- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2012, 22:14
31 października 2012, 12:10
ja uważam,że jak się od dawna między nimi nie układa.. i nawet dziecko, które mają nie cementuje ich związku to raczej do siebie nie wrócą.. Póki co wiadome-są nadal małżeństwem i dopóki ta sprawa się nie rozwiąże nie angażowałabym się zabardzo (żeby się czasem nie rozczarować), natomiast jesli on udowodni Ci ze naprawde mu zaeży, a Ty do niego też coś czujesz to dałabym szansę temu związkowi... Nie spróbujesz , nie bedziesz wiedziała, a możesz jedynie żałować że mogło z tego wyniknąć coś pięknego! :) Ale decyzja i tak należy do Ciebie, bo to Ty sama wisz co czujesz i co jest dla Ciebie najlepsze!
31 października 2012, 12:12
Tak, bo on chciał się spotkać, ale to ja nigdy nie chciałam. Miał rodzinę - nie chciałam, żeby to wychodziło niestosownie.Z tego co piszesz, to nie spotykacie się, macie kontakt przez neta czy telefon.. Okropny ten gościu. U mnie nie miałby szans.
31 października 2012, 12:15
Coraz częściej zaczynam się nad tym własnie zastanawiać...Ciekawe co do powiedzenia o nim miałaby jego żona.
31 października 2012, 12:31
31 października 2012, 12:34
31 października 2012, 12:46
A według ciebie co jest zatem życiowym dramatem????Bo moim zdaniem dla dziecka chyba nie ma większego dramatu niż utrata rodziców i brak miłości między nimi. Dla kobiety, która zaufała i zakochała się, również nieudane małżeństwo to porażka, której nie zapomni się do końca życia. I jeszcze wiele kwestii o konsekwencji, które zostają - jak płacenie alimentów na dziecko do minimum 18 r. ż., mimowolne kontaktowanie się z tą drugą eks połową (wybór szkoły itd)...Naprawdę musisz jeszcze wiele przeżyć w życiu dziewczyno, żeby udzielać "mądrych" i konstruktywnych rad innym..rozwod to nie zaden zyciowy dramat, posiadanie dziecka z innym partnerem tez nie. Co do Twojego pytania, czy szanse dac czy nie; jasne, ale dopiero jak On sie rozwiedzie.
Chodziło o to, że dzieją się w życiu gorsze rzeczy niż rozwód. Wiadomo, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i od tego kto, jaką ma psychikę, ale przykładowo moi rodzice się rozwiedli, potem jeszcze raz się ojciec rozwiódł, miałyśmy z siostrą 2 domy itd. ale nigdy mnie nie dotyczyły artykuły czytane w gazetach o dramacie i ciężkich przeżyciach dzieci rozwiedzonych rodziców. Poza tym każde z moich rodziców dobrze wyszło na tym, że się rozwiedli i ukladali życie osobno, lepiej na tym wyszli, szczególnie mama (a nie było żadnej patologii w domu), także nie podchodzę do rozwodu jak do dramatu - w długofalowej perspektywie. Ułożyli sobie życie tak jak chcieli co uniemożliwiało im bycie w małżeństwie.
31 października 2012, 12:52
31 października 2012, 13:22
31 października 2012, 13:46
Chodziło o to, że dzieją się w życiu gorsze rzeczy niż rozwód. Wiadomo, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i od tego kto, jaką ma psychikę, ale przykładowo moi rodzice się rozwiedli, potem jeszcze raz się ojciec rozwiódł, miałyśmy z siostrą 2 domy itd. ale nigdy mnie nie dotyczyły artykuły czytane w gazetach o dramacie i ciężkich przeżyciach dzieci rozwiedzonych rodziców. Poza tym każde z moich rodziców dobrze wyszło na tym, że się rozwiedli i ukladali życie osobno, lepiej na tym wyszli, szczególnie mama (a nie było żadnej patologii w domu), także nie podchodzę do rozwodu jak do dramatu - w długofalowej perspektywie. Ułożyli sobie życie tak jak chcieli co uniemożliwiało im bycie w małżeństwie.A według ciebie co jest zatem życiowym dramatem????Bo moim zdaniem dla dziecka chyba nie ma większego dramatu niż utrata rodziców i brak miłości między nimi. Dla kobiety, która zaufała i zakochała się, również nieudane małżeństwo to porażka, której nie zapomni się do końca życia. I jeszcze wiele kwestii o konsekwencji, które zostają - jak płacenie alimentów na dziecko do minimum 18 r. ż., mimowolne kontaktowanie się z tą drugą eks połową (wybór szkoły itd)...Naprawdę musisz jeszcze wiele przeżyć w życiu dziewczyno, żeby udzielać "mądrych" i konstruktywnych rad innym..rozwod to nie zaden zyciowy dramat, posiadanie dziecka z innym partnerem tez nie. Co do Twojego pytania, czy szanse dac czy nie; jasne, ale dopiero jak On sie rozwiedzie.