Temat: uwikłana w intrygi koleżanek..

d
dlatego ważna jest szczerosć i bezpośredniośc. Zero jakichkolwiek niedomówień bo to niszczy wszystko

brunette6 napisał(a):

dlatego ja nie mam "koleżanek" zbyt często trafiały mi się takie wredne małe suki więc wole się kumplować z facetami, przynajmniej nie snują intryg i co mają powiedzieć to powiedzą. Przykro mi czasami że nie mam z kim pogadać ale wolę zdusić to w sobie, napisać o tym w pamiętniku albo pogadać z mężem niż żalić się koleżance która później utworzy z moich zwierzeń historię rodem z "Mody na sukces". Już nie raz musiałam odkręcać czyjeś ploty na mój temat i miałam wiele nieprzyjemności przez "koleżaneczki"


mam dokładnie to samo
skądś to znam.. ;] albo wielkie koleżaneczki, jak im czegoś trzeba..;]
lepiej się odciąć od takich znajomości, aniżeli żyć w takich toksycznych relacjach.. o tyle dobrze, że nie namieszały Ci w związku do tego stopnia, by coś w nim zburzyć! życzę Ci przy okazji, by wszystko w Twoim małżeństwie układało się pomyślnie ;)
miejmy nadzieję, by takich ludzi stawało na naszej drodze coraz mniej..  ;)
No też mam taką nadzieję i dziękuję Mój mąż jest właśnie taki sam jak ja jeśli chodzi o koleżeńskie i przyjacielskie relacje więc o niego się nie obawiałam.
Zawsze mu mówię że za tą swoją bezinteresowność i dobroć trafimy na pewno do nieba ale ludzie nam czasami potrafią zrobić piekło na ziemi... niestety...
trzymam kciuki za pomyślne zakończenie tego niemiłego incydentu i pamiętaj że lepiej się zdystansować niż się mścić (gdyby kiedyś Ci coś głupiego do głowy przyszło )
I właśnie z tego powodu nie mam koleżanek. Co najwyżej znajome. Co do przyjaciółek to mam 3 i jest bardzo (odpukać) dobrze. Niestety miałam już kłopoty niezwiązane z byciem z drugą osobą, przez takie, jak to brunette6 napisała, "koleżaneczki". Teraz trzymam się od takich dziewczynek z daleka.
tak więc odciąć się od nich definitywnie, tak ?
ja bym się po takiej akcji odcięła...
widzisz winę we wszystkich, tylko nie w sobie. co koleżanki winne temu, ze rozmawiać nie potrafisz?
widzę w sobie, napisałam, że popełniłam kilka błędów.. ale mimo wszystko uważam, że gdyby były w porządku, to by nie wykorzystały okazji do tego, by mi go odbić, gdyby były prawdziwymi koleżankami..a raczej by wspierały..
pfffff, zaden szanujący się facet nie odpisałby po takim szczeniackim zachowaniu panny....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.