- Dołączył: 2011-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 181
3 marca 2012, 19:10
Witajcie! Muszę w końcu tutaj napisać, bo znajomi potrafią tylko mówić: "nie przejmuj się", "znajdziesz sobie innego" czy "nie myśl o tym". Dla nich to takie proste, dla mnie - dramat. Napisze więc o co chodzi.
Byłam z chłopakiem prawie 2 lata. Związek jak związek - raz lepiej, raz gorzej. Od kilku miesięcy coś zaczęło się psuć. Spotykaliśmy się coraz rzadziej, nie okazywaliśmy sobie uczuć, spotykaliśmy się automatycznie, a nie dlatego, bo tęskniliśmy. Dwa tygodnie temu On zaczął rozmowę na ten temat. Postanowiliśmy rozstać się na miesiąc. Tzn. bardziej to On o tym zadecydował, ja byłam przeciwna. Chciałam, żebyśmy spróbowali to naprawić, ale niestety rozstaliśmy się. Byłam załamana, nie mogłam przestać płakać, on był wtedy cały czas przy mnie, przytulał, całował i pocieszał, bo "to wszystko po to żeby było lepiej". Mówił, że chce za mną zatęsknić i poczuć to co dawniej. Nie chciałam tego, bo wiem, że takie przerwy to nic innego jak początek końca. Widujemy się prawie codziennie w pracy. Na początku było w miarę normalnie - coś tam rozmawialiśmy, jak znajomi, ale od tygodnia on raczej mnie unika. Napisałam w między czasie dwa smsy (czego teraz żałuję) o tym, że go kocham, tęsknie i takie tam, a on nawet nie odpisał...Cały czas o nim myslę, płaczę każdego wieczoru, nie mam na nic ochoty, zerkam co chwilę na telefon z nadzieją, że coś napisał,...a on nic. Nie odzywa się. Dopiero po rozstaniu uświadomiłam sobie jak bardzo go kocham i nie mogę bez niego żyć. Pierwszy raz w życiu czuję się tak fatalnie po rozstaniu, a byłam już w wielu związkach. Kompletnie nie mogę sobie z tym poradzić. Zawalam przez to studia, zrezygnowałam z ważnych dla mnie rzeczy, znowu zaczełam palić...
Co mam robić? Mam po prostu czekać i nic z tym nie robić? Minęły dwa tygodnie, a ja z dnia na dzień czuję się coraz gorzej...Nie mogę tego wytrzymać...Doradźcie coś.
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13298
3 marca 2012, 19:15
Co poradzić, nie wiem. Niestety coś mi się wydaje, że on nie chce niczego naprawiać, skoro sam wymusił rozstanie "niby na miesiąc".
3 marca 2012, 19:17
moze idź do niego i porozmawiaj....jeśli chce zerwac niech to zrobi teraz a nie trzyma cie w takim stresie...powiedz mu ze ci na nim zalezy wysłuchaj go i podejmijcie decyzje wspólnie ...trzymaj sie ciepło ;)
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1885
3 marca 2012, 19:20
dasz rade, i nie narzucaj sie, czas jest najlepszym lekarstwem, jesli odszedł ma jakies inne plany a Ciebie juz w nich niema...
Edytowany przez dam.rade.1958 3 marca 2012, 19:20
3 marca 2012, 19:20
Ja z moim partnerem po ok roku związku też mieliśmy taki kryzys. jednak my zamiast zrobić przerwę, po prostu się rozstaliśmy... Chłopak mówił, że potrzebuje czasu, żeby zobaczyć co naprawdę do mnie czuje... Byłam załamana, przestałam chodzić do szkoły, w pracy, jak nikt nie widział ryczałam i nawet chciałam wracać do Polski, żeby schować się pod ramieniem mamusi... Po dwóch tyg zaczęliśmy się znowu spotykać, bo nie mogliśmy dłużej obydwoje bez siebie wytrzymać... Od tamtej pory chłopak tak mnie kocha, że czasami mam wrażenie, że kocha mnie nawet bardziej niż ja jego, a na początku było odwrotnie :) Mieszkamy razem i jesteśmy szczęśliwi.
Nie mówię, że u was też na bank tak będzie, ale jak się naprawdę kochacie, to będzie dobrze. Może on faktycznie potrzebuje zatęsknić, tak jak mój chłopak potrzebował trochę czasu do namysłu?:)
Trzymaj się dzielnie i nie pisz do niego - pokaż mu, że możesz sobie bez niego życie zorganizować :*
- Dołączył: 2009-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 658
3 marca 2012, 19:22
Są dwie możliwośći:
- albo podoba mu się inna - w takim razie doradzam kopniaka
- albo skończył się u niego okres fascynacji Twoją osobą - w takim razie doradzam stanąć na głowie, żeby ta fascynacja wróciła - i na tym się skup zamiast rozpaczać.
Powodzenia.
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 408
3 marca 2012, 19:23
Czasem takie przerwy w związku sa potrzebne dla oczyszczenia. On mial racje mówiac, ze to tylko po to, by potem bylo lepiej.. Tak faceci czują, potzrebują takich przerw, ale widz, mi na siłe go nie przytrzymasz przy sobie, jak nie zechce to nie, pamietaj, jak kocha to wróci ;)
Pozdrawiam, trzymaj sie ;**
3 marca 2012, 19:37
Ciężko tu dyskutować nie znając jego punktu widzenia, bo rzekomo o to właśnie chodziło, jak sama piszesz teraz zrozumiałaś jak go kochasz, jeśli u niego jest tak samo to owszem będzie to początek, lecz czegoś nowego w waszym związku.
Jeśli jednak on nie poczuje tego samego, to trzeba sie zdobyć na szczerą rozmowę, by wszystko było jasne, bez niedomówień.
Myślę, żebyś dała mu jeszcze trochę czasu i spróbuj zagadać.
3 marca 2012, 19:57
Chyba lepiej będzie jak Ty zaczniesz go unikać wtedy znów się Tobą może zainteresować. A tak nie ma czasu na tę tęsknotę.
Może też być tak, że niestety to wszystko oznacza koniec związku. Ja Ci jednak mimo wszystko proponuję spróbować go unikać i żyć normalnie. Faceci na prawdę robią się wtedy zazdrośni :)
3 marca 2012, 20:00
zamiast pisać smsy które on i tak olewa lepiej do niego idź, nie będzie miał szans wykręcić się od rozmowy .