Temat: odezwać się pierwsza czy odpuścić?

Witam, mam do Was pytanie, bo na prawdę nie wiem co zrobić. Moja sytuacja przedstawia się następująco... Ostatnio na imprezie u kolegi poznałam fajnego chłopaka. Na samym początku on tylko na mnie nieśmiało patrzył. Później coś zagadywał, wylądowaliśmy razem na dworze, słuchaliśmy muzyki i rozmawialiśmy. Później potańczyliśmy,  czas nam mijał całkiem przyjemnie, pare razy się pocałowaliśmy . Spędziłam z nim pare godzin. Nad ranem musieliśmy się rozstać, i powiedział, że jakoś się zgadamy. Ale numeru telefonu nie wziął. Co mam o tym myśleć? Odpuścić sobie czy się do niego odezwać?
Pasek wagi

milkymilkyy napisał(a):

pare razy się pocałowaliśmy . <--------- na 1 spotkaniu? odpusc sobie


i co z tym zlego ze na 1wszym spotkaniu sie calowali?
Dokładnie, nie rozumiem tego zbiorowego oburzenia :P
chciał się zabawić i tyle moim zdaniem.
Heh, tak poznałam mojego faceta. Na imprezie,tańczyliśmy, całowaliśmy się, nad ranem rozstaliśmy się (wyszłam z domu kumpeli, kiedy on jeszcze spał). Ja nie odezwałam się do niego (bo myślałam, że się mną zabawił), on nie odezwał się do mnie (bo myślał, że mam go gdzieś, ponieważ wyszłam) . Oboje mogliśmy się zgadać bez problemu, bo mieliśmy wspólnych znajomych. Nie rozmawialiśmy 8miesięcy, ze wstydu oboje udawaliśmy na ulicy, że się nie znamy. Po tych 8miesiącach, on się przemógł i zaprosił mnie na randkę. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i do dziś jesteśmy razem. Juz  ponad 6lat.
Jeśli czujesz, że coś może z tego być, odezwij się. Najlepiej nie zobowiązująco. Zapytaj co robi, czy miałby ochotę skoczyć do kina... Nic nie stracisz. Może faktycznie Cię olał, a może sam siedzi i myśli jak zagadać. Jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedziała.
Pasek wagi

Malena93 napisał(a):

Jakby mu zależało, to bez problemu zdobyłby Twój numer. W końcu macie wspólnych znajomych, skoro razem imprezujecie. Nie powinnaś się narzucać.



moniaczkaa napisał(a):

Heh, tak poznałam mojego faceta. Na imprezie,tańczyliśmy, całowaliśmy się, nad ranem rozstaliśmy się (wyszłam z domu kumpeli, kiedy on jeszcze spał). Ja nie odezwałam się do niego (bo myślałam, że się mną zabawił), on nie odezwał się do mnie (bo myślał, że mam go gdzieś, ponieważ wyszłam) . Oboje mogliśmy się zgadać bez problemu, bo mieliśmy wspólnych znajomych. Nie rozmawialiśmy 8miesięcy, ze wstydu oboje udawaliśmy na ulicy, że się nie znamy. Po tych 8miesiącach, on się przemógł i zaprosił mnie na randkę. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i do dziś jesteśmy razem. Juz  ponad 6lat. Jeśli czujesz, że coś może z tego być, odezwij się. Najlepiej nie zobowiązująco. Zapytaj co robi, czy miałby ochotę skoczyć do kina... Nic nie stracisz. Może faktycznie Cię olał, a może sam siedzi i myśli jak zagadać. Jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedziała.


   moze nie jest az taki odwazny ? odezwij sie skoro masz nr, ale napisz raz i starczy, nie narzucaj się , powodzenia
napisz, co Ci szkodzi ?
kiedy to było?
miałam  podobną sytuację
Ja się nie odezwałam :P Stwierdziłam, że jak będzie chciał to załatwi sobie nr
Po jakiś 2-3 tygodniach była impreza  , on też był  zapytał czy zatańczymy - ja go już olałam :P
Pasek wagi

a tam.. raz się żyje. odezwać się możesz. nic na tym nie stracisz. jak nie odpisze albo nie zaproponuje spotkania to odpuść sobie, ale ja bym się odezwała..


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.