Temat: Zakochałam się w fizjoterapeucie..

dzięki za odp
edit

Kasix2104 napisał(a):

Flirt jest zdrowy i normalny. Jesli do niczego miedzy wami nie doszlo, to nie zrobilas nic zlego. Moze to poprostu stres przed slubem? Nie mysl o Pawle, tylko pomysl o swoim narzeczonym- kochasz go? Jesli tak to gratulacje z okazji nadchodzacego slubu; jesli nie- czas na powazna rozmowe i mnostwo roboty z odwolywaniem slubu.


No cóż, też wychodziłam z takiego założenia,ze flirt jest OK i pozwalam sobie na to, bo byłam pewna, że do niczego nie dojdzie..Ale serce nie sługa i chyba teraz powinnam zmienić zdanie na ten temat: że jednak flirt to nie takie NIC.

Narzeczonego kocham. Dziękuje Wam za uświadomienie.

karokow napisał(a):

70ada51 napisał(a):

zazwyczaj jestem odważna i odważnie doradzam, ale w tym wypadku zerwałabym kontakt z pawłem. jesteś kobietą i ponownie poczułaś pożądanie (to normalne, ze po 7 latach ono się trochę tępi..., ale jak Ci dobrze z narzeczonym, to największa wartość. w życiu najważniejsze jest to, żeby LUBIĆ swojego partnera (i lubić się z nim kochać też, ale niekoniecznie całe życie umierać z pożądania) paweł to taka pokusa dla Ciebie, próba. oczywiście  nie wiadomo, co by wyniknęło z tego "związku" w przyszłości... dlatego to są trudne decyzje... nie można mieć wszystkiego. pozdrawiam!
Masz rację, już dawno uświadomiłam sobie,że jestem zbyt zachłanna..tylko do tej pory objawiało się to w rzeczach materialnych.Zresztą jak myślę na "trzeźwo" to decyzja jest prosta. Pomijając to,że Paweł może się okazać kimś na kogo w moich oczach nie wygląda, to ja też  "wybielam się" w jego oczach... więc idealizujemy siebie nawzajem na pewno .Ok zerwę z nim kontakt, tylko kiedy mi przejdzie ta "choroba"??Ostatnio złapałam się na tym,że Paweł przemknął mi przez myśl kiedy byłam z narzeczonym, wiecie..:( Najgorsze,że po ślubie i podróży-jakoś w październiku- mam mieć w tej klinice rekonstrukcję ACL (więzadło w kolanie),potem klika tygodni rehabilitacji..i ON tam pewnie nadal będzie pracował.. Wtedy już na pewno do niczego nie dojdzie, ale niezręczność pozostanie.Reha mogę mieć pewnie gdzie indziej, ale operacja w innym miejscu raczej nie wchodzi w grę, bo tam maja najlepszy sprzęt i lekarzy..


Nie możesz zmienić kliniki?? Skoro ten Paweł tak namieszał Ci w głowie, to lepiej nie dopuszczaj potem do takich sytuacji..
NO chyba,że będziesz już wtedy pewną swego mężatką( czego CI życzę) i tylko utwierdzisz się w swojej decyzji. Ale ja bym nie ryzykowała!
Ja uważam tak jeśli pozwoliłaś sobie na flirt z innym facetem myślisz o nim masz motylki itp to tak naprawdę nie kochasz swojego przyszłego męża tylko co z nim robiłaś tyle lat? może okłamywałaś siebie ,że go kochasz może to przyzwyczajenie?? pamietaj nie popełnił błędu biorąc ślub z kimś nieodpowiednim i z kimś do kogo masz wątpliwości możesz się wycofac

ChceZnowZaczacZyc napisał(a):

Ja uważam tak jeśli pozwoliłaś sobie na flirt z innym facetem myślisz o nim masz motylki itp to tak naprawdę nie kochasz swojego przyszłego męża tylko co z nim robiłaś tyle lat? może okłamywałaś siebie ,że go kochasz może to przyzwyczajenie?? pamietaj nie popełnił błędu biorąc ślub z kimś nieodpowiednim i z kimś do kogo masz wątpliwości możesz się wycofac

nie zgadzam się.
Pasek wagi
daje człowiekowi Bóg palec, to ten ciągnie rękę...

agataq napisał(a):

skoro kochasz swojego faceta a przyszłego mężawyrzuć numer do tego gościaskasuj dane z fejsa czy gdzie go tam jeszcze maszi zapomnijjak najszybciej i tak po prostu...będziesz wspominać jeszcze dwa trzy dni... i w końcu Ci przejdzie


Niekoniecznie przejdzie.Zależy,jak bardzo mocne jest to zauroczenie.Mozliwe,ze nawet nigdy jej nie przejdzie,nawet po ślubie bedzie meza porównywać do tego faceta,nierzadko idealizując go.


agataq napisał(a):

nie zniszcz sobie życia przez głupotya ja facet sie w Tobie zakochał - ma pecha

Wcale że nie ma pecha,tylko stał się ofiarą podłej sytuacji-najpierw podteksty,flirt,zabawa a potem jednak nie,bo ja jestem taaaaka zakochana w narzeczonym.Tak sie nie robi.Rozumiem ze autorka chciała sie dowartościować,tylko teraz dopiero widać jakim kosztem.
Dużo kobiet wychodzi z założenia ze jak facet-to niech cierpi,ale kobieta potrktowana w ten sam sposób przez faceta(który jest oczywiscie podłym draniem)jest bidulką i trzeba jej współczuć.


Oczywiście ze namiętność odchodzi z wiekiem,jednak niekoniecznie zostając z fizjoterapeutą zepsuje sobie życie...Może po latach okaże sie ze to z narzeczonym zepsuła sobie życie....
Pomijając fakt ze troche nie fair flirtowac z innymi majac narzeczonego,współczuje sytuacji.Tym bardziej,ze obojetne co wybierzesz ktoś bedzie cierpiał.A czy ty bedziesz cierpiec po tym wyborze dowiesz sie dopiero za pare lat....
Skoro nie ma już tej dawnej namiętności, to cz i na jakiej podstawie myślisz, że namiętność między tobą, a Pawłem nie przeminie? Nie zrywaj zaręczyn, bo możesz później umierać z wyrzutów sumienia. Postaraj się więcej przebywać z mężem, może wyjedźcie na jakieś szalone wczasy, skoro jesteście dobrze usytuowani - wspinaczki górskie, do Egiptu, gdzie byście oglądali rafę, wybrali się na spływ kajakiem, no możliwości jest mnóstwo. Postaraj się po prostu zawęzić między wami dystans, który tworzysz flirtując z Pawłem, i przypomnieć sobie, dlaczego to właśnie swojego narzeczonego kochasz, nie ma sensu tego zaprzepaszczać. Może cała sytuacja przybrała takiego tempa przez monotonię w waszym związku? Nie wiem. Rozważ wybranie się z tym do psychologa, moja pani logopeda powiedziała mi kiedyś, że przecież on nie jest tylko od rozwiązywania patologicznych spraw, może otwrzyć oczy na coś, czego nie zauważamy, mówiła, że może on by pomógł jej odkryć pasję dużo wcześniej i byłaby teraz zupełnie kimś innym. Nie masz nic do stracenia. (to znaczy masz, ale nie idąc do psychologa) Trzymam kciuki za podjęcie właściwej decyzji, którą według mnie jest zostanie przy obecnym partnerze, ale nie jestem tobą i mam za mało informacji, za to ty tak. Pozdrawiam. :)

ja12333 napisał(a):

agataq napisał(a):

skoro kochasz swojego faceta a przyszłego mężawyrzuć numer do tego gościaskasuj dane z fejsa czy gdzie go tam jeszcze maszi zapomnijjak najszybciej i tak po prostu...będziesz wspominać jeszcze dwa trzy dni... i w końcu Ci przejdzie
Niekoniecznie przejdzie.Zależy,jak bardzo mocne jest to zauroczenie.Mozliwe,ze nawet nigdy jej nie przejdzie,nawet po ślubie bedzie meza porównywać do tego faceta,nierzadko idealizując go.

agataq napisał(a):

nie zniszcz sobie życia przez głupotya ja facet sie w Tobie zakochał - ma pecha
Wcale że nie ma pecha,tylko stał się ofiarą podłej sytuacji-najpierw podteksty,flirt,zabawa a potem jednak nie,bo ja jestem taaaaka zakochana w narzeczonym.Tak sie nie robi.Rozumiem ze autorka chciała sie dowartościować,tylko teraz dopiero widać jakim kosztem.Dużo kobiet wychodzi z założenia ze jak facet-to niech cierpi,ale kobieta potrktowana w ten sam sposób przez faceta(który jest oczywiscie podłym draniem)jest bidulką i trzeba jej współczuć.Oczywiście ze namiętność odchodzi z wiekiem,jednak niekoniecznie zostając z fizjoterapeutą zepsuje sobie życie...Może po latach okaże sie ze to z narzeczonym zepsuła sobie życie....Pomijając fakt ze troche nie fair flirtowac z innymi majac narzeczonego,współczuje sytuacji.Tym bardziej,ze obojetne co wybierzesz ktoś bedzie cierpiał.A czy ty bedziesz cierpiec po tym wyborze dowiesz sie dopiero za pare lat....

 w pełni popieram 
A skąd wiesz, że fizjoterapeuta jest cudownym facetem? Dopóki nie wylądujecie w łóżku każdy będzie cudowny, później sytuacja może się wyklarować tak, że okaże się zwykłym flirciarzem i to wszystko. Szkoda, że dla debilnego fizjoterapeuty oszukujesz narzeczonego. Współczuję mu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.