Temat: Jak powiedzieć chłopakowi, że się podoba?

Siemka wszystkim ;** Piszę z "lewego" konta - wiadomo, dyskrecja ..
Otóż:
Od paru(nastu?) lat znam pewnego chłopaka. Chodziłam z nim przez 6 lat do jednej klasy w podstawówce, w szóstej klasie przyjaźniłam się z nim jakiś czas bo siedział w ławce przede mną. Później nasze drogi się rozeszły: kolegę przesadzono, a w gimnazjum byliśmy w różnych klasach. W liceum również jesteśmy w innych klasach, ale od początku drugiej klasy aż do tej pory (klasa maturalna) chodzimy na lekcje rozszerzeniowe z jednego przedmiotu, tzn. ja chodzę z jego klasą. W drugiej klasie to były dwie godziny w tygodniu (ten sam dzień), teraz dwie godziny jednego dnia i godzina innego.
Sama nie wiem kiedy on mi się zaczął podobać... Raz w drugiej klasie po lekcji zapytał mnie jak poszedł mi sprawdzian, innego razu - kiedy będzie sprawdzian, pamiętam też, że jak rok temu (może przez parę tygodni) podobał mi się jeden koleś to pytałam tego mojego kolegę o niego, po walentynkach spytałam go też, czy tamten dostał kartkę i jaka była jego (tamtego) reakcja - WIEM, TO BYŁO ŻAŁOSNE, nie linczujcie mnie. Później szczątkowo rozmawialiśmy na fejsie, to były dwuzdaniowe rozmowy dotyczące albo próbnej matury albo ostatnio chociażby ACTA. On napisał mi wtedy, że idzie, chyba że ja chcę jeszcze o czymś porozmawiać. Ja na to, że zaraz idę więc nie będę głowy zawracać. Na co on, że "jak coś trzeba, jak będziesz chciała popisać - wal śmiało". Przyznam, że nie odzywałam sie od tamtej pory, wciąż mam nadzieję, że on to zrobi, heheh .. Na studniówce nie wiem z kim był, na pewno nie ze mną, ja z kolei wstydziłam się zapytać, czy ze mną pójdzie więc nie zaryzykowałam.
Jak widać, kumplami nie jesteśmy i w ogóle...
Stąd moje pytanie... Jak mu powiedzieć, że mi się podoba? To jest raczej typ maniaka gier komputerowych i ogólnie internetu, trochę no-life... Z tego, co zauważyłam, koledzy mają dla niego baaardzo duże znaczenie. Boję się zostać wyśmiana, jak jasna chol*ra! Jedno jest pewne: nie mam zamiaru prosić go o wytłumaczenie jakiegoś zadania z tego przedmiotu, na który razem chodzimy, ani nic takiego... To by było dopiero żałosne. No i nie wiem czy pamięta sytuację z tamtym kolesiem z ubiegłego roku. Nie wiem, nic już nie wiem. Błagam Was o pomoc!
Pokręceni jesteście, pozytywnie oczywiście :D ;pp ja ledwie z lekcjami wyrabiam a co dopiero gry na necie!
W każdym razie dzięki za pomoc.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.