Temat: chlopak z autobusu

Od października widuje w autobusie pewnego chlopaka. Podejrzewam ze ma jakieś 19 lat i zaczal w tym roku studiowac w miejscowosci w ktorej chodze do liceum(2 kl.), wiec jest 2 lata starszy. Wysiada za mną wiec nie wiem nawet gdzie mieszka.. Nie wiem o nim nic! Podrozujemy "ze sobą" 2-3 razy w tygodniu ok. pół godziny i wychodzi na to, że jeszcze trochę czasu będziemy ze sobą jeździć. I on tak strasznie mi się spodobał, jest chłopakiem - ideałem(oczywiście jaki ma charakter tego nie wiem). Twarz, figura, styl ubierania się wszystko jest idealne dla mnie (chociaż nie ma typowej urody, która wszystkim się podoba). I teraz nie wiem co robić, bo non stop o nim myślę..

On nie rozmawia z nikim, bo jego znajomi tym autobusem chyba nie jeżdżą, zawsze słucha muzyki, taki jest niedostępny.. Kontaktu z nim nie utrzymuję, czasem na mnie spojrzy przelotnie, ja też ale to nic nie znaczy przecież. Chciałabym zagadać, coś zrobić, w jakiś sposób go poznać, ale nie wiem jak.. Strasznie się wstydzę i boję tym bardziej że on ma te słuchawki na uszach. A nie mogę tego zostawić.. to niby jest zauroczenie, fascynacja ale ja po prostu jeszcze nigdy nie przeżyłam takiego uczucia. Pierwszy raz mnie coś takiego spotyka i kompletnie nie wiem jak sie zachować. Dlatego moze ktos z was mial coś podobnego? Albo moze mi coś doradzić? Bardzo was proszę..

heh
dodaje watek do obserwowanych, musisz nam koniecznie powiedziec jak ci poszlo


ja od siebie dodam tylko ze czesto mi sie ktos w autobusie podobal, ale nigdy sama nie zagadalam a tu widze duzo odwaznych fajnych dziewczyn. Nastepnym razem bede odwazniejsza, i ty tez powinnas autorko!
Jak miałam 15 lat podobał mi się chłopak który jeździł rowerem tymi samymi trasami co ja. Z wyglądu był nieziemski. Był ode mnie 3 lata starszy. Wiedziałam już jak się nazywa, bo mieszkał nie daleko mojej cioci. Któregoś razu wyszłam na rower i po jakimś czasie zaczęło strasznie padać. Jadę, dookoła nie było żywej duszy. Nagle wyjeżdżając zza zakrętu zauważyłam, że on chowa się przed deszcze pod starym nieczynnym kioskiem. Myślę sobie, to jest ten moment! Podjechałam, on zrobił dziwną i mnie w tym momencie zmroziło, zdołałam tylko palnąć coś w stylu:
- Stoisz tutaj i nie mokniesz, a ja jestem przemoczona!
TRAGEDIA! Jak sama siebie usłyszałam, to chciałam wiać, ale już było za późno. Wyszłabym na jeszcze większą kretynkę. Nawet nie pamiętam co odpowiedział, ale postałam z nim tam chwilkę i pogadałam. Później było mi tak wstyd, że zmieniłam trasę rowerową. A tu nagle po kilku dniach on dzwoni! Nie wiem skąd miał mój numer. Spotkałam się z nim kilka razy, ale ... okazało się, że a) był strasznie tępy, b) golił nogi!
Pasek wagi
Może poprostu się usmiechnij? Znajdź go na fejsie też i zaproś do znajomych? nie wiem:D
przy kontaktu wzrokowym uśmiechnij się do niego :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.