Temat: Czy prawdziwa miłość istnieje

Jak Myślicie czy prawdziwa miłość istnieje i czy można być z kim naprawdę szczęśliwym tak jak w komediach romantycznych czy zycie to nie film.... :( ?? Mam od dawna bardzoo trudną sytuacje w domu mianowicie wszyscy poprostu krótko mówiąc mają mnie gdzieś zresztą obydwoje rodziców powiedzieli mi to wprost... byłam ich "wpadką" ale nie chce tu rozmawiać o nich tylko o tym czy prawdziwa milośc istnieje często siedze sama na parapecie spoglądam przez okno trzymam paczkę husteczek i poprostu jak dziecko płacze i to mnie tak bardzoo boli że już nie daje rady .. :( jak myślicie taka miłość istnieje czy to tylko głupie filmy ?
Pasek wagi
Czasem, często nawet ostatnio, też się nad tym zastanawiam. Ale wierzę ciągle, że tak. Że istnieje prawdziwa miłość, tylko po prostu wygląda inaczej niż w filmach. Nie jest tak kolorowo...
Oczywiscie ze istnieje. Warto jednak pamiętac, ze prawdziwa milosc to nie tylko wieczna sielanka, lecz to takze klotnie,lzy,i  problemy ktore sa wielka probą, a rownoczesnie dodaja nam sily. Prawdziwa milosc to, moze malo oryginalnie, jest na dobre i ZŁE, a nie to co w filmach. ;)
Podstawowe pytanie brzmi: czym jest miłość? Czy to co widzimy w filmach to miłość? Według mojego słownika miłość to "głębokie przywiązanie do kogoś/czegoś". Czy my w filmach widzimy głębokie przywiązanie? Myślę, że film, który pokazywałby prawdziwą miłość, byłby śmiertelnie nudny. Bo prawdziwa miłość rodzi się latami i ma więcej wspólnego z wolą niż emocjami. Przynajmniej ja tak uważam.
miłość istnieje, pewnie, ale z wiekiem ewoluuje, więc po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu latach jest już inna od tej na początku, dojrzalsza, ale też kręci człowieka :D
Pasek wagi

drska napisał(a):

nie jest o nią łatwo i szybko przemija przez nas
o niej durne pojęcie rodem z filmow i harlekinów.
społeczeństwem konsumpcyjnym, wszytsko nam się należy,
jest dla nas, wszystko musi być idealne, bo jak nie to
do konkurencji.Nie staramy sie o związki - bo przeciez
jak nas kochają to muszą być zawsze na każdą zachciankę
zawołanie. Nie daj boże facet ma swoje zdanie inne od
i już jest lament, że trzeba go zostawić, bo jest be i
i w ogole. Nie potrafimy iśc na kompromis najważniejsze
jest ja, moje, dla mnie. Facetów traktujemy jak
jak spelniacze marzeń, zapominamy, że też mają uczucia
potrzeby.Nie potrafimy rozmawiać, jak mamy problem
na forum, nie potrafimy zdobyć się na szczerość, jak
budować miłość na opini obcych często złośliwych i
bab.Ostatecznie dochodzimy do smutnej konkluzji, że ten
jest do czterech liter to trzeba poszukać następnego.
wypłakujemy żale na forum dla bab, z ktorych większośc
po plecach, potwierdzi decyzję i sama w duchu bedzie
cieszyć, że to nie na nią trafiło (nic do autorki,
mowię).W sumie prawdziwa miłość istnieje, ale my robimy
żeby jej nigdy nie zaznać.
Pieknie napisane... I ilez w tym prawdy.

Istnieje... i powiem Ci,że przydarza sie w najmniej oczekiwanym momencie. Ja poznałam Go kiedy spotykalam sie z kims innym( nie bylam w związku, ale planowalam zaprosic na studniowke, w ogole lubilam go)... i nagle pojawil sie On. Poznalam Go na imprezie mojej kolezanki, wtedy wszystkie za Nim szalaly, a ja bylam pozornie obojetna(choc pierwsza mysl,kiedy Go zobaczylam to "ale swietny facet"). I zwrocilam tym jego uwage... potem nie mielismy kontaktu okolo  5 miesiecy. I nagle kiedy tamten drugi mnie potraktowal po prostu zle, on sie pojawil... w ten sam wieczor... i spedzilam go z Nim, na studniówce bylam z Nim... przypadek?

czasem mysle ze przeznaczenie...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.