Temat: Po prostu miłość...

5 lat temu poznałam wspaniałego faceta - to był mój nauczyciel. Teraz widuję go 2 razy w tygodniu. Pomimo bardzo młodego wieku zakochałam się w nim. Wyjeżdżaliśmy razem na wakacje (był opiekunem na obozach), to były wspaniale spędzone chwile. Od tamtego czasu nie potrafię spojrzeć na kogoś innego. Wszystkich porównuję do Niego przez co jestem bardzo oschła i niemiła w stosunku do innych. Jest ode mnie o wiele starszy i ma rodzinę, nie chcę zepsuć Mu życia więc siedzę cicho i tylko wzdycham za każdym razem gdy Go widzę. Jak tylko Go zobaczę serce zaczyna mi walić jak szalone, od 5 lat niezmiennie tak samo. Wiem, że to wszystko nie ma sensu. Jestem gówniarą, która zakochała się w starszym facecie, ale co ja mam teraz zrobić? Kocham Go jak nikogo innego, zrobię wszystko by był szczęśliwy. Już nie raz mówiłam sobie "przestań o Nim myśleć, to nie ma sensu, jest szczęśliwy ze swoją rodziną", ale to nie skutkuje. Skrycie kocham się w facecie, z którym nigdy nie będę. Najbardziej obawiam się, że kiedy znajdę 'tego jedynego' to wszystko zespuję bo cały czas będę go porównywała do mojej niespełnionej miłości.
On jest idealny pod każdym względem, oczywiście dla mnie. Większość kobiet nie zwróciłaby na Niego uwagi gdyby zobaczyła Go na ulicy, ale ja dostrzegam w Nim to, czego nie widzą inni. To jest dowód, że gdy się zakochasz nie będziesz zwracać uwagi na wady partnera. Facet idealny. Ma poczucie humoru, jest opiekuńczy, troszczy się o innych, ma doskonały kontakt z ludźmi, jest sprawiedliwy i obiektywny,wyrozumiały, tolerancyjny, przyjazny, po prostu posiada wszystko co najlepsze.

 

Dosyć użalania się nad sobą, ale może jednak ktoś mi poradzi co ja mam teraz zrobić? Cały czas mam udawać, że nic się nie dzieje? Boję się, że kiedyś nie wytrzymam i to się źle skończy...

Hajam napisał(a):

Abbinka. napisał(a):

Kurcze ciężka sprawa, ale podoba mi się to, że nie chcesz zniszczyć jego rodziny ;) i myślę, że tak powinno zostać, zresztą  dał Ci ten nauczyciel jakieś znaki które oznaczałyby to że też jest Tobą zainteresowany ? pewnie nie. Właściwie nawet jakbyś mu powiedziała, że się zakochałaś w Nim to albo by Cię wyśmiał, albo przespał z Tobą i nic więcej, bo rodziny na bank nie zostawi, będzie Ci snuł, że jakby to wyglądało On taki starszy człowiek a Ty taka gówniara , a i pewnie  bałby się, ze osądzą go o molestowanie itp bo w końcu jest nauczycielem i ze tak ze swoją uczennica ? no nie bardzo, Ludzie dbają o swoją reputację . Rada to chyba musisz się z Tym pogodzić, że nic z tego nie będzie i dać szansę innym chłopakom :) Powodzenia :P
Wiesz co, żałuję, że On taki nie jest bo jak by miał mnie wykorzystać albo wyśmiać to nie zakochałabym się w Nim. I tu jest pies pogrzebany.


No tak, ale pytanie czy na pewno go znasz tak dobrze, że aż go kochasz ? czy kiedykolwiek rozmawialiście w 4 oczęta ?

Abbinka. napisał(a):

karwaja napisał(a):

Przestań go tak idealizować i postrzegać niczym jakieś bóstwo. Pomyśl sobie, że może mu śmierdzą nogi albo coś... Skończ z tym podsycaniem uczucia i zacznij zwracać uwagę na innych chłopców w twoim wieku, z którymi masz szansę stworzyć jakiś związek.Będziesz żyła tym uczuciem, dopóki nie poznasz kogoś innego, dopóki nie pozwolisz innemu chłopakowi się do ciebie zbliżyć itd. A że ty, tak jak napisałaś, jesteś "bardzo oschła i niemiła w stosunku do innych", to niestety możesz tak skrycie "kochać" tego gościa i cierpieć jeszcze przez długi czas.
ehehehe miłość przezwycięży nawet śmierdzące  nogi 



No tak... Jak to głosi stare przysłowie:" Miłość jest ślepa i nie ma węchu".
tak naprawdę Go nie znasz.... nie wiesz jaki jest na co dzień, wg mnie idealizujesz Go w swoich myślach... i kochasz faceta, którego sobie wymyśliłaś... a on nie istnieje... otwórz się na innych ludzi, a uda Ci się o Nim zapomniec...

Hajam napisał(a):

5 lat temu poznałam wspaniałego faceta - to był mój nauczyciel. Teraz widuję go 2 razy w tygodniu. Pomimo bardzo młodego wieku zakochałam się w nim. Wyjeżdżaliśmy razem na wakacje (był opiekunem na obozach), to były wspaniale spędzone chwile. Od tamtego czasu nie potrafię spojrzeć na kogoś innego. Wszystkich porównuję do Niego przez co jestem bardzo oschła i niemiła w stosunku do innych. Jest ode mnie o wiele starszy i ma rodzinę, nie chcę zepsuć Mu życia więc siedzę cicho i tylko wzdycham za każdym razem gdy Go widzę. Jak tylko Go zobaczę serce zaczyna mi walić jak szalone, od 5 lat niezmiennie tak samo. Wiem, że to wszystko nie ma sensu. Jestem gówniarą, która zakochała się w starszym facecie, ale co ja mam teraz zrobić? Kocham Go jak nikogo innego, zrobię wszystko by był szczęśliwy. Już nie raz mówiłam sobie "przestań o Nim myśleć, to nie ma sensu, jest szczęśliwy ze swoją rodziną", ale to nie skutkuje. Skrycie kocham się w facecie, z którym nigdy nie będę. Najbardziej obawiam się, że kiedy znajdę 'tego jedynego' to wszystko zespuję bo cały czas będę go porównywała do mojej niespełnionej miłości.On jest idealny pod każdym względem, oczywiście dla mnie. Większość kobiet nie zwróciłaby na Niego uwagi gdyby zobaczyła Go na ulicy, ale ja dostrzegam w Nim to, czego nie widzą inni. To jest dowód, że gdy się zakochasz nie będziesz zwracać uwagi na wady partnera. Facet idealny. Ma poczucie humoru, jest opiekuńczy, troszczy się o innych, ma doskonały kontakt z ludźmi, jest sprawiedliwy i obiektywny,wyrozumiały, tolerancyjny, przyjazny, po prostu posiada wszystko co najlepsze.   Dosyć użalania się nad sobą, ale może jednak ktoś mi poradzi co ja mam teraz zrobić? Cały czas mam udawać, że nic się nie dzieje? Boję się, że kiedyś nie wytrzymam i to się źle skończy...

pisalas juz o tym wczesniej, daj sobie spokoj
Pasek wagi

cattia napisał(a):

tak naprawdę Go nie znasz.... nie wiesz jaki jest na co dzień, wg mnie idealizujesz Go w swoich myślach... i kochasz faceta, którego sobie wymyśliłaś... a on nie istnieje... otwórz się na innych ludzi, a uda Ci się o Nim zapomniec...

Może i tak, ale wiem na co jest uczulony, jaki owoc najbardziej lubi. Znam Go bardziej niż wam się wydaje.

Nie oczekuję, że On zostawi rodzinę i rzuci się w moje objęcia. Chcę po prostu zapomnieć o facecie, którego widuję 2 lub 3 razy w tygodniu. To nie jest łatwe.
dajcie dziewczynie spokoj :D to dość typowe że uczennica podkochuje sie w nauczycielu..dziwne tylko ze w wieku 17 lat bo ja to przerabiałam na etapie 14-15 lat :D To minie :) kiedyś będziesz to wspominała z uśmiechem, a całe życie przed Tobą! Jesteś młodą dziewczyną i jeszcze nie raz sie zakochasz...!
Gdy poznasz kogoś innego to problem zniknie;]
To tylko szczenięca miłość. Nie przejmuj się. Przejdzie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.