- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
25 marca 2012, 22:06
Chcę się trochę pożalić, ale też zapytać co robię źle. Wstyd się przyznać że w tym wieku (25lat) nie umiem sobie ułożyć życia z żadnym facetem. Zawsze niby fajnie się zaczyna a kiedy już mi zaczyna zależeć im mniej, wtedy ja się czepiam i wymagam zainteresowania to już całkiem się wycofują. Jak z nimi postępować?...Przykład ostatni, spodobałam się pewnemu facetowi i on mi też, super się rozmawiało i było super dopóki nie zaczęło mi zależeć. Na początku podchodziłam do tego na luzie, a teraz to jakby mi bardziej zależy na kontakcie i spotkaniach niż jemu:/ Fakt chce się spotykać i mówi że traktuje mnie poważnie, na spotkaniu jest czuły, opiekuńczy i widać że mu zależy, ale zwyczajnie jakby mu się nie chciało starać...Czasem wybiera kolegów niż spotkanie ze mną, np. gdy wie że mam zły humor. Znamy się dopiero 3 miesiące a od niecałych 2 się spotykamy, może za krótko go "bajerowałam" i byłam niedostępna? jak myślicie? Czasami czuję jakby mu wcale nie zależało, a jak go jakiś czas oleje to już zależy...tak zmiennie, to normalne? ale ileż tak można się bawić w kotka i myszkę? dodam, że oboje mamy po 25lat więc to trochę zbyt dziecinne jak na ten wiek.. Albo ja jestem za sztywna i za poważna? I ostatnio zmieniłam się też sytuacja bo znalazłam pracę w innym mieście oddalonym o 150km (a szukałam w tym co on i myślał, że tam będę) i pisał o tej odległości tak jakby mu to trochę przeszkadzało, a ja mam wrażenie jakby już traktował to na lajcie, co będzie to będzie..Nie wiem co robić, da się coś zmienić czy nie bardzo, jak myślicie?
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
25 marca 2012, 22:16
Ja jestem bardzo podobna do Ciebie i zawsze moje związki rozpadały się z tego powodu, że własnie facet przestawał się starać po pewnym czasie, a ja wymagałam jego zainteresowania cały czas. Wbrew pozorom to tylko wymówka, że to normlany etap związku. Ja sama sie zastanawiałam, czy to ja przesadzam, czy trafiam na takich lipnych facetów. Przekonałam się, że tak naprawdę jak facetowi zależy i jak kocha to będzie ciągle się o Ciebie starał i robił wszystko żeby Ci było dobrze, a już na pewno nie wybierze kumpli zamiast Ciebie jeśli mu zależy. W przeciwnym razie jesteś tylko zapchajdziurą, tzn. spotyka się z nudów, jak nie ma nic lepszego do roboty (kumple są lepsi więc wybiera ich). Ja spotkałam faceta, który wciąż dba o mnie i się stara więc wiem, że to nie jest jakiś mit. Ty też poczekaj na takiego, któremu będzie na Tobie zależało. Dopiero taki związek - gdzie dwie osoby naprawdę o siebie zabiegają i się troszczą - według mnie ma sens.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
25 marca 2012, 22:34
heh ja też mam podobnie, teraz można powiedzieć że się z kimś spotykam, on jest ode mnie 4 lata starszy i wydaję mi się, że już powinien myśleć o jakimś ustatkowaniu się, ale raczej tak nie jest. boję się że jak zobaczy że mi bardzo zależy to go spłoszę, a z drugiej strony nie chcę jakiegoś luźnego związku, to w ogóle mnie nie interesuję. i nie wiem jak "rozbudzić" w nim zaangażowanie, żeby to on się bardziej starał ode mnie, żeby mu na prawde zależało
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 924
25 marca 2012, 22:42
Dokladnie. Zycie na pol gwizdka i zabawa w kotka i myszke jest strasznie meczaca.. moje znajomosci tez sie tak rozpadaly. Po prostu, jak zaczyna mi zalezec, to nie obchodza mnie zadne "wypada" czy "nie wypada". Ja jeszcze nie napotkalam faceta, ktory odwzajemnial by mi moje zaangazowanie. Mam nadzieje,ze tacy faceci istnieja i... ciagle na takiego czekam :)
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
25 marca 2012, 23:30
Nie wiem, co poradzić, może za bardzo chcesz kogoś mieć? Poczekaj na takiego, któremu będzie zależeć, bo tak to nie warto.
Mnie osobiście dziwi taki szybki czas poznawania... Ja mam 21 lat, prawie 22, mój facet jest starszy o 8 lat. Zanim tak właściwie stwierdzilismy, że jesteśmy razem spotykaliśmy się pół roku.... i chociaż od początku się sobie podobaliśmy, to nic na siłę. Ale dzięki temu dobrze poznaliśmy swoje poglądy i podejście do związków w ogóle.
- Dołączył: 2012-02-19
- Miasto: -
- Liczba postów: 4144
25 marca 2012, 23:37
Widocznie ten facet nie jest Ciebie wart, poczekaj na kogoś kto Cię naprawdę doceni:)
- Dołączył: 2007-04-30
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 964
25 marca 2012, 23:37
jakbym czytała o moich wszystkich poprzednich znajomościach, dopóki nie trafiłam na swojego męża. faceci są różni, jedni się angażują, inni nie. zawsze myślałam, że to niemożliwe, żeby 2 osobom zależało tak samo, zawsze komuś zależy bardziej. i się myliłam. nam zależy :) to jest kwestia spotkania odpowiedniego faceta
25 marca 2012, 23:40
Mam tak samo, jak zacznie mi zależeć i w pewnym stopniu przyzwyczaje się do obecnej sytuacji
to mam wrażenie, że jemu nagle przestało zależeć. Może to tylko złudzenie.
Pogadaj z nim na ten temat, może rzeczywiście przeszkadza mu odległość a może jest coś o czym nie wiesz.
25 marca 2012, 23:42
Hmmm...sposobu żadnego Ci chyba nie podamy. Musisz chyba trafić na tego odpowiedniego i tyle. Ja zawsze miałam tak jak Ty, a teraz to nie wiem czy nawet mój obecny bardziej ode mnie się czasem nie stara
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
26 marca 2012, 18:51
Dziękuję kobitki za wsparcie:) pocieszyłyście mnie, że też tak macie:) już myślałam, że jestem jedyną kobietą która ma takie problemy, bo patrząc na moich znajomych każda trafiła praktycznie od razu na tego "właściwego" tylko ja taka ciągle sama z przelotnymi znajomościami. Czyli to, że pokazuje szybko, że chce z kimś być na serio i mi zależy nie jest błędem?