2 sierpnia 2012, 22:10
hej, niedawny temat zainspirował mnie, aby zapytać Was jakie macie zdanie o konieczności (lub jej braku) dbania o swój wygląd będąc w związku? dajmy na przykład: kiedy się poznajecie - oboje jesteście szczupli. czyli każde z Was zakochało się w szczupłej osobie. ale z drugiej strony, rozpoczynając związek nikt nie zobowiązuje się do tego, aby do śmierci utrzymywać wagę z małymi wahaniami itd.
sama nie mam na ten temat zdania, dlatego chciałabym usłyszeć argumenty obu stron.
jedyne co wiem, to że nie chcę się 'zapuścić' jak znajdę chłopaka, zawsze chce o siebie dbać dla siebie i mam nadzieję że czas i finanse mi na to pozwolą. tak samo nie kręcą mnie tzw 'miśki' czyli grubsi faceci, ale jak mój mąż zacznie tyć to przecież z domu go nie wyrzuce. trudna sprawa!
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
2 sierpnia 2012, 22:12
na ogół sytuacje, o których piszesz następują po ślubie :-P
głównie jeśli chodzi o kobiety - "bo skoro już mam męża to mogę sobie odpuścić" - jakieś takie błędne myślenie...
facetów też to dotyczy - ale głównie jako wynik pysznych obiadków żony
Edytowany przez akitaa 2 sierpnia 2012, 22:13
2 sierpnia 2012, 22:14
Wszystko ladnie się mówi masz 16 lat dopiero porozmawiamy za 10 lat. W Twoim wieku tez tak mówiłam że będę o siebie zawsze dbała itd. ale przyszły bardzo trudne studia wymagająca praca obowiązki w domu po śłubie problemy małżeńskie klopoty z pieniędzimi i wygląd był nieistotny bo była masa ważniejszych spraw.
2 sierpnia 2012, 22:16
OgnistyBursztyn napisał(a):
Wszystko ladnie się mówi masz 16 lat dopiero porozmawiamy za 10 lat. W Twoim wieku tez tak mówiłam że będę o siebie zawsze dbała itd. ale przyszły bardzo trudne studia wymagająca praca obowiązki w domu po śłubie problemy małżeńskie klopoty z pieniędzimi i wygląd był nieistotny bo była masa ważniejszych spraw.
ja mam 18 lat, ale zgadzam się, że życie dopiero pozna sie jak się założy dom rodzinę, ma się pracy i wtedy się wie co to sa obowiazki i swój wyglad odstawia się na potem bo są rzeczy wazniejsze.
2 sierpnia 2012, 22:19
jejku! przecież napisałam że CHCE o siebie dbać i że mam nadzieję że życie mi na to pozwoli, a nie że na 100%, niezależnie od wszystkiego będe! i wiem że wygląd nie jest najważniejszy i że potem schodzi na dalszy plan, ale jednak jeśli związek radzi sobie bez większych problemów (nie ma w rodzinie choroby, biedy itd) to wygląd i pociąg seksualny nadal pozostaje ważny.
dlatego prosze o wypowiadanie się na temat. a rozpoczęcie związku można utożsamić też ze ślubem, opisujcie mi takie sytuacje jakie chcecie:)
Edytowany przez d8c1afe479e1a2f862243adad130fc9a 2 sierpnia 2012, 22:20
2 sierpnia 2012, 22:22
ja Ci powiem szczerze, że właśnie bardziej dbam o siebie, swoją sylwetkę i mam większego pałera i motywację jak jestem w związku. wcześniej mi się to nie udawało. a swojego chłopaka poznałam z jakimiś 5 kg więcej, niż mam teraz. może to i mało, ale jestem osobą niską (153 cm) i to było jeszcze bardziej widać. a teraz uważam, że należy o siebie dbać i starać się wyglądać jak najlepiej, a nie spocząć na laurach, bo już komuś się podobam, z kimś jestem, więc mnie akceptuje z moim całym ciałem. i chyba każda strona powinna mieć takie podejście, by nadal baardzo podobać się partnerowi/partnerce. nie mówię, że z każdym kilogramem akceptacja i miłość do drugiej osoby spada , ale nie ukrywajmy.. my nie chciałybyśmy miśków, tak jak mówisz, a faceci nie chcieliby toczących się kulek w sypialni. dlatego dbajmy o siebie. zdrowy tryb życia tak wchodzi w krew a efekty swojej pracy są takie motywujące. fajnie jest dbać o rozwój duchowy, ale nie można zapomnieć o wyglądzie wewnętrznym.
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
2 sierpnia 2012, 22:22
OgnistyBursztyn, masz rację, nieraz życie przytłacza nadmiarem oowiązków, ja też wtedy własnie mam tendencję do tycia, bo nie mam czasu gotować w domu, tylko jem coś na szybko na mieście. a wiadomo - jak na szybko, to i niezdrowo.
ale ogólnie uważam, że każdy może czasem się zagapić, przecież to nie powód, żeby przestać kochać tę drugą osobę! jednak jestem zdania, że partnerzy powinni o siebie dbać, nawet, kiedy są w wieloletnim związku. kompletnie nie rozumiem myślenia: "skoro mam męża, to już nie muszę o sibie dbać". lubię się podobać: sobie, mężowi i innym facetom też, mimo że jestem mężatką. bez przesady, do zakonu nie wstąpiłam, a moje kobiece ego wcale nie umarło przez to, że noszę obrączkę.
powiem wam, że co głupie, to czasem mam ochotę ściągnąć obrączkę, żeby sprawdzić, czy czasem "nie wypadłam z gry" :-P. ale nie robię tego, bo wiem, że to na maxa głupie.
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Opalewo
- Liczba postów: 988
2 sierpnia 2012, 22:24
My się poznaliście gdy oboje mieliśmy po 15 lat. Byliśmy szczupli aż do momentu gdy ze sobą nie zamieszkaliśmy. Zaczęły się kolacyjki, wychodzenie do knajp na obiady, a ja zaczęłam gotować tłusto bo u mnie w domu mama zawsze przestrzegała jakiś diet a ja zawsze lubiałam schabowe, sosy itd. I tak to się zaczęło...obydwoje się zapuściliśmy i teraz ja walczę a mój narzeczony narazie nie ma chęci na odchudzanie,ale obiecał,że do ślubu będzie szczuplejszy o 20 kg;)
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 178
2 sierpnia 2012, 22:24
ja jak zaczęłam być ze swoim chłopakiem bardzo o siebie dbałam tzn. potrafiłam długo obmyślać w co się ubrać, bardzo długo...i takie inne drobne sprawy, a potem to już tak przestałam..zmienił się w ogóle mój styl ubierania zaczęłam nosić dżinsy + podkoszulki i bluzy i nie przejmowałam się czy pasuje czy nie. Sama się w końcu zaczęłam zastanawiać co ja robię, bo wcześniej strasznie mnie drażniło jak coś do siebie nie pasowało. Znowu się wzięłam za siebie, kocham modę przecież naprawdę bardzo to moja pasja i wiążę z tym przyszłość, a tak się zapuściłam :P no ale już jest ok, poza tym takie drobne rzeczy jak pomalowane paznokcie, maseczka jakaś, czy inne drobnostki dobrze wpływają na samopoczucie :) w ogóle na początku mój chłopak dużo ćwiczył potem coraz mniej coraz mniej.. no ale teraz toi sam się motywuje, bo ja ćwiczę :D no zauważyłam takie drobnostki będąc z chłopakiem, ale ślub, dzieci, praca i masa innych obowiązków robią swoje tak mi się wydaje.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
2 sierpnia 2012, 22:28
dbanie o siebie to nie tylko szczupła sylwetka. to także mycie się, perfumowanie, układanie włosów, depilacja, balsamowanie. wiadomo, ze równie w życiu bywa i przytyć można nie tylko od żarcia, ale o inne aspekty naszego ciała należy dbać. nie tyle dla partnera, co przede wszystkim dla samego siebie.