- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto: Kożuchów
- Liczba postów: 199
5 maja 2012, 21:35
Od pewnego czasu mam pewien problem... mam 27 lat i samotnie wychowuje synka który ma 9 lat :D, pracuje, skończyłam studia, mam mieszkanie i niezły samochód... w 2009 roku poznałam chłopaka, który zaczął ze mną pracować przy realizacji projektów unijnych. Na początku mi się nie podobał tak fizycznie, ale jak go poznałam, zobaczyłam jak się z nim super rozmawia zaczęłam coś do niego czuć. Problem w tym, że on od 9 lat jest w związku. Zaczęliśmy flirtować :D usłyszałam od niego słowa typu " czemu nie spotkaliśmy się parę lat wcześniej" lub " że on teraz nie może, nie to że nie chce ale nie może, że jest w porządku wobec swojej dziewczyny" itp. dał mi do zrozumienia, że też mu się podobam, kiedyś nawet zapytał czy ja chciałabym z nim być i trochę taki zdziwiony był. Czas zleciał, projekt się skończył i rozeszły się nasze drogi. Wiem, że jemu nie układało się czasami w tym związku i że raczej to on szczęśliwy nie jest... Jakieś pół roku temu powiedziałam mu o tym co czuje, a on mi na to, że nie może i że jestem super i na pewno sobie kogoś fajnego znajdę :( Nasz kontakt jest tylko mailowy od czasu do czasu a dziś mnie odwiedził, zadzwonił, że przejeżdża i może wpaść na chwilę, a że byłam u rodziców to przyjechał tam. Rozmawialiśmy 2 godziny i wiem, że nadal coś czuję i jestem pewna, że między nami jest chemia... Ale jego sytuacja się nie zmieniła. Nie wiem jak mam to wszystko traktować, ten jego przyjazd, te jego maile czy smsy. Sama nie wiem wybić sobie go z głowy czy czekać ? Jak myślicie ?
5 maja 2012, 22:07
Poczekaj na niego , a jesli nie ten to może jakiś inny w tym czasie sie nawinie .
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
5 maja 2012, 22:08
prawda jest taka, że nikt sie kimś obcym nie przejmuje.
gratuluje wyrachowania.
Ja też czegoś nie rozumiem autorko. Piszesz, że nie chcesz jej go odbijać. Sama więc sobie odpowiadasz na swoje pytanie, jeśli nikomu nie chcesz odbijać ukochanego, to nie możesz interesować się zajętym facetem. Dodatkowo sama byłaś zdradzona i źle potraktowana. Miło było? Życzysz jej tego samego? No i z drugiej Twojej strony. Skoro zawiodłaś się na mężczyźnie, to potrafiłabyś zaufać temu fajnemu facetowi, jeśli zostawił by kobietę, z którą spędził 9lat dla koleżanki z pracy?
5 maja 2012, 22:08
Elviska napisał(a):
justa133 napisał(a):
Byłam w związku 8 lat, kochałam bardzo... zostałam oszukana, zdradzona i źle potraktowana. Proszę mnie nie oceniać
Nie pisałam do Ciebie.Madame - cóż nie wiesz co to miłość, ot co. I nie mówię tu o wieszaniu się bo mnie facet zostawił, ale każdy kto ma uczucia i nagle facet po długim związku ją zostawia, to nie wierzę że nie uroni ani jednej łzy.
tobie oceniać czy wiem co to miłość :D
nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz.
uważam, że nikt na nikogo nie jest skazany na siłę. ludzie się rozchodzą i po 20stu i po 30stu latach i sobie życie na nowo układają.
coś w tym dziwnego ?
- Dołączył: 2006-01-10
- Miasto: Moje Miejsce Na Ziemi
- Liczba postów: 4069
5 maja 2012, 22:08
A ja bym napisala meila ze nie bedziesz juz pisala mailowo ze zmieniasz numer telefonu i ze nie chcesz kontaktu bo ci napisal czy powiedzial ze chce byc w porzadku dlas swojej dziewczyny a to co "robicie" nie jest w porzadku...zobaczylabym jego ruch...jesli by sie zdecydowal odejsc od swojej dziewczyny to ok a jesli juz by nie odpisal czy pisal ze chce byc tylko po kumpelsku to juz bym sie nie odezwala..napoczatku bedzie ci trudno ale po tygodniu przestaniesz patrzec na skrzynke i telefon..piszesz ze nie chcesz tracic kontaktu ale zastanow sie po co ci taki kontakt? I tak nic z tego nie bedzie chyba ze gra na dwa fronty ..nie okreslilas sie jaka jestes..czy moze to ci nie przeszkadza? czy szukasz mezczyzny na reszte zycia? nie wiem jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie ..co ty tak naprawde czujesz?
5 maja 2012, 22:09
prawda jest taka, że nikt sie kimś obcym nie przejmuje.
gratuluje wyrachowania.Ja też czegoś nie rozumiem autorko. Piszesz, że nie chcesz jej go odbijać. Sama więc sobie odpowiadasz na swoje pytanie, jeśli nikomu nie chcesz odbijać ukochanego, to nie możesz interesować się zajętym facetem. Dodatkowo sama byłaś zdradzona i źle potraktowana. Miło było? Życzysz jej tego samego? No i z drugiej Twojej strony. Skoro zawiodłaś się na mężczyźnie, to potrafiłabyś zaufać temu fajnemu facetowi, jeśli zostawił by kobietę, z którą spędził 9lat dla koleżanki z pracy?
ja jestem wyrachowana?
a ty byś oddała swojego faceta innej wiedząc, że ona go kocha na zabój? pewnie, ze nie. więc nie mów mi, że w tym momencie czyjeś szczęście jest ważniejsze od twojego.
5 maja 2012, 22:13
MadameMargaret1987 napisał(a):
Elviska napisał(a):
justa133 napisał(a):
Byłam w związku 8 lat, kochałam bardzo... zostałam oszukana, zdradzona i źle potraktowana. Proszę mnie nie oceniać
Nie pisałam do Ciebie.Madame - cóż nie wiesz co to miłość, ot co. I nie mówię tu o wieszaniu się bo mnie facet zostawił, ale każdy kto ma uczucia i nagle facet po długim związku ją zostawia, to nie wierzę że nie uroni ani jednej łzy.
tobie oceniać czy wiem co to miłość :Dnie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz. uważam, że nikt na nikogo nie jest skazany na siłę. ludzie się rozchodzą i po 20stu i po 30stu latach i sobie życie na nowo układają. coś w tym dziwnego ?
No właśnie, i przez osoby z takim podejściem rozpadają się związki, no kurde co tam że ma laske mi się podoba to sobie go wezmę, a jak mnie później zostawi to pikuś. Eh.. współczuję ci. Byłam w jednym związku w którym faktycznie miałam podejście "a niech sobie idzie", no cóż przetrwał dwa miesiące, bo go nie kochałam więc po co miałam go ranić.
5 maja 2012, 22:14
Zgadzam się z innymi, wybij sobie go z głowy!
Miałam kiedyś podobnie aż zmądrzałam i poszłam po rozum do głowy:) a dziś jestem z kimś w związku 4 lata i nie żałuje, bo to dla Niego tamtego olałam. A jeśli potrafi swoją dziewczynę oszukiwać to Ciebie tak samo będzie... a masz synka więc chyba nie potrzebny mu nowy tatuś na jakiś czas. A jeszcze życie może Ci dać nową miłość:)
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto: Kożuchów
- Liczba postów: 199
5 maja 2012, 22:15
Nie potrzebuje przelotnego związku, chciałabym ułożyć sobie życie z kimś kto jest dla mnie, nie wiem ale czuje, że to właśnie on jest moją drugą połówką jabłka, razem żartujemy, śmiejemy się, rozmawiam o samochodach. Widzę, że on tego nie ma, tego mu brakuje. Powiedźcie mi to dlaczego jeśli jest taki w porządku to po co przyjeżdża do mnie i to na dodatek do moich rodziców, rozmawia z moim synem, nawet kiedy mój syn zapytał się czy może pójść pobawić się do kolegi to on odpowiedział pierwszy z uśmiechem że tak. Nigdy bym nie chciała, żeby mój chłopak jeździł do jakiejś innej dziewczyny i w ogóle. Nie jestem wyrachowana po prostu chciałabym być w końcu szczęśliwa... Nie zawsze spotyka się w życiu kogoś takiego...
5 maja 2012, 22:17
Elviska napisał(a):
MadameMargaret1987 napisał(a):
Elviska napisał(a):
justa133 napisał(a):
Byłam w związku 8 lat, kochałam bardzo... zostałam oszukana, zdradzona i źle potraktowana. Proszę mnie nie oceniać
Nie pisałam do Ciebie.Madame - cóż nie wiesz co to miłość, ot co. I nie mówię tu o wieszaniu się bo mnie facet zostawił, ale każdy kto ma uczucia i nagle facet po długim związku ją zostawia, to nie wierzę że nie uroni ani jednej łzy.
tobie oceniać czy wiem co to miłość :Dnie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz. uważam, że nikt na nikogo nie jest skazany na siłę. ludzie się rozchodzą i po 20stu i po 30stu latach i sobie życie na nowo układają. coś w tym dziwnego ?
No właśnie, i przez osoby z takim podejściem rozpadają się związki, no kurde co tam że ma laske mi się podoba to sobie go wezmę, a jak mnie później zostawi to pikuś. Eh.. współczuję ci. Byłam w jednym związku w którym faktycznie miałam podejście "a niech sobie idzie", no cóż przetrwał dwa miesiące, bo go nie kochałam więc po co miałam go ranić.
ja się zajętych nie tykam, nie mam nawet takiej potrzeby. jednak rozumiem, że każdy w życiu może dokonać złego wyboru i zdecydować się na życie z kimś innym.