- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto:
- Liczba postów: 96
23 maja 2012, 16:12
No właśnie jak w temacie. Wchodzicie w to? Podrywacie , czy może czekacie na jego znak? Zadaje takie pytanie , bo jestem w takiej sytuacji , ze poznałam faceta , sympatyczny miły , ciągnie mnie do niego . Ale on sam stwierdził, że to jego dziewczyny podrywają , nie to , że jest jakims lovelaskiem , tylko po prostu jest nieśmiały i nie chce się narzucać , bo nie wie , czy podoba się dziewczynie. Myślę , że dałam mu wystarczająco dużo znaków , że jestem nim zainteresowana i jakoś nie widzę szczególnego zainteresowania z jego strony. Owszem kiedy to ja się odezwe to flirtuje ze mną , nawet zdarzyło mu się dwa razy zaproponować spotkanie, ale głównie spotykamy sie na jakichś imprezach. Jestesmy wstępnie umówioni na niedzielę , ale napisałam mu żeby to on teraz dał znać i czekam jeśli nie potwierdzi to chyba dam sobie spokój , bo raczej jestem tradycjonalistką i wolę kiedy to facet sie stara.
23 maja 2012, 16:19
a ja mam w du*ie nieśmiałych facetów, hmmmm...to pewnie dlatego nie mam chłopaka, lecz tak czy inaczej to nie ja powinnam się chłopakowi narzucać i takie jest moje zdanie
23 maja 2012, 16:22
Jeśli jest Tobą faktycznie zainteresowany to w końcu zacznie coś robić.
- Dołączył: 2011-12-14
- Miasto: Iglo
- Liczba postów: 427
23 maja 2012, 16:23
ja tez wole kiedy facet robi pierszy krok. Bo jak mam sie czuc bezpiecznie przy facecie, ktory boi sie odezwac do dziewczyny? A ja to juz naprawde nie wygladam jak jakas hetera, nie oniesmielam facetow - wiec jesli ktorys nie mialby odwagi zagadac to znaczy ze ma raczej srednio mocny charakter. A mnie bezjajeczne typy nie interesuja
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
23 maja 2012, 16:25
Owszem mozna troche faceta osmielic ale bez przesady.
Spotkalam sie kiedys z takim niesmialym z dosc staroswieckimi pogladami-on twierdzil ze to szacunek dla kobiety.
Jesli po facecie ani troche nie widac zainteresowania mna to daje sobie spokoj...bo co mam go prosic zeby mnie przytuli czy pocalowal?
Zastanawiac sie przy okazji czy wszystko ze mna ok?
Dlaczego on np nie chce mnie pocalowac(i nie mowie tu o wpychaniu jezyka do gardla ale zwyklym lekkim pocalunku)
Ja jestem przyzwyczajona ze facet jesli jest mna zainteresowany-daje mi to dosc jasno do zrozumienia.
Drażnia mnie takie staroświeckie poglady.jak np mial tamten facet ktory uwazal ze nawet jesli kobieta sie mu bardzo podoba to trzeba postepowac bardzo powoli
Raz na 3-4 tyg spotkanie.
Po 2-3miesiacach ewentulanie pocalunek..nie pytalam kiedy on dopuszcza sex ..bo nawet nie chcialamwiedziec ale pewnie nie wczesniej niz po roku.
Zostalismy tylko znajomymi bo stwierdzilam ze szkoda mi zycia.i tak mam duze kompleksy i nie potrzeba mi jeszcze faceta ktory bedzie mnie w nie wpedzal,bo zastanwialabym sie caly czas czy ja go w ogole pociagam.
Poza tym kazdy ma inne potrzeby fizyczne i tu sie raczej nie zgralismy
23 maja 2012, 16:35
kto to widział żeby mysz uganiała sie za przynętą ? o.O
- Dołączył: 2011-03-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 839
23 maja 2012, 21:20
Kiedyś słyszałam , że nieważne jak facet jest nieśmiały to jeśli mu się podoba dziewczyna to potrafi przełamać swoją nieśmiałość i jakoś się o nią postarać .... Poczekaj może jak rozwinie się sytuacja , chyba , że Ty chcesz przejąć ster ale z tego co napisałaś to raczej nie , więc czekaj, jak się nie odezwie nie będzie dalej wykazywał zainteresowania to daj sobie z nim spokój.
- Dołączył: 2009-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 156
23 maja 2012, 21:42
Ja uważam że to facet powinien zrobić pierwszy krok i zabiegać o dziewczynę.Ona jeśli widzi z chłopak jest nieśmiały może dać mu w jakiś sposób zielone światło,ale to do niego należy inicjatywa.
- Dołączył: 2012-05-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4215
23 maja 2012, 21:46
Każdy ma prawo być nieśmiały/niepewny siebie. Ja tam też byłam "stroną aktywną" w przypadku mojego obecnego chłopaka i nie widzę w tym nic złego (chyba, że za nim biegasz jak szalona, ale jak facet lata jak szalony za dziewczyną to też wcale nie jest takie fajne - sprawdziłam). Nie żyjemy w XIX wieku ;)
I nie jest "bezjajeczny". To, że ktoś nie jest przekonany o tym, że jest królem świata nie oznacza, że potem nie ma się w nim oparcia.
Edytowany przez Taritt 23 maja 2012, 21:47