- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 202
10 października 2012, 13:36
Mam takie pytanko, a właściwie dwa;)
Po pierwsze: gdzie poznałyście swoją drugą połówkę? Prawie każdy kooś ma i zastanawiam się gdzie się poznaliście?
I drugie pytanko, a właściwie problem troszkę bardziej rozwinięty... Ja właściwie nigdzie oprócz klubów i dyskotek nie potrafię nikogo poznać, bo gdzie? Na ulicy? Bez sensu... Wiem, że dyskoteki to nie najlepsze miejsce na szukanie kogoś na stałe, ale po prostu tylko tam mam sposobność. Wbrew pozorom czasem tam także można poznać kogoś fajnego i normalnego.
Ale ostatnio nie mogę poznać nikogo... Nie wiem w czym problem? Nieskromnie powiem, że podobno jestem ładną dziewczyną. Faceci oglądają się za mną, ale nic poza tym...
Koleżanka powiedziała mi ostatnio, że to chyba przez to, że ubieram się dość wyzywająco i do tego zachowuję się trochę wyniośle, jak tzw paniusia. Nie jestem taka, ale robię to mimowolnie, głównie wtedy gdy jestem niepewna siebie, a nie chcę swoim zachowaniem tego zdradzić.
Z drugiej strony gdy jej posłuchałam i ubrałam się zwyczajnie, dość skromnie to było jeszcze gorzej.
W takim razie jak się zachowywać i ubierać, aby coś się zmieniło?
Co Waszym zdaniem robię źle? Bo coś na pewno... Sama to czuję.
Proszę, doradźcie. Jakie kobiety faceci lubią?
Edytowany przez Czarnulka. 10 października 2012, 16:02
- Dołączył: 2012-07-27
- Miasto: Kowary
- Liczba postów: 2677
10 października 2012, 13:42
U mnie to dziwnie wyszło, chłopak zabrał mnie do baru, żebym poznała jego kolegów, poszłam i poznałam. W tym, że z jednym mi się szczególnie dobrze rozmiawiało, ale nic nie zaszło. Jak zerwałam z tamtym, po roku odezwał się mój obecny narzeczony i zaproponował spotkanie, potem powiedział, że wtedy oszalał na moim punkcie, ale koledze się nie chciał wpierniczać :P
Ja zawsze staram się być sobą, być miła i otwarta :) Do tego nie wiem czemu ale emanuję pewnością siebie (chociaż jestem maksymalnie zakompleksiona).
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
10 października 2012, 13:43
sadze ,ze niekoniecznie musisz cos robic zle .Moze to wynikac z tego jaki typ ludzi chodzi do miejsc jakich ty chodzisz -chyba nie liczylabym na powazny zwiazek z kims poznanym w klubie bo takie znajomosci generalnie polegaja na zabawie.Ja poznalam swojego partnera przez internet - wiele osob poznalam przez internet swego czasu - mialam tak 3 facetow w sumie poznanych i zwiazki przynajmniej roczne ,z obecnym jestem prawie 7 lat .Czasem mozna sie rozczarowac taka znajomoscia ,a czasem mozna dobrze trafic.Roznie to bywa.Mysle ,ze znajomosc pojawi sie spotnanicznie kiedy bedziesz sie tego najmniej spodziewac :)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
10 października 2012, 13:43
wieszm oim zdaniem jak facet na dysce widzi panne ktora jest wyzywajaco ubrana i zachowuje sie wyniosle to nie bierze jej powaznie....a nie mozesz sie ubierac nie wyzywajaco i nie az ta grzecznie? cos pomiedzy? i jak tak serio sie zachowujesz i wiesz o tym to postaraj sie nad tym popracowac, malo kto lubi takie osoby chyba.... a gdzie poznawac polowki? nie masz znajomych przez ktorych mogalbys poznac? duzo sie poznaje przez internet, w szkole, w pracy....
10 października 2012, 13:45
Hmmm. Ja swojego męża poznałam dzięki swojemu byłemu chłopakowi
Co do samego zachowania to faceci raczej nie lubią takich wyniosłych (oczywiście pewnie są też tacy którzy lubią - kwestia gustu), raczej takie bardzie wyluzowane, z dystansem do siebie i poczuciem humoru
Co do samego ubierania się no to nie wiem, wydaje mi się że zbyt wyzywający strój może przyciągnąć jakichś kołków którzy myślą fiutem a nie mózgiem niż normalnych facetów którzy cenią i szanują kobiety. No ale mogę się mylić, mówię to co zauważam. Wiadomo, ilu facetów tyle gustów
Edytowany przez brunette6 10 października 2012, 13:48
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
10 października 2012, 13:46
Ja poznałam męża na kursie angielskiego.
Poza tym uważam, żeby kogoś znaleźć na dobre i na złe, to trzeba być szczerym w tym co się robi i mówi. Pozy odpadają. Jak będziesz sobą, to kogoś znajdziesz.
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 202
10 października 2012, 13:48
No własnie nie mam za bardzo gdzie poznać... Wśród znajomych są same pary, a ja nagle zostałam sama... Denerwuje mnie to, bo widzę, że wszyscy dookoła tak po prostu się poznają, a ja, mimo że niczego mi nie brakuje, nie mogę w końcu znaleźć szczęścia. To strasznie flustrujące.
- Dołączył: 2009-05-27
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 11725
10 października 2012, 13:51
ja poznalam meza pod blokiem jak mialam 13 lat
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 202
10 października 2012, 13:51
Staram się być sobą, ale gdy jestem sobą, to jestem taka zupełnie nijaka wydaje mi się... Nie jestem naprawdę zarozumiała ani nic w tym stylu, ale często sprawiam takie wrażenie.
Zawsze staram się wyglądać jak najlepiej się da i myślę, że wychodzi mi to, ale jakoś to nic nie daje.
A jak ubiorę się zwyczajnie, typu t-shirt i spodnie to przy innych dziewczynach czuję się mega zakompleksiona i wtedy nikt już mnie nie zauważa.
10 października 2012, 13:51
Ja mojego na gg, w czasach nastoletniego "cześć, poklikamy?". Jesteśmy razem 7,5roku