Temat: Ma mnie w garści?

Prawie rok temu poznałąm miłego faceta.d razu mi sie spodobał. Jednak nie było wtedy jakoś  okazji by lepiej się poznać. Później kilka spraw sie zmieniło i okazało sie, iż raczej nie bedzie już jak spotakać, bo on zmienił uczelnie. Napisałam do niego. Zaczął się flirt. Od początku mówiłam, że nie chcę żadnych zobowiązań, on też. Doszło między nami do pewnego spięcia (nieudany seks, a właściwie jego próba). Po czym, krótko mówiąc kompletnie mnie olał. Znalazłam na swoje nieszczęście pocieszeie u innego. Po paru miesiaćach zaczął dawać nieśmiało znaki swoje istnienia (lajki na fb, komentarze jak dzieciak). Zakończyłam to toksyczne pocieszenie i on odezwał się po 2 tyg. Chyba tylko dlatego, że był sam i nie miał z kim świętować swojego sukcesu. Pogadaliśmy i znów zaczęliśmy flirtować. Wiem, że nie traktuje mnie poważnie, ostatnio nawet na pisał, że nie sądzi bym mogła sie na niego pogniewać (co zasugerowałam po jego wednej odzywce). Nie dziwota, skoro po tym wszystkim z nim gadam. Strasznie mi zal tej znajomości, bo bardzo lubiłam go jako  kumpla i wiele osób miało nas wcześniej nawet za parę, a przynajmniej wróżyło nam świetlaną przyszłość, bo doskonale sie dogadywalśmy. Teraz jednak  tęsknie za osobą jaką poznałam miłą, wygadaną, a mam dośc kolesia ktory patrzy na mnie tylko jak na kawałek mięsa. W dodatku przyznał się, ze ma przyjaciółkę do łóżka i stwierdzil, zę to ja go tego nauczyłam. Cóż, moje poglądy sie zmieniły. Umiem żyć bez niego, ale chciałabym by nasze stosunki wróciły na jakąś normalną drogę. Da sie to wszystko jakoś odkręcić?
a ty się wtedy szanowałaś? sama chcialaś znajomości bez zobowiązań, więc teraz musisz pocierpieć. zupełnie nie wiem czego oczekiwałaś 

mogewszystko.aga napisał(a):

a ty się wtedy szanowałaś? sama chcialaś znajomości bez zobowiązań, więc teraz musisz pocierpieć. zupełnie nie wiem czego oczekiwałaś 


Raczej byłam zauroczona w nim, ale miałam zbyt wiele problemów, by mieć czas na miłość i szczerze chciałam sie bawić. Byliśmy zbyt dumni by przestać być pozerami. Trafił swój na swego.
Czytam o sobie??
Z własnej autopsji: nie da się. 
Nie marnuj czasu jak i ja zmarnowałam, by po kilku latach "prób poprawy relacji" dojść do wniosku, że wszystko zaszło za daleko, by wrócić do początku.
Pasek wagi

Astre napisał(a):

mogewszystko.aga napisał(a):

a ty się wtedy szanowałaś? sama chcialaś znajomości bez zobowiązań, więc teraz musisz pocierpieć. zupełnie nie wiem czego oczekiwałaś 
Raczej byłam zauroczona w nim, ale miałam zbyt wiele problemów, by mieć czas na miłość i szczerze chciałam sie bawić. Byliśmy zbyt dumni by przestać być pozerami. Trafił swój na swego.

No myślę, że w zepsuciu i cyniźmie chłopak bije cię na głowę. Jesteś na przegranej pozycji i ten typ dooooskonale o tym wie. Po co ci znajomość z człowiekiem, który cię obraża wiedząc, że pozostanie bezkarny?.

Pytasz co zrobić by wrócić do starych relacji a właśnie starając się naprawić tą istniejącą pogarszasz sytuację.  

.morena napisał(a):

Nie lepiej poznać kogoś normalnego, kto będzie Cię szanował jako osobę a nie widział w Tobie kawałka mięcha?

 

dokładnie

Dziewczyno... Nie ma się nad czym zastanawiać. Odpuść, znajdziesz kogoś lepszego.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.