29 lutego 2012, 22:32
Jak to robicie,że nie myślicie cały czas o facetach (no, może nie cały czas, ale wiecei o co mi chodzi). Mam bliżej do 30tki niż dalej i kilka związków za sobą, jedną PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ, kilka nieudanych podrywów... . Niby nie czuje sie jakoś samotna, bo ma przyjaciółki, rodzinę..., ale nie moge przestaćo tym myśleć, ŻE MUSZĘ SOBIE KOGOŚ ZNALEŹĆ.
I pewnie faceci wyczuwają moją desperacje.... CO ZROBIĆ, ZEBY PRZESTAĆ CHCIEĆ MIEĆ FACETA????? Jak to sobie przetłumaczyć....
29 lutego 2012, 22:33
A nie masz w ciągu dnia innych zajęc procz tego rozmyślania?
Pracy,szkoly?
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
29 lutego 2012, 22:35
praca/szkoła = pełno facetów, facebook = koleżanki podniecające się swoimi chłopakami, jazda tramwajem czy czymkolwiek innym = faceci zewsząd, telewizja = seriale, w których miłość to sprawa priorytetowa.
NIE DA SIĘ UCIEC OD MYŚLENIA O FACETACH.
29 lutego 2012, 22:36
kopaczek napisał(a):
A nie masz w ciągu dnia innych zajęc procz tego rozmyślania?Pracy,szkoly?
nie traktuj moich słów doslownie, że cały czas myśle
29 lutego 2012, 22:37
Jak by nie myślała koleżanka to też byście niezłe komentarze sadziły :) że coś z Nią nie tak :)
- Dołączył: 2011-09-13
- Miasto:
- Liczba postów: 1702
29 lutego 2012, 22:40
sluchaj ja raz w zyciu bylam singlem przez 6 miesiecy i wspominam to jako super czas! uwazalam ze juz wielka milosc mam za soba i sie nie zakocham ale tez nie chcialam byc z poprostu 'kims'. poznawalam w tym czasie wielu facetow ale obiecalam sobie ze nie zwiaze sie dopoki nie poczuje ze to bedzie to. oczywiscie flirtowalam i imprezowalam ale nikt u mnie na noc nie zostawal ogolnie swietnie sie bawila a tu nagle przyjechal na impreze zupelnie przypadkowo ON i sie zakochalam na 100%
najgorsze co moze byc to desperacja. ciesz sie soba, rozwijaj swoje pasje, dbaj o siebie. poprostu ciesz sie zyciem a ON sie pojawi.
- Dołączył: 2012-02-26
- Miasto: Sokołów Małopolski
- Liczba postów: 775
29 lutego 2012, 22:41
Nie jest to proste w kulturze w której podstawą życia jest związek tak zostałyśmy wychowane i nie da się od tego uciec. Ja nieraz mam wrażenie, że osoba taka jak Ty lub ja (bo ja też taka) są dyskryminowane no bo jak idziemy parami do kina- to po co nam ona? Idziemy na imprezę będziemy tańczyć w parach- to po co nam ona? a już katastrofą są wesela w rodzinie zwłaszcza gdzie 14 - 15 latki przyprowadzają chłopaków a my same no bo po co na siłę kogoś ciągnąć - przynajmniej ja tak mam
29 lutego 2012, 22:44
Ja tam się bawiłam (bawię? u nas to trochę skomplikowane, teoretycznie dalej jestem singielką) i właściwie uważam, że to świetny czas. Przeżyłam naprawdę niesamowite chwile z przyjaciółmi, imprezowałam na maksa, poznalałam wielu wspaniałych ludzi i robiłam szalone rzeczy. Ciesz się tym, że jesteś sama bo być może wkrótce poznasz kogoś na całe życie i już nigdy pewnych rzeczy nie spróbujesz tak intensywnie jak możesz to zrobić teraz.
29 lutego 2012, 22:44
jestem singielką od 9mc! czuje sie swietnie i bawie sie znakomicie. i o dziwo-bez facetow;D jak ktos do mnie na imprezie podchodzi to moja postawa, jezyk ciala i sppjrzenie mowi: "wes stary nie probuj nawet, odbij". Nie chce zadnego faceta, nie wyobraz sobie zeby ktos pojawil sie w moim zyciu. wszystkie filmy o milosci, reklamy, czy reportaze lub wywiady o zakochaniu wzbudzaja we mnie reakcje:' dobra, wez sie kobieto nie posraj z tej milosci':d serio. nie wiem co gorsze. moje anty-zwiazek, anty-facet, anty-uczucia. czy twoje "chce kogos dzis, teraz, zaraz, juz!" moja przyjaciolka powiedziala mi, ze boje sie milosci dlatego tak reaguje obronna postawa. sama nie wiem..
29 lutego 2012, 22:45
Jokerka21 napisał(a):
a ja mam pytanie z innej beczki, do ktorego wieku sie jest singlem a zaczyna stara panna? :)
oj, bo sie zezłoszczę
Jokerka a Ty jestes singielką czy starą panną?
Edytowany przez scavenger 29 lutego 2012, 22:46