Temat: Zauroczyłam się w instruktorze nauki jazdy

Niech mnie ktoś uderzy. Nie wiem czy ja mam taki pociąg do starszych facetów czy jak..Pół roku temu miałam podobną sytuację ale z moim nauczycielem gry..Dopiero co wybiłam go sobie z głowy, a właściwie wybił mi go ktoś inny.. Od miesiąca mam jazdy z moim instruktorem. Na oko ma 33 lata? góra te 36. ja mam 18. Nie wiem jak to sie stało. On nie jest w ogóle przystojny. Ale ma takie poczucie humoru, sposób w jaki zartuje, ironizuje, no po prostu sposób w jaki mówi.. Mimo że nie jest przystojny bardzoo mi sie podoba. Zauroczył mnie swoim wnętrzem a nie "zewnętrzem" ^.^ Nie ma obrączki, więc mam nadzieje że nie ma żony, bo jakby ją miał to na pewno nie miałabym sumienia wykonywac żadnego kroku w kierunku poznania go prywatnie. Macie dla mnie jakieś rady? Odpuścic ? Skończyc kurs i zapomniec? Cięzko będzie.. Uwielbiam z nim rozmawiac, czego nie umiem robic z chłopakami w moim wieku. Jestem bezradna.. 
Wnioskujesz że nie ma obrączki to nie ma żony, ale przecież może mieć narzeczoną lub dziewczynę. Ja mam dziwne wrażenie, że instruktorzy tacy po prostu są. Mój też mnie próbowal podrywać, ale nie można uogólniać, więc jesli naprawdę Ci zależy to najpierw skończ kurs żeby sobie nie utrudniać sprawy, a później możesz spróbować jakoś rozjaśnić sytuację.
Pasek wagi

Ja w 2004 zauroczyłam sie w moim instuktorze jazdy :) Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwiem i mamy dwójkę dzieci :)

Ps: ja wtedy miałam 19 lat, a on 26

jestem za dziewczynami. Minie z czasem.. :)
Oj, ile ten biedny pan istruktor ma tak naiwnych podopiecznych jak Ty...
bierz go i nawet się nie pytaj;D
Popieram dziewczyny wypowiadające się wcześniej - pokaż,że nie jesteś głupiutką nastolatką i dowiedz się czy aby na pewno ten instruktor nie ma żony i dzieci, przecież nie chciałabyś rozbić czyjejś rodziny... Musisz wiedzieć na czym stoisz by podjąć jakiekolwiek kroki... :-)
I... pisz co u Ciebie, jak wszystko się potoczyło :) 
ciągle słyszę od wszystkich bab robiących prawko, że zauroczyły się w swoich instruktorach i jak to oni ich nie podrywają. kurcze, oni wszystkie podrywają, to faceci, mają ku temu sposobność to czemu nie podrasować swojego kunsztu bajerowania, sprawdzić się czy jeszcze działają. co więcej żaden by nie przeniósł tego na sferę prywatną. dajcie sobie siana. zdałam dawno temu, też mnie podrywali, ale nie pisuję jak wszystkie małolaty po forach internetowych że kocham instruktora/ nauczyciela itd. wpisz sobie w google swój "problem" to się przekonasz co mam na myśli.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.