28 lipca 2012, 21:34
hej:)
piszę tutaj, ponieważ ciekawa jestem, czy któraś z Was miała podobny problem do mojego i jakoś sobie z nim poradziła:) kiedy nie ma 'nikogo na horyzoncie', ewentualnie podoba mi się ktoś, ale bez wzajemności, bardzo chciałabym znaleźć kogoś/być z tą osobą, czuję się mega samotna itd., natomiast kiedy poznam kogoś, kto też mnie polubi, zaczyna się coś "dziać", ja natychmiast wynajduję milion cech, które mi się w danej osobie nie podobają, stwierdzam, że jednak wolę być sama i uciekam gdzie pieprz rośnie:D rozumiem, że dla 14latki (bez obrazy dla 14latek na tym forum:) może to być w miarę normalne, ale 20latka (jak ja), bez doświadczenia, z takim zachowaniem, jest chyba nieco... dziwna. co zrobić, żeby się przełamać?!
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto:
- Liczba postów: 1149
28 lipca 2012, 22:30
haha :) ja mam tak samo - jak ktoś się mi podoba to ja mu niestety nie, a jak ja komuś się podobam, to on mi nie :< dodatkowo jestem taka, że jak coś się zaczyna dziać z osobom, która mi się podoba, to uciekam bo się boję (chyba najbardziej tego, że mnie zrani), ale mam dopiero 17 lat :<
28 lipca 2012, 22:39
Chyba nie jesteś jeszcze gotowa na poważny związek :) niby byś chciała, myślisz o tym- to jest normalne, ale jednak kiedy ktoś się pojawia, boisz się zaangażować, iść dalej... Nie chcę się wymądrzać i brzmieć jak stara babcia, po prostu miałam tak samo... i mimo, że z czasem związek sam przyszedł, to czuję, że jeszcze mi pozostało coś z tamtego okresu - że najchętniej bym uciekła, czegoś się boję...
Jedyne co mogę Ci doradzić, to cierpliwość...bo wszystko nadejdzie w swoim czasie :) (eh, jednak brzmię jak stara babcia :P)
- Dołączył: 2008-08-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 2631
29 lipca 2012, 14:11
oj ja tez tak mam..
sa dni,kiedy rycze z samotnosci...
a kiedy pojawi sie zainteresowany mna osobnik plci meskiej...zwiewam,gdzie pieprz rosnie..
najgorsze sa dla mnie relacje wirtualne..
potrafie z kims pisac,utrzymywac 'znajomosc' miesiacami...ale do spotkania nigdy nie dochodzi,bo zwyczajnie sie boje...weryfikacji mojej osoby..tego,ze jestem wygadania tutaj,potrafie rozmawiac i wymieniac sie pogladami...a w rzeczywistosci towarzyszy mi pustka i blokada w kontakcie z facetami...niesmialosc z podejrzeniem fobii spolecznej..
pisze ostatnio z 27latkiem,ktorego kojarze z pracy..sama mam 20lat...
on mnie zaprasza na spotkanie...a ja zaczynam wymyslac tysiac powodow,aby tego uniknac.. (chociaz bardzo bym chciala w koncu kogos poznac) nie wiem,co robic..
- Dołączył: 2012-07-13
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 520
30 lipca 2012, 19:43
Może po prostu nie zadowalasz się byle czym ;) Albo Twoja reakcja obronna Ci się włącza. Że zrani...że opuści...że zdradzi...Może po prostu jeszcze jest Twój czas na bycie samą.