- Dołączył: 2006-05-22
- Miasto: Rejkiawik
- Liczba postów: 5003
25 października 2009, 14:15
wiem....na pewno był ten temat....ale jestem ciekawa i go powtórzę.... gdzie poznałyście drugą polowę?? bądz - jak poderwałyście?? ja jestem ciekawa.... i może skorzystam z waszych rad??
11 listopada 2009, 20:14
Ja poznałam Mojego na kolonii. Potem jakiś czas zgraliśmy się z całą grupą i spotykaliśmy się na koszu, jeździliśmy na rowerach. Przez dwa lata nie mieliśmy ze sobą kontaktu i dopiero w wakacje się zeszliśmy. Jesteśmy razem ponad 8 lat. Podobno podobałam mu się już zanim się poznaliśmy, bo widywał mnie w mieście.
- Dołączył: 2009-10-28
- Miasto:
- Liczba postów: 74
16 listopada 2009, 23:15
przez telefon poprostu pomylka numeru do dzis jestesmy razem 4 lata razem w tym 1,5 roku po slubie
- Dołączył: 2006-05-22
- Miasto: Rejkiawik
- Liczba postów: 5003
12 września 2010, 14:21
Nie będę zakładać nowego tematu, tylko podbijam ten ;)
- Dołączył: 2009-05-21
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1400
12 września 2010, 15:16
Ja tam chciałabym mieć chłopaka, wiem dopiero 17 lat, ale kurcze chyba fajnie jest mieć kogoś bliskiego;p Tylko gdzie szukać? W szkole? Banda debili...
12 września 2010, 21:42
Nie mam jak na razie mojej drugiej połowy ale mojego eks poznałam w szkole... Siedziałam sobie na parapecie w jadalni, a on właśnie przechodził. Od razu załatwił numer i zaczął pisać. Ogólnie z doświadczenia wiem, że bardzo dużo ludzi poznaje się na dyskotekach lub różnego typu imprezach. Internet to też moim zdaniem bardzo dobry sposób na nawiązanie znajomości
12 września 2010, 22:02
na spacerze z psami ;) mój pies podczas zabawy piłką w parku nagle olał zupełnie aportowanie i pobiegł do jego suczki... tak się zaczęło :)
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Gostyń
- Liczba postów: 3087
13 września 2010, 20:49
A ja powiem tak.znajomy znajomego... jak go zobaczyłam 2 laata temu po prostu nie mogłam oderwac od niego oczu.. niestety miał dziewczyne.. przypadkiem sie stało tak że wiózł nas na wesele.. i komtakt sie jakoś urwał... pare miesięcy temu pisałam z jednym kolegą.. jakoś nie mielismy wspólnych tematów... i wtedy on zareagowal i wziął od kumpla mój nr i zaczął pisać...a jednak trafia sie takie szczeście... on tez nie wierzył że mnie odnajdzie a jednak
14 września 2010, 18:24
> Jak w filmie:)
trochę tak - jak w 101 dalmatyńczyków czy innej produkcji typu Disney ;)
mój pies był wtedy jeszcze młody i głupiutki i zdarzało mu się dość często podbiegać do innych psów - ale fakt faktem, że gdyby nie psy, to pewnie byśmy się nie poznali... a łączy nas właśnie między innymi to, że oboje uwielbiamy te zwierzaki :) a druga część tej historii jest taka, że nasze psy nadal się uwielbiają - cieszą się na swój widok, rozpoznają swoje imiona (mój pies na macha ogonem, gdy usłyszy imię chłopaka lub jego suki), tęsknią za sobą, i chociaż mają zupełnie inne charaktery, to uwielbiają spędzać czas razem. fajnie jest je obserwować, jak się razem bawią lub jak śpią obok siebie przytulone :) czasem się śmiejemy, że one też są parą ;)