- Dołączył: 2012-07-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
16 lipca 2012, 12:06
dziewczyny...założyłam nawet nowe konto bo wstyd mi było, mnie starej wyjadaczce zakładać taki temat - ale do rzeczy.
Lat mam 23 - dziecię dojrzałe i niegłupie.
Poznałam w internecie chłopaka - po krótkiej wymianie wiadomości na portalu poprosił mnie o g i telefon. Z gg skorzystał tylko raz odkąd ma numer to ciągle z niego korzysta. On ma lat 30. Jest ratownikiem wopru, instruktorem pływania i wspinaczki górskiej. Jeździ trochę w wyścigach samochodowych a pracuje w nieruchomościach. Mamy wspólna pasję - motocykle. Ja z Krakowa, on z Rzeszów, ale na wstępie powiedział mi że ma jakąś pracę rozpocząć w Krakowie, z resztą mieszkał tu 5 lat podczas studiów etc. Wiem że to nie lipa, okazało się że mamy wspólnych znajomych - moja profesorka od biologii na studiach to jego ciotka i kilka innych osób. Rozmawia nam się bajecznie. Widzę że chłopak ma fajne podejście do życia. Martwi się o mnie, pyta czy już wróciłam do domu i takie tam. Jak zaczynamy rozmawiać to nie ma końca. Na dniach mamy się widzieć, a ja czuję się...jak 15 latka z motylami w brzucuhu. Jestem zrażona kilkunastoma internetowymi znajomościami, tu wydaje być się inaczej..moje pytanie - czy nie wydaje wam się to dziecinadą? dorosły chłop, dorosła baba a tu telefoniki smsiki... jak w podstawówce?:)
16 lipca 2012, 12:34
Wiesz, ja przez internet męża poznałam :) I znam pare innych osób, u których też tak się to skończyło.... więc nie widze w tym nic dziwnego. Powodzenia ;)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Zimbi
- Liczba postów: 1573
16 lipca 2012, 12:48
Popieram dziewczyny, nie szukaj dziury w całym tylko ciesz się. :-) I zachowaj duuuuuży dystans dopóki się nie spotkacie. Nie ma co się "jarać" na zapas, przerabiałam już to. W necie było super, smski były super, przyszło spotkanie i była... dupa. Za to po tym pierwszym internetowym oparzeniu przy każdej kolejnej internetowej znajomości zachowywałam większy dystans. W sumie miałam dwóch facetów 'na stałe' z neta, z jednym nawet mieliśmy po drodze przez dwa lata, ale jednak związek na odległość jest ciężki. Dla nas był zbyt ciężki. Ale wy macie lepsze perspektywy. :-) Trzymam kciuki i daj znać jak było podczas spotkania!
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
16 lipca 2012, 12:51
oj nie jesteś wcale stara nie przesadzaj a takie motylki /adrenalinka , smsiki to fajna sprawa - będzie kiedyś co wspominać na starość
16 lipca 2012, 12:56
Stara baba, no tak, do piachu bliżej, niż dalej. Myślałam, że to pisze osoba koło 50-60
Nawet się nie zastanawiaj tylko korzystaj, ile wlezie, a nuż coś z tego będzie.
16 lipca 2012, 12:57
sory ja też mam 23, rocznikowo 24 i się za starą babę nie uważam!
- Dołączył: 2012-07-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 6
16 lipca 2012, 13:00
oj ale wiecie o co chodzi.. z prawie małżeństwem na karku do którego nie doszło, z kilkoma związkami i świadomością że życie nie jest tak kolorowe... etc:) o to mi chodziło z ta stara babą :D
16 lipca 2012, 13:07
no stara babo nie masz czego się wstydzić :)
szczeniackie podchody są urocze w każdym wieku-byle nie przesadzać ;)
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
17 lipca 2012, 07:46
Dziewczyno ciesz się i korzystaj, a nie się martwisz.
PS. Ja chyba jestem z innej rzeczywistości, ale od kiedy 23-lata to stara baba?
18 lipca 2012, 22:36
ahhh to uczucie :) powodzenia :) bierz póki ciepły hehe