13 lutego 2012, 15:03
Dziewczyny, jak to u was jest, jacy faceci sie wam podobają? czy zwracacie uwagę tylko na tych przystojnych, szczupłych, wysportowanych? wiadomo, każdy lubi co innego, ale chiałabym wiedziec, jak jest konkretnie w waszych przypadkach? czy wygląd ma dla was duze znaczenie? gdybyście poznały kogoś mega fajnego, ale z wyglądu nie do końca byłby w waszym guście, to co byscie zrobiły?
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 496
30 marca 2012, 11:29
Hmm. Musi być wysoki, nie za chudy, nie za gruby :) Włosy, oczy, etc. - to obojętne. Ważne są dla mnie też ładne, proste zęby... takie male zboczenie. Strasznie zwracam na to uwagę. I ogólnie ładny uśmiech.
30 marca 2012, 22:40
owszem charakter jest ważniejszy od wyglądu ale nieznacznie
musi nam się z kimś dobrze rozmawiać ale nie widzę sensu w spotykaniu się z kimś kto nie jest w naszym guście.
Mi osobiście podobają się tylko i wyłącznie bruneci, musi mieć to "coś".
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 24
2 kwietnia 2012, 22:06
Mimo to, że mi dużo brakuje do ideału, nie umówiłabym się z facetem, który mnie nie kręci fizycznie.. Sama o siebie dbam i tego samego wymagam od płci przeciwnej :) Ale to i tak nie miałoby żadnego znaczenia gdyby nie charakter.. mój wybranek musi być super inteligentny, żebym dzięki niemu mogła się dokształcać, strasznie nie toleruję takich półgłówków.. czasem mam ochotę im przywalić i siłą zaciągnąć, żeby chociaż cokolwiek poczytali :D wiele też czytałam tu na temat podobieństwa charakteru.. tylko, że ja akurat jestem bardzo nieznośna i zarozumiała, i fajnie jak facet też jest taki uparty i niezłomny.. niesamowicie mnie kręci jak można się tak trzeć nawzajem, jednocześnie wywołując iskry!! poza tym przy całym moim dominującym charakterze, potrzebuje, by mnie ktoś zdominował.. jeżeli komuś się to kiedyś uda, moi znajomi i rodzina nie przestaną podziwiać tego człowieka nigdy! :D
3 kwietnia 2012, 16:04
wygląd jest ważny, nie najwazniejszy,ale wazny... znałam kiedys pewnego chłopaka, z bardzo fajnym charakterem, jednak wyglądem zupełnie mi nieodpowiadającego i mimo najszczerszych chęci nie potrafiłam poczuc do niego nic więcej...sama nie jestem superlaską,ale nie oznacza to,ze musze wpadac w ramiona kogoś kto mi sie nie podoba....na szczescie ten problem za mną, bo od prawie 2 lat mam męża, którego uwazam za niezłego przystojniaka ;)