedzieć, jak on jest taki śliczny. Z drugiej strony nie podoba mi się chłopak mojej koleżanki, a wiele kobiet zachwyca się nim. "
popieram
u mnei tez tak jest
moj facet uwaza inne dziewczyny za ladne niz ja czasem jak mowi o ktorejs ze nawet ladna dziewczyna to ja padam i mysle o matko a gdzie ona ladna ??? heee
bardzo indywidualne
Dobrze byłoby żeby jakiś pan się wypowiedział

Bycie ładnym czy brzydkim to kwestia samooceny i gustu. Nie ma jednego kanonu piękna. Czyli, co się mnie podoba, niekoniecznie musi komuś innemu.
A wracając do tematu. Coś w tym jest. Ale nie wiem czemu tak tak się dzieje. Dużo jest singli na świecie. A czy większość z nich to piękne kobiety? Nie wiem. Może po prostu na nie zwraca się większa uwagę "...że taka ładna to powinna mieć faceta".
Pasek wagi

MagdalenaDz napisał(a):

Ja bym przytoczyła znane powiedzenie "Każda potwora znajdzie swego amatora" i nie ma co tu rozprawiać nad pięknem czy brzydotą, bo dla każdego z nas co innego jest piękne, a co inne brzydkie... Nigdy do ładnych nie należałam, a miałam w swoim życiu paru facetów mianowanych statusem ciacho, znaczy że dla nich byłam w jakiś sposób atrakcyjna... Nie wiem po co w ogóle takie zastanawianie się, jak się ludzie kochają to zostawmy ich w spokoju, nie wnikając czy któreś z nich jest za ładne dla drugiego... bo to znaczy, że jak ktoś nie jest urodziwy nie zasługuje na urodziwego partnera, bo to mezalians czy jak 

 

"Nie to ładne, co ładne, lecz to, co się komu podoba"
Tak jest , tak niestety bywa , ale to tylko jeden w wielu czynników .
Nie masz charakteru to i wygląd bogini nie pomoże .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.