Temat: Czy da się zapomnieć o kimś kogo się kochało?

Czy da się zapomnieć o kimś, kto dał Ci wiele do zapamiętania, a potem nagle odszedł? Czy Wam udało się zapomnieć o Waszych byłych partnerach/partnerkach? Ja mam za sobą nieudany związek. Trwał on stosunkowo dość krótko, ale za to ta znajomość była bardzo intensywna... Minęło już kilka miesięcy odkąd nie jesteśmy razem, ale ja mimo wszystko nie umiem zapomnieć o tym co było kiedyś. Poznaję wiele wyjątkowych facetów, możnaby żec, że nawet idealnych, wymarzonych, ale ja ciagle coś psuje swoją postawą "nie potrafię być z nikim innym niż mój ex". Boję się, że przeszłość spaczyła mi tak psychikę, że z nikim się już nie zwiążę, bo po prostu nie będę umiała zbudować juz takiej relacji...

3 tygodnie... Ja próbuję już 6 miesiąc... Czasami mam wrażenie, że już nic mnie w życiu takiego nie spotka. Że wyczerpałam swój limit szczęścia..
6 miesiąc, ja próbuję już przeszło 2 lata Nie wiem czy cię to pocieszy ale powiem ci, że pierwsze pół roku było trudniejsze, potem bardziej z górki. Kocha się dalej, tęskni się dalej, nawet boli jeszcze bardzo ale da się z tym żyć i to nic trudnego. Teraz musisz przeczekać i oddać się czemuś (ja oddałam się imprezowaniu z przyjaciółmi, dobrze to jak wszystko inne), przetrwasz to i będzie lepiej. Może nie będzie idealnie ale będzie lepiej.
Matko, dziewczyno Ty masz dopiero 17 lat;D kiedyś w końcu zapomnisz, nie? Do 30 Cię nie będzie trzymało ;D

W styczniu 18.. Nie ważne jest to, czy w dowodzie masz napisane 94 rocznik czy 80. Ważne jest to ile przeżyłeś, mam rację? :)

Myślę, że taka miłość nigdy nie mija do końca i próby przyjaźni nie mają sensu, bo zawsze się skończą cierpieniem. Mam podobną sytuację, trudno mi było przez długi czas, ale wepchnęłam tę miłość w najgłębszy zakamarek świadomości i staram się żyć tak jakby jej nie było. Jestem teraz z kimś innym, kogo bardzo kocham i jest dla mnie najważniejszy na świecie. A tamten tylko czasem mi się śni i nie mogę się wtedy pozbierać (związek zakończył się jakieś 5 lat temu).
Pasek wagi
Ważne jest to ile przeżyłeś, mam rację? :)>>>>>>>>>>>>>>> może i tak, ale przez 3 msc nie przeżyjesz tyle ile będąc z kimś np 3, 10,15 czy 20 lat. teraz wydaje Ci się , że świat przestal  istnieć, ale pożyjesz jeszcze pare ładnych lat i zobaczysz , ze Ci minie :) Rozpaczać można latami, ale po kimś kto nagle odszedl bo stracil życie i byl dla Ciebie dobry i  wart Ciebie, a takim dziadem , który olał taka fajna babkę jak ty to nie powinnas sie wcale przejmowac, bo nie byl ciebie wart :) Głowa do góry i udowodnij mu ile stracił, będąc szczęśliwą bez niego :) wiem, co mówie, bo sama bylam w takiej sytuacji. 

Anet15 napisał(a):

W styczniu 18.. Nie ważne jest to, czy w dowodzie masz
94 rocznik czy 80. Ważne jest to ile przeżyłeś, mam
:)

Nie, wcale nie do końca. Skoro nie ma się wcześniejszego doświadczenia, to każde nowe wydaje nam się najsilniejsze, najprawdziwsze, i że to jest to. Oczywiste, że Ci minie, to zawsze się tak wydaje, jak mówisz. Miałam 17 lat, to przez dwa lata starałam się o jednego faceta i bardzo się przywiązałam, ale to nie było zakochanie. Rok temu poznałam kogoś, zakochałam się jak nigdy, ale wzajemność z drugiej strony nie była taka duża, mimo tego, że nasze spotkania jednoznacznie dawały nadzieję na coś więcej, na dużo więcej. Pare miesięcy przepłakałam, od ponad pół roku go nie widziałam - jak się umawiasz i spotykasz nie dziw się, że nie możesz znaleźć kogoś innego, trzeba zerwać kontakt na jakiś czas, a napewno taki osobisty. Najlepszy sposób to nowe wspomnienia, a nie przeszłość. Ciężko nie porównywać nowych ludzi. Ale poznałam kogoś nowego, a też nie myślałam, że dam radę myśleć o kimś w ten sposób.

Pasek wagi

skrzydlata napisał(a):

Ważne jest to ile przeżyłeś, mam rację?
może i tak, ale przez 3 msc nie przeżyjesz tyle
3, 10,15 czy 20 lat. teraz wydaje Ci się , że świat
 istnieć, ale pożyjesz jeszcze pare ładnych lat i
, ze Ci minie :) Rozpaczać można latami, ale po kimś
nagle odszedl bo stracil życie i byl dla Ciebie dobry i
Ciebie, a takim dziadem , który olał taka
ty to nie powinnas sie wcale przejmowac, bo nie byl
wart :) Głowa do góry i udowodnij mu ile stracił,
bez niego :) wiem, co mówie, bo sama bylam w takiej


Chyba mnie nie zrozumiałaś....Z tym wiekiem, to nie chodziło mi o ten czas, który byłam w związku.. Tylko o życiowy bagaż doświadczeń. :) Ale oczywiście, masz rację.

Anet15 napisał(a):

Tydzień wcześniej zanim go poznałam, rozstał
z dziewczyną. I jakoś tak wyszło, że się związaliśmy.
jego dziewczyna wyjechała za granicę, na 3 miesiące,
po jej powrocie, wrócił do niej. Są dalej razem.
co za gość.... pewnie przez cały Wasz związek myślał o Niej...
daj spobie z nim spokój, zapomnij...
nie był Ciebie wart, a po tym co piszesz to widać, że nawet Cię nie kochał... :O

trzymaj się Kochana, spróbuj o nim NIE MYŚLEĆ!!!
i nie odcinaj się na znajomości - może wśród nich jest Twoja PRAWDZIWA miłość.
jeszcze będziesz szczęśliwa, zobaczysz!!! wierzę w Ciebie!:*

(a tak całkiem na marginesie - i co? jak ta laska z nim znowu zerwie to wróci do Ciebie na klęczkach?! a w życiu!!!) pokaż mu co stracił!!! buziaczki:*

a poza tym bardzo młodziutka jesteś, więc mniemam, ze to pierwsza taka prawdziwa miłość... ;)
nic się nie martw! naprawdę sobie jeszcze przypomnisz te słowa, które Ci wyżej napisałam - będziesz szczęśliwa i to z takim mężczyzną, który będzie o Ciebie dbał i dla niego będziesz tylko TY!!!

a tamtemu dupkowi pasowałoby skopać tyłek... ale serio - nic go bardziej nie zaboli jak to, że trzymasz się całkiem nieźle, nie załamujesz się, nie tniesz... życie sie nie skończyło, pokaż mu, że nadal dobrze się bawisz, umawiaj się z ludźmi, poznawaj facetów, zadbaj o siebie - będzie żałował, zobaczysz. A nic nie sprawia takiej satysfakcji jak to, że były sobie wypomina, że mógł zostawić taka laskę jak Ty - wiem po sobie, trzymaj się:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.